Śląskie kobiety w Piekarach

ksas, Aleksandra Pietryga

publikacja 21.08.2011 11:17

Do Matki Najświętszej czczonej w sanktuarium w Piekarach Śl. pielgrzymują dziś kobiety i dziewczęta z całego Śląska i Zagłębia.

Śląskie kobiety w Piekarach Henryk Przondziono/GN Podczas pielgrzymki w Piekarach Śląskich można spotkać pątniczki w ludowych strojach

Piękne słońce i sierpniowa zieleń powitała pątniczki w Piekarach Śl. Prawie 100 tys. kobiet i dziewcząt odbywa pielgrzymkę do Matki Boskiej Sprawiedliwości i Miłości Społecznej. Wraz z nimi przybyli księża oraz biskupi, z abp. Damianem Zimoniem na czele. Eucharystii przewodniczył kard. Franciszek Macharski, a homilię wygłosił abp Mieczysław Mokrzycki, metropolita lwowski. Największy kapitał i zysk, to kochane i dobrze wychowane dzieci – słowa abp. Mieczysława Mokrzyckiego, wypowiedziane z naciskiem do kilkudziesięciu tysięcy kobiet i dziewcząt, zgromadzonych na piekarskim wzgórzu, mocno brzmią w moich uszach.

Jak co roku pątniczki powitał metropolita katowicki abp Damian Zimoń. „Konieczne jest promowanie w Kościele i w świecie kobiety” – powiedział . „Jednakowa jest godność kobiety i mężczyzny, ponieważ oboje zostali stworzeni na obraz i podobieństwo Boga. Każde z nich zostało wyposażone we właściwe sobie, specyficzne dary” – dodał. Nawiązał do trwających w Madrycie z udziałem Benedykta XVI Światowych Dniach Młodzieży. Przypomniał, że krzyż ŚDM był również w Piekarach Śl. Zwrócił uwagę, że Papież przypomina Europie o jej chrześcijańskich korzeniach i wzywa do szlachetniejszego rozumienia demokracji. Wskazuje na coraz większy związek religii z życiem społecznym. Wzywa nas wszystkich do nowej ewangelizacji. Oferuje Europie coś, co może być jej ostatnią szansą.

„My, tu zgromadzeni, przyszliśmy po nowe światło, nową moc na nasze dni, ponieważ jesteśmy wystawiani na pokusę gaszenia nadziei” – powiedział abp Zimoń. Wskazał, że czasy, w których żyjemy wydają się okresem zagubienia, wielu ludzi sprawia wrażenie, że są zdezorientowani, niepewni, pozbawieni nadziei. Stan ducha wielu chrześcijan jest podobny. „Obojętność religijna wywołuje u wielu Europejczyków wrażenie, że żyją bez duchowego zaplecza” – dodał, nawiązując do niedawnych wydarzeń w Anglii, Norwegii i innych miejscach świata. „Z utratą chrześcijańskiej pamięci wiąże się lęk przed przyszłością. Obraz jutra często bywa bezbarwny i niepewny. Bardziej się boimy przyszłości, niż jej pragniemy” – zauważył abp Zimoń, odnotowując jako przejawy tego stanu m. in. wewnętrzną pustka dręcząca wielu ludzi i utratę sensu życia, dramatyczny spadek liczby urodzeń, kryzys małżeństwa i rodziny, zmniejszenie liczby powołań do życia kapłańskiego i zakonnego.

„Wciąż zbyt wiele rodzin dotyka bieda. A jednocześnie brakuje długofalowej polityki prorodzinnej, także w Polsce” – mówił dalej metropolita katowicki. „Nakłady na rodzinę stawiają Polskę na ostatnim miejscu w Unii Europejskiej” – podkreślił. Przypomniał, że dziecko jest dobrem całego społeczeństwa i dlatego jak najwięcej środków na jego wychowanie powinno zostać w rodzinie. Abp Zimoń z naciskiem podkreślił, że oprócz tych wszystkich trosk i wyzwań, obejmujących m. in. braki w służbie zdrowia czy utratę mieszkań przez mieszkańców Bytomia, są też znaki nadziei. „Nikt nie może żyć bez perspektyw na przyszłość. Tyle jest znaków wpływu  Chrystusowej Ewangelii na Kościół, na życie społeczeństwa” – powiedział metropolita katowicki. Zaznaczył, że specyficzny wkład w służbę Ewangelii nadziei wnoszą kobiety. „Trzeba przypomnieć, jak wiele czynią one często w milczeniu i ukryciu – przyjmując i przekazując dar Boży, zarówno przez fizyczne, jak i duchowe macierzyństwo. Wychowanie, katecheza, dzieła miłosierdzia, życie modlitwy i kontemplacji – w tym wszystkim nikt nie zastąpi pobożnej, dobrej kobiety” - dodał.

