Radio: nieograniczone możliwości

KAI |

publikacja 12.05.2011 07:10

Radio ma nieograniczone możliwości budowania mostów między ludźmi, ale może też stać się narzędziem dzielenia, powielania kłamstwa – powiedział ks. dr Lech Rynkiewicz SJ, dyrektor Biura Promocji i Rozwoju Radia Watykańskiego. Polski jezuita był gościem międzynarodowej konferencji o etyce w mediach, która odbyła się w Bydgoszczy.

Radio: nieograniczone możliwości Henryk Przondziono/ Agencja GN Radio ma nieograniczone możliwości budowania mostów między ludźmi, ale może też stać się narzędziem dzielenia, powielania kłamstwa – powiedział ks. dr Lech Rynkiewicz SJ, dyrektor Biura Promocji i Rozwoju Radia Watykańskiego.

W referacie „Media, prawda, rozwój a Radio Watykańskie” ks. dr Rynkiewicz podkreślił, że radio jako narzędzie ma nieograniczone możliwości budowania mostów między ludźmi, wytwarzania poczucia wspólnoty i zaangażowania w ludzkie