Przekaz medialny dotyczący Euro 2012 zdominowały relacje z przygotowań materialnych do tej imprezy. Cała Polska śledzi postępy prac na budowach stadionów w Warszawie, Gdańsku, Wrocławiu i Poznaniu, gdzie odbędą się mistrzowskie mecze. Ogólnonarodową dyskusję wywołują opóźnienia w Warszawie czy niedociągnięcia techniczne w Poznaniu. Nad budowami dróg i autostrad zawisło fatum, bo już wiadomo, że ze wszystkimi nie zdążymy, ale rząd zapewnia, że kibice na zawody dojadą. W pośpiechu remontowane są dworce kolejowe, a hotelarze już zacierają ręce, licząc na duże zyski.

Mało kto ma świadomość, że jest w Polsce instytucja, która chce duchowo przygotować Polaków do Euro – chodzi przede wszystkim o kulturalne kibicowanie, właściwe przyjęcie zagranicznych gości oraz stworzenie warunków do pozytywnego przeżycia czasu mistrzostw. Takie cele postawił sobie Kościół katolicki, słusznie uznając, że tak wielka impreza jest wyzwaniem duszpasterskim, które należy podjąć. Zachętą były mistrzostwa Europy w Austrii i Szwajcarii w 2008 r., w które intensywnie i z powodzeniem zaangażował się Kościół katolicki, w tym polscy księża pracujący w tych krajach. Koordynacją działań w Polsce zajmuje się ogólnopolski komitet na czele z bp. Marianem Florczykiem, delegatem Episkopatu Polski ds. duszpasterstwa sportowców. W skład tego gremium weszli diecezjalni duszpasterze sportowców z tych diecezji, w których rozegrane zostaną mecze, oraz przedstawiciele katolickich organizacji zajmujących się sportem.