„Dziś konieczne jest promowanie w Kościele i w świecie kobiety. Jednakowa jest godność kobiety i mężczyzny, ponieważ oboje zostali stworzeni na obraz i podobieństwo. Każde z nich zostało wyposażone we właściwe sobie, specyficzne dary. Kościół nieustannie zabiera głos, by potępiać niesprawiedliwość i przemoc wobec kobiet. Mamy tu jeszcze wiele do zrobienia” – stwierdził abp Zimoń.

Abp Mieczysław Mokrzycki w homilii powiedział: „Świat Was potrzebuje! I my Was potrzebujemy! Potrzebuje Waszej dziewiczej czystości i Waszej macierzyńskiej miłości. Waszego geniuszu kobiety i matki, tego nowego geniuszu, którego objawienia się w naszych czasach pragnął i oczekiwał Ojciec Święty”. Przywołał list apostolski Jana Pawła II „Mulieris dignitatem” ogłoszony w 1988 r., poświęcony godności kobiety. „Ukazuje w nim papież dwie drogi powołania niewiasty. Jedna z nich to dziewictwo, druga to macierzyństwo. Jedno i drugie zrealizowało się w Maryi, choć z ludzkiego punktu widzenia jedno wyklucza drugie. Dlatego Ona jest wzorem dla każdej kobiety, jako wezwanie do spełnienia właściwego każdej powołania” – powiedział metropolita lwowski. Mówił o życiu konsekrowanym oraz dziewictwie. „Chciałbym się zwrócić w tym miejscu do każdej z dziewcząt. Jeśli w Twojej duszy słychać delikatne wezwanie Jezusa, pobiegnij za nim, bo „słodka jest woń Jego pachnideł, a miłość Jego przedniejsza od wina” (Pnp 1). Chciałbym także zwrócić się do wszystkich rodziców: Jeśli Wasza córka pragnie takiego oddania się Panu Bogu, nie wzbraniajcie jej. Wybiera bowiem najlepszą cząstkę, której nie godzi się jej pozbawiać” – mówił abp Mokrzycki w Piekarach.

Drugą część kazania abp Mokrzycki poświęcił macierzyństwu. „Poprzez nie, jak przypomniał papież Jan Paweł II, Bóg w jakiś szczególny sposób zawierza kobiecie człowieka. Tak, matko! Twoja moralna siła i moc duchowa tkwi w tym, że tobie oddany jest człowiek od pierwszej chwili swego istnienia, przez narodzenie, niemowlęctwo i dzieciństwo. Tobie dane jest uczyć miłości, dobroci, dostrzegania potrzeb drugiego człowieka i ofiary. Ty, oddając swe życie dzieciom, masz udział w ofierze z samej siebie na wzór Chrystusa, który oddał życie za nas. Tobie dany jest przez Boga człowiek na naukę spraw Bożych. Dlatego matka jako pierwsza musi dać odpowiedź na te pytania, które rodzą się w sercu człowieka” – zwrócił się kaznodzieja do uczestniczek pielgrzymki. Metropolita katowicki zawrócił uwagę, że matka jest ta, która odpowiada człowiekowi na fundamentalne, egzustencjalne pytania. „Dlatego sama winna szukać w słowie Bożym odpowiedzi na nie, aby mogła po życiu ciała rodzić człowieka również do życia według ducha” – wskazał. Dodał, że Jan Paweł II znał dobrze niezwykłe zadanie kobiety-matki: urodzić człowieka nie tylko na śmierć, ale przede wszystkim rodzić go na życie wieczne z Bogiem. „Czy jest coś, co bardziej uzasadnia wielkość i godność macierzyństwa niż to Boże rodzenie?” – pytał kaznodzieja. Właśnie w poczuciu papieża to niezwykłe zadanie sprawia, że „nasze czasy oczekują na objawienie się owego „geniuszu” kobiety, który zabezpieczy wrażliwość na człowieka w każdej sytuacji: dlatego, że jest człowiekiem! I dlatego, że „największa jest miłość””.

