Podziemni i „patriotyczni” razem

KAI |

publikacja 04.09.2011 20:53

Czy pojednanie jest możliwe? Najtrudniejsze, ale najważniejsze jest znaleźć drogę do siebie wzajemnie – uważa werbista o. Piotr Adamek z Sinologicznego Instytutu „Monumenta Serica” w Sankt Augustin w Niemczech.

To właśnie ta instytucja zorganizowała na przełomie sierpnia i września dwutygodniowy pobyt w Polsce grupy trzydziestu sióstr zakonnych, księży i kleryków z Chin. Studiujący w różnych krajach Europy, w podtarnowskim Błoniu spotkali się na chińskich rekolekcjach – w języku chińskim i z chińskim jedzeniem.

Razem

Siostry w białych lub szarych habitach, młodzi księża i klerycy w koszulach z koloratkami nieco onieśmieleni ale z zaciekawieniem poznają Kościół w Polsce. Ich wschodnie rysy w połączeniu z zakonnymi habitami budzą zainteresowanie mieszkańców Tarnowa, gdy spacerują uliczkami miasta i pojawiają się na Mszy w katedrze z biskupem. Refren psalmu w języku chińskim był nie do powtórzenia, ale miejscowi katolicy nagrodzili grupę duchownych z Chin brawami. - Łączy nas nić duchowego braterstwa a obecność gości z Chin jest wymownym znakiem powszechności Kościoła – mówił do diecezjan bp Wiktor Skworc, zachęcając do modlitwy za tamtejszy Kościół, który odradza się, ale wciąż cierpi prześladowania.

Właściwie do końca nie wiadomo kto jest kim. Siostry i księża są bardzo powściągliwi w mówieniu o sobie, a tym bardziej o Kościele w Państwie Środka. Wiadomo jednak, że wywodzą się z obu części Kościoła w Chinach: zarówno tej uznawanej przez państwo jak i tej od lat utrzymującej więź ze Stolicą Apostolską.

Chcemy uczyć ich doświadczenia jedności – mówi werbistka s. Aleksandra Huf, która od ponad 4 lat towarzyszy w Polsce formacji kilku chińskich zakonnic. Jednym z największych problemów Kościoła chińskiego jest bowiem jego wewnętrzne rozdarcie, wywołane przez ponad 60-letni okres reżimu komunistycznego, dlatego na temat tegorocznego spotkania wybraliśmy „Pojednanie” – tak wyjaśnia tematykę chińskich rekolekcji o. Adamek.

Trudno jest jednak wyjść z systemu różnych zadr, które powstały przez ostatnie dziesięciolecia. Wielu ludzi również w Kościele ma wzajemnie do siebie pretensje. W refleksji nad obecną sytuacją Kościoła w Chinach chcemy znaleźć drogę do wzajemnego przebaczenia, odzyskania zaufania, dialogu różnych opinii i współpracy w służbie dla Kościoła – dodaje. I tak należący do seminarium duchownego w Tarnowie dom formacyjny w Błoniu stał się na tydzień szkołą jedności dla duchownych i sióstr z Chin.

Kościół a komunizm

Księży i kleryków szczególnie interesowały polskie doświadczenia z okresu komunizmu. Pytali biskupa o prześladowania Kościoła w Polsce, odnosili to do swoich doświadczeń. – Nasz Kościół jest podobny do Kościoła w Polsce 20 lat temu – mówił kleryk Józef. Tak to wygląda z jego perspektywy. Według o. Adamka, gdyby porównać sytuację w Chinach 20 lat temu i teraz, to obecna sytuacja Kościoła jest dziś o wiele lepsza. – Rząd na wiele pozwala, ale Kościół nadal jest kontrolowany – ocenia werbista z Instytutu Sinologicznego w Niemczech. Przypomina, że w lipcu kolejny biskup został w Chinach wyświęcony bez zgody papieża, zmusza się też księży i biskupów do uczestnictwa w oficjalnych ceremoniach, nawet wbrew ich woli. Nielegalne święcenia, prześladowania – trudno o tym nie pamiętać nawet na rekolekcjach o pojednaniu. Ich uczestnicy na razie studiują na uniwersytetach katolickich we Włoszech, Szwajcarii, Austrii czy Francji, ale nie wiedzą co ich czeka, gdy wrócą do swojego kraju.

– Kościół w Chinach potrzebuje nas i dlatego przyjechaliśmy do Europy żeby uczyć się, ale też żeby poznawać Kościół powszechny. Wierzymy, że przyszłość Kościoła w Chinach będzie dobra – mówi kleryk Józef. Opiekunowie z Instytutu Sinologicznego też mają taką nadzieję i dodają, że choć takie spotkanie jak rekolekcje nie rozwiąże problemów politycznych, z jakimi boryka się Kościół w Państwie Środka, to na pewno da mu więcej siły. A księżom i siostrom da poznać, że nie są sami, że jest wielu ludzi, którzy próbują ich wesprzeć.

Zaproszenie do Chin

– Dopóki wasz Kościół jest doświadczany nie ustaniemy w wołaniu do Boga za was – zapewnił gości z Chin bp Skworc. Jako przewodniczący Komisji Misyjnej Episkopatu w maju przypominał Polakom o ustanowionym w 2007 r. przez papieża Benedykta XVI na 24 maja – dniu modlitwy za Kościół w Chinach. Apelując o modlitwę, wyraził wtedy życzenie „by katolicy należący do narodu chińskiego, który zadziwia świat rozwojem gospodarczym, mogli się cieszyć wolnością wyznawania wiary i pełną jednością ze Stolicą Apostolską”. – W tym dziele ewangelizacji Chin chcemy pomóc. Na wszystkie formy pomocy jesteśmy otwarci. Tym, co możemy dać jest nasza modlitwa – mówił bp Skworc w Tarnowie, podczas Mszy koncelebrowanej z chińskimi księżmi.

Jednak jak zauważył były sekretarz Komisji Misyjnej KEP ks. Czesław Noworolnik, Kościół w Polsce mógłby włączyć się także w formację chińskich księży i sióstr. Chodzi nie tylko o fundowanie stypendiów na dalsze kształcenie duchowieństwa ale umożliwienie im doświadczenia życia we wspólnocie zakonnej czy parafii. – Oni odpowiadają na rosnące potrzeby duszpasterskie, ale często kosztem własnej formacji. Brakuje też osób przygotowanych do prowadzenia formacji zakonnej, gdyż życie zakonne zaczęło odradzać się dopiero w latach 80. – zauważa s. Aleksandra Huf. A Kościół w Polsce wydaje im się bliższy niż ten w krajach Europy Zachodniej. Bliższy bo bardziej tradycyjny. Oni też, gdy wprowadzano zmiany posoborowe byli odcięci od kontaktów z Kościołem powszechnym. Teraz, choć Kościół katolicki jest mniejszością w Chinach, liczbę katolików szacuje się na 8 do 12 milionów.