publikacja 28.07.2011 00:15
Bez zgody papieża wyświęcono w Chinach trzech biskupów. Zostali oni przez Watykan ekskomunikowani. Kolejnych 40 czeka na nielegalną sakrę. Czy Kościół w Chinach stoi w obliczu schizmy?
forum/REUTERS/Stefano Rellandini
Sekretarz watykańskiej Kongregacji ds. Ewangelizacji Narodów abp Savio Hon Tai Fai
Dziesiątki policjantów penetrowało teren wokół katedry w Shantou. Bezpieka doprowadziła na miejsce liturgii czterech uprowadzonych kilka dni wcześniej biskupów będących w jedności z papieżem. Każdy wchodzący do kościoła był sprawdzany. Nic nie miało prawa zakłócić długo zapowiadanej i bardzo nagłaśnianej przez komunistów Mszy, podczas której sakrę biskupią, mimo wyraźnego sprzeciwu Watykanu, przyjął ks. Joseph Huang Bingzhang. – Byliśmy zastraszani, grożono nam i naszym wiernym – powiedział jeden z ośmiu biskupów, który uczestniczył w liturgii. Uroczystości przewodniczył stojący na czele Stowarzyszenia Patriotycznego Katolików Chińskich (SPKCh) bp Fang Xinyao z Linyi.
Chrześcijanie pod kontrolą
Ta organizacja została powołana przez komunistów w 1957 r., by kontrolować chrześcijan. Ci, którzy postanowili nie słuchać władzy i pozostać wierni papieżowi, skupieni są w tzw. Kościele katakumbowym. Ten podział nie oznaczał jednak nigdy faktycznej schizmy. Miejscowi katolicy pytani, czy w Chinach istnieją dwa Kościoły, zawsze odpowiadali: „Jest jeden Kościół o dwóch obliczach, czy raczej dwóch tworzących go wspólnotach: oficjalnej i katakumbowej”. Dzięki staraniom Watykanu latem ub. roku zjednoczenie obu wspólnot wydawało się na wyciągnięcie dłoni. Od 2006 r. nie odnotowywano nielegalnych sakr biskupich, a kwestia obsadzania stanowisk biskupich stanowiła od lat jeden z najważniejszych tematów rozmów chińsko-watykańskich. Nowi biskupi byli aprobowani zarówno przez władze, jak i przez Stolicę Apostolską. Do jedności wróciło też wielu mianowanych wcześniej bez zgody papieża. Dzięki temu porozumieniu udało się obsadzić tak ważne diecezje jak Pekin czy Szanghaj. Negatywny zwrot nastąpił w listopadzie 2010 roku.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.