„W naszych czasach jednak troskę o jakość życia musi poprzedzać troska o samo życie, o istnienie” – powiedział a naciskiem abp Mokrzycki. Również matce w pierwszym rzędzie powierza Bóg to zadanie otoczenia miłością tego wielkiego daru, jaki daje On sam – Źródło wszelkiego życia i wszelkiego dobra. Matka zatem to również ta, która broni życia. Matka musi bronić życia. W przeciwnym razie nie staje się prawdziwie matką. Jeśli w społeczeństwie utrwala się postawa przeciwna świętości każdego życia, jako daru Boga, i taka postawa bywa przez nas akceptowana bez względu na to, kto ją głosi, to wówczas mamy do czynienia z zagrożeniem już nie tylko pojedynczego życia, ale wręcz całego narodu. Ponad pięćdziesiąt lat temu kardynał Wyszyński ostrzegał przed tym, że jeśli nie będziemy szanować i kochać życia, może przyjść czas, że zabraknie nam dzieci. To się dzieje na naszych oczach. A Ojciec Święty Jan Paweł II, kiedy miał się rozstrzygać kształt prawa w naszej Ojczyźnie, mówił, że nie ma przed sobą przyszłości naród, który zabija własne dzieci. „My ciągle o tym mówimy i do tego wracamy, bo to jest sprawa podstawowa. I tu nie chodzi tylko o wypełnieni przykazania Bożego: „Nie zabijaj!” Tu chodzi o coś jeszcze więcej. O otwarcie się na życie, o radość z życia” – objaśniał metropolita lwowski.

Na zakończenie metropolita lwowski powiedział: „Bóg nadal obdarowuje świat, obdarowuje nas wszystkich przez kobietę. Wypełnienie woli Bożej na drodze dziewictwa lub macierzyństwa oznacza danie błogosławieństwa światu. I nie jest ważne, co innego mówi świat. Błogosławiona każda, która uwierzyła słowu Bożemu. Wierzcie mu i Wy, bo w nim jest złożona prawda. A wierność Bogu jest największym darem dla Was i dla nas”.

Po Mszy  św. kard. Franciszek Macharski poświęcił kopię (replikę) pierwotnego obrazu Matki Boskiej Piekarskiej, który od kilku wieków przebywa w Opolu. Obraz ten jest darem sióstr zakonnych w związku z trwającym w archidiecezji katowickiej Rokiem Życia Konsekrowanego.

Wizerunek ten zostanie umieszczony w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Katowicach. Tam też 12 września br., w uroczystość Matki Boskiej Piekarskiej, odbędzie się jego koronacja, koronami poświęconymi kilka dni wcześniej w archikatedrze Chrystusa Króla w Katowicach. Koronacja będzie upamiętnieniem konsekracji pierwszego biskupa katowickiego, późniejszego Prymasa Polski kard. Augusta Hlonda, która miała miejsce w tej świątyni w roku 1926.

Pierwotny obraz Matki Bożej kilkakrotnie opuszczał Piekary Św. Między innymi w 1683 roku w związku z tym, że bezpieczeństwo Cudownego Obrazu było zagrożone przez najazd wojsk tureckich, ukryto go w kolegium jezuickim w Opolu. W ołtarzu głównym umieszczono w tym czasie kopię obrazu. Gdy niebezpieczeństwo minęło, obraz powrócił do Piekar. Wiosną 1702 roku w trosce o bezpieczeństwo obrazu jezuici ponownie przenieśli obraz do zakonnego kolegium w Opolu, w zamian umieszczając kopię. Zdarzenie to w historii Piekar i kultu maryjnego ma ogromne znaczenie, gdyż mimo starań wielu znaczących osób, oryginalny obraz Matki Bożej do Piekar już nigdy nie wrócił. Jednakże pielgrzymowanie do Piekar nie ustało i trwa aż po dzień dzisiejszy.