Porażka SLD i „Gazety Wyborczej”

Andrzej Grajewski

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie Komisji Majątkowej jest klęską SLD oraz „Gazety Wyborczej”, która od wielu miesięcy zamieszczała wyłącznie teksty dyskredytujące prace Komisji Majątkowej oraz mające utwierdzać opinię publiczną w przekonaniu, że zwrot mienia kościelnego zagrabionego w czasach PRL był operacją niezgodną z prawem, moralnością oraz demokracją.

Porażka SLD i „Gazety Wyborczej”

Poseł SLD Sławomir Kopyciński publicznie twierdził, że prace Komisji były największym przekrętem finansowym w dziejach Polski. „Gazeta” każdą jego bzdurę nagłaśniała na pierwszej stronie oraz cytowała wyłącznie prawników, którzy podważali legalność prac Komisji. Opinia publiczna była bombardowana informacjami o możliwości wielomilionowych odszkodowań, jakich rzekomo mieli dochodzić od skarbu państwa przedstawiciele samorządów. W atmosferze politycznej nagonki na Kościół posłowie SLD złożyli w 2009 r. wniosek, w którym zakwestionowali konstytucyjność Komisji Majątkowej i brak możliwości odwołania od jej decyzji. Krytykowali to, że ugody zawarte przed Komisją nie podlegały kontroli. Podkreślali, że Komisja Majątkowa funkcjonowała jak sąd, a nie była organem niezawisłym. Kwestionowali także to, że jej skład mógł być zmieniony i że nie było kryteriów powoływania jej członków.  

Trybunał Konstytucyjny uznał za niezgodny z Konstytucją jedynie art. 63 ustęp 9 z ustawy z 17 maja 1989 r. o stosunku Państwa do Kościoła katolickiego w PRL, która była prawną podstawą do powołania Komisji Majątkowej oraz regulowała tryb jej działania. Przepis ten stanowił, że rząd określi w rozporządzeniu mienie których jednostek Skarbu Państwa lub samorządu Komisja może przekazać Kościołowi. Zdaniem Trybunału taka delegacja powinna się znaleźć w ustawie, co rzecz jasna jest niedopatrzeniem kolejnych rządów, a nie Kościoła.

Ks. prof. Dariusz Walencik, który pozytywnie ocenia orzeczenie Trybunału, ponieważ ostatecznie kończy prawne spory wokół Komisji, zwraca jednak uwagę, że to rozstrzygnięcie mieć będzie negatywne skutki dla podmiotów kościelnych, których wniosków Komisja Majątkowa nie zdołała rozpatrzyć, ale skierowała je na drogę sądową. Ponieważ wyrok Trybunału uchyla przepis wskazujący, kto ma dać mienie zastępcze, sądy nie będą mogły w tej sprawie orzekać. Sprawa nie jest błaha, gdyż dotyczy 223 spraw. Często chodzi o mienie wielkiej wartości. Ponieważ jest luka w prawie, Sejm powinien szybko uchwalić nowe przepisy, które w formie ustawowej podejmą kwestię, jakie podmioty będą miały obowiązek przekazać mienie zastępcze. Kiedy to jednak nastąpi, nie wiadomo.

Jedno jest pewne. Proces odzyskiwania przez Kościół katolicki mienia zagrabionego w czasach PRL zakończył się bardzo ograniczonym sukcesem, gdyż otrzymane mienie zastępcze zaledwie w części rekompensowało poniesione straty. Wyrok Trybunału Konstytucyjnego, choć z prawnego punktu widzenia prawidłowy, tylko ten stan nierównowagi pogłębi.