Syria: Krwawo stłumione protesty

PAP |

publikacja 10.06.2011 20:56

Podczas protestów i operacji wojskowych, głównie na północy Syrii, w piątek zabitych zostało co najmniej 28 osób. "Niech żyje Syria, precz z Baszarem el-Asadem!" - wykrzykiwali uczestnicy odbywających się w wielu miastach antyrządowych demonstracji.

Według Lokalnych Komitetów Koordynacyjnych, które dokumentują obecne protesty społeczne przeciwko prezydentowi Asadowi, 10 osób zostało zabitych w prowincji Idlib na północnym zachodzie kraju, część z nich podczas ostrzału miasta Maaret al-Numan.

Anonimowy przedstawiciel opozycji powiedział agencji AP, że tysiące protestujących podpaliły budynek sądu i posterunek policji w Maaret al-Numan. Wojsko odpowiedziało ostrzałem artyleryjskim prowadzonym z czołgów.

Państwowa telewizja utrzymuje, że posterunki policji w Maaret al-Numan ostrzelali "uzbrojeni ludzie", którzy zabili funkcjonariuszy.

Telewizja informowała wcześniej, że ludzie ci otworzyli także ogień do sił bezpieczeństwa we wsi Bosra al-Harir i zabili tam jednego cywila oraz jednego policjanta. Zweryfikowanie tych doniesień jest niemożliwe, gdyż syryjskie władze zakazały wjazdu zagranicznym dziennikarzom.

Według mieszkańców Bosra al-Harir i obrońców praw człowieka, siły bezpieczeństwa zabiły tam dwóch uczestników prodemokratycznej demonstracji, w której uczestniczyło ok. tysiąca osób. Demonstracja odbywała się w południowej prowincji Dara, w której w połowie marca narodził się ruch kontestacji władzy.

"Do uczestników pokojowej demonstracji strzelono z samochodu wojskowego" - powiedział dyrektor Syryjskiego Obserwatorium Praw Człowieka Rami Abdel Rahman.

W piątek syryjska armia rozpoczęła również operację w 50-tysięcznym mieście Dżisr al-Szugur, na północy kraju. Według mieszkańców, w pobliżu miasta rozmieszczono 15 tys. żołnierzy i ok. 40 czołgów.

Zbliżająca się interwencja wojskowa w Dżisr al-Szugur doprowadziła do exodusu jego mieszkańców do Turcji. Jak pisze agencja Reutera, przed falą przemocy uciekło do Turcji już ok. 2,8 tys. Syryjczyków. Tureckie media informują o 4 tys. uchodźców.

Demonstrujący, którzy domagali się upadku reżimu i solidaryzowali się z mieszkańcami Dżisr al-Szugur, po piątkowych modłach wyszli na ulice bogatej w ropę północno-wschodniej prowincji Deir ez-Zor oraz leżących na zachodzie Syrii miast Hama i Hims. Protesty odbywały się także na obrzeżach Damaszku, w głównym porcie Latakia oraz w prowincji Ar-Rakka, nad Eufratem.

Reżim prezydenta Asada siłą tłumi trwające od połowy marca antyrządowe protesty. Dotychczas w wyniku działań sił bezpieczeństwa zginęło ponad 1000 osób.(PAP)

jhp/ kar/

9177893 9177854 9180087 9179674 9180495