Nieludzki ciężar

Joanna Kociszewska

W wielu środowiskach postuluje się zniesienie celibatu, bo jest „nieludzkim ciężarem nakładanym na księży” – czytam. I jestem zdumiona. Dlaczego tylko na księży?

Nieludzki ciężar

 

Współżycie seksualne jest prawem zastrzeżonym dla małżeństwa i jednoznacznie wymagającym wierności. Innymi słowy: konieczność zachowywania wstrzemięźliwości seksualnej dotyczy każdej osoby, która nie żyje w związku małżeńskim.

Dalej: dotyczy również wszystkich tych sytuacji, gdy dochodzi do czasowej rozłąki współmałżonków. Dotyczy sytuacji choroby jednego z małżonków. Dotyczy w końcu osób w separacji lub rozwiedzionych. Także: osób porzuconych i zdradzonych.

Warto zauważyć: ci ostatni swojego losu nie wybierali. Nie zakładali rozpadu rodziny. Nie mieli powołania do życia samotnego Mimo to są zobowiązani do dochowania wierności swojemu słowu wypowiedzianemu w sakramencie. Nieludzkie?

Wielu ludzi tak uznaje. A jednak Kościół zdania zmienić w tej kwestii nie może, bo nie może zmieniać prawa Bożego.

Protest przeciw „nieludzkiemu” celibatowi jest tak naprawdę protestem przeciw wstrzemięźliwości seksualnej. Nawet jeśli celibat przestanie być warunkiem kapłaństwa w Kościele rzymsko-katolickim (wynika z prawa kościelnego), taki argument będzie nie do przyjęcia.