Nie rezygnujmy z przyjęć

Agnieszka Małecka; GN 30/2011 Płock

publikacja 04.08.2011 22:07

Sierpniowe dylematy: wypić czy nie wypić? Może jednak pozwolić sobie na jednego kielicha; kulturalnie? W idei sierpnia chodzi jednak bardziej o kulturę trzeźwości niż kulturę picia, przekonuje duszpasterz trzeźwości płockiej diecezji.

Nie rezygnujmy z przyjęć Foto: Agnieszka Kocznur/ GN

Niedawno przez naszą diecezję przeszła pielgrzymka do Niepokalanowa. A na niej wielu anonimowych alkoholików, ich rodziny, krewni, ludzie, którzy zetknęli się gdzieś, kiedyś z tym problemem. Trzeba odwagi i samozaparcia, żeby ruszyć na ten szczególny szlak. Trzeźwiejący alkoholicy potrzebują bezalkoholowego sierpnia nie bardziej niż każdego innego miesiąca, bo ich choroba trwa do końca życia.

– Podstawą nauczenia się, jak żyć z uzależnieniem, jest abstynencja od danego środka. Bez abstynencji po prostu nie ma terapii. W leczeniu nie wyznacza się terminów, tylko obowiązuje zawsze zasada 24 godzin. To pozwala na to, by człowiek powiedział sobie: dziś nie będę pił, i pomaga w ogóle zacząć abstynencję. Z tych „dziś” robi się tydzień, miesiąc, rok itd. Inaczej mówiąc, uzależniony nie ma kolejnej przerwy w zażywaniu, ale trwale utrzymuje abstynencję – podkreśla specjalista psychoterapii uzależnień Urszula Dera, która pracuje w Gostyninie. Wezwanie na Miesiąc Trzeźwości ma jednak szerszego adresata. To zachęta dla wszystkich: alkoholików czynnych, biernych i osób bez problemów alkoholowych.

Więcej niż niepicie

Apel zespołu KEP zwraca uwagę na zjawiska groźne społecznie, ale też zachęca do pielęgnowania postaw trzeźwości. Warto patrzeć na Miesiąc Trzeźwości nie tylko przez czarne statystki policyjne, bo nie wszyscy nadużywają alkoholu. – W sierpniu dużo się mówi o abstynencji, a za mało o trzeźwości – wskazuje na paradoks ks. Zbigniew Kaniecki, duszpasterz trzeźwości w diecezji płockiej. – Tymczasem chodzi o coś więcej niż niepicie. Nie rezygnujmy z przyjęć, wesel, ale stwórzmy nową kulturę trzeźwości. Myśmy zapomnieli o tym, jak przeżywać spotkania wspólnotowe. Dzisiaj myśli się raczej, ile trzeba kupić alkoholu na głowę. A chodzi o to, by stworzyć nową jakość zabawy, przeżywania ważnych wydarzeń. Rezygnacja z picia osób nienadużywających alkoholu ma też wartość ofiary. „Abstynencję możemy ofiarować Bogu jako wynagrodzenie za grzech pijaństwa. (…) Możemy ją ofiarować drugiemu człowiekowi w trosce o jego godność” – przypomina w tegorocznym apelu bp Tadeusz Bronakowski.

Słabym na pomoc

– Sierpień jako Miesiąc Trzeźwości to na pewno ważny czas. Wiele osób wyjeżdża na urlopy, odpoczywa, ma więcej wolnego czasu i zwiększa się pokusa picia. A jeśli ktoś podejmuje decyzję o niepiciu w sierpniu, może wytrwa dłużej – przyznaje pani Monika z Płocka, która ma w domu czynnego alkoholika. Dzięki jej inicjatywie od kilka miesięcy w Płocku, w parafii Trzepowo odbywają się spotkania Wspólnoty Rodzin Katolickich z Problemem Alkoholowym. Wspólnota, która od 7 lat działa też w Gostyninie, wyrosła z doświadczenia pewnego małżeństwa z Legionowa, które dostrzegło potrzebę stworzenia nowego programu pracy nad sobą dla całej rodziny, równolegle do AA i Al-Anon.

– Wspólnota opiera się w swoich działaniach na Dekalogu. Na spotkaniach omawiamy przykazania, rozmawiamy ze sobą. Przychodzą na nie pary, małżonkowie, jeśli jest wśród nich trzeźwiejący alkoholik, ale i pojedyncze osoby, gdy ich współmałżonek jest nadal uzależniony. Te spotkania bardzo dużo dają. Wiążą silniej te małżeństwa, które wychodzą z alkoholizmu. – opowiada pani Monika. Dobrze zna słabość uzależnionego człowieka. Widzi na co dzień, jak trudno komuś zerwać z nałogiem, kiedy wszędzie jest sprzedawany alkohol i jest ogólne przyzwolenie na picie.

Jak wyjaśnia psychoterapeuta Urszula Dera, widok butelki, podobnie jak miejsca, gdzie alkoholik pił, widok osób, z którymi pił, innymi słowy: osoby, miejsca, rzeczy lub sytuacje, które przypominają mu picie – to wszystko jest wyzwalaczem zewnętrznym w stanie uzależnienia. Na problem wszechobecności alkoholu i łatwego do niego dostępu zwraca uwagę tegoroczny apel biskupi o trzeźwy sierpień.

Ksiądz Kaniecki zauważa, że zjawiskiem niepokojącym są imprezy społeczności gminnych i miejskich współorganizowane przez parafie, podczas których sprzedawany jest alkohol niskoprocentowy. Kolejny sierpień jest kolejną szansą, by jednak coś zmieniło się na lepsze. Ale czy szansą wykorzystaną?