PAP |
publikacja 23.04.2025 08:54
Żaden kraj nie powinien być więzieniem innych państw
MIGUEL GUTIERREZ /PAP/EPA
Kukła prezydenta Salwadoru
W tym roku Judasz, którego kukłę palono podczas ludowych obchodów Wielkiego Tygodnia, miał jego twarz
Katolicki arcybiskup Salwadoru Jose Luis Escobar Alas zwrócił się do prezydenta tego kraju Nayiba Bukele, aby "nie zamieniał go w jedno wielkie międzynarodowe więzienie". Apel ten dotyczy zgody Bukelego na osadzanie w największym więzieniu jego kraju i całego regionu obywateli Salwadoru i Wenezueli, deportowanych z USA.
Deportowani na podstawie oskarżeń o przynależność do zbrojnych organizacji przestępczych trafiają do tego wielkiego, specjalnego zakładu karnego pod nazwą Centralne Więzienie dla Skazanych za Terroryzm, zbudowanego przez rząd Bukele i uznanego za "miejsce nieludzkich prześladowań" przez międzynarodowe organizacje obrońców praw człowieka.
Od 15 marca br., jak napisała agencja Associated Press, rząd Bukele przyjął i osadził w tym więzieniu trzy grupy migrantów przywiezionych z USA - Wenezuelczyków i Salwadorczyków. Łącznie 288 osób oskarżanych o przynależność do organizacji przestępczych.
AP podaje, że porozumienie w sprawie deportowania Wenezuelczyków do Salwadoru osiągnięto w lutym tego roku podczas spotkania amerykańskiego sekretarza stanu Marco Rubio i prezydenta Bukele, który zgodził się przyjmować wydalanych z USA migrantów niezależnie od ich narodowości i obywatelstwa.
Zgoda - według AP - miała dotyczyć migrantów wydalanych z USA niezależnie od ich obywatelstwa, w tym m.in. członków jednej z najniebezpieczniejszych organizacji przestępczych działających na terenie Ameryki pod nazwą Mara Salvatrucha.
Salwadorski arcybiskup Escobar Alas podczas konferencji prasowej w sprawie "megawięzienia", do którego kierowani są przez władze jego kraju migranci wydalani z USA, powiedział: "Żaden kraj nie powinien być więzieniem innych państw, prosimy więc rząd, aby nie pozwalał sobie na takie praktyki".