Pieśń o cudownym dziecku

Joanna Bątkiewicz-Brożek

GN 28/2011 |

publikacja 14.07.2011 00:15

Młoda mężatka trafiła do szpitala z atakiem wyrostka robaczkowego. Po zabiegach lekarze przekonywali, że powinna usunąć dziecko, które nosiła, bo urodzi się uszkodzone, niepełnosprawne. Odważna mężatka zdecydowała się urodzić dziecko. Ta kobieta to moja matka, a dzieckiem byłem ja – mówi najsłynniejszy dziś tenor świata Andrea Bocelli.

Andrea Bocelli  z żoną Veronicą east news/Peter Brooker Andrea Bocelli z żoną Veronicą

Tę krótką, ale przejmującą historię o początku swojego życia Andrea Bocelli zdecydował się opowiedzieć niedawno. Ujrzała światło dzienne za pośrednictwem portalu YouTube. Śpiewak subtelnie improwizuje na fortepianie. Otulony niebieskim światłem, w prostych słowach, bez patosu kończy: „Chciałbym, by historia ta dodała odwagi mamom, które przeżywają trudne chwile, są w skomplikowanej sytuacji, ale mimo to chcą ocalić życie swoich dzieci”. Bocelli urodził się z jaskrą, a po kilku latach wzrok stracił bezpowrotnie. Dziś jest wszechstronnie utalentowanym muzykiem: gra z pasją na fortepianie, flecie, saksofonie, trąbce, puzonie, gitarze i perkusji. To bezsprzecznie najpiękniejszy tenor świata, śpiewak operowy i muzyki pop jednocześnie.

Bilety na koncerty Bocellego rozchodzą się w ciągu kilku godzin. Jak magnes przyciąga tłumy gęstsze niż Michael Jackson. Jego albumy sprzedają się w 3 mln egzemplarzy. Na scenie pojawia się zarówno w towarzystwie sław opery (jeszcze niedawno Luciano Pavarottiego), Placida Dominga oraz piosenkarzy pop Erosa Ramazottiego, Laury Pausini. „Jeśli Bóg mógłby przemówić głosem, byłby niemal identyczny z głosem Andrei” – mówiła Céline Dion, kanadyjska piosenkarka, zapowiadając wejście tenora na scenę. Faktycznie, mało kto pozostaje obojętny na brzmienie potężnego głosu Bocellego. Artysta porusza też swoim pięknym życiem. Choć nie brakowało w nim trudnych momentów.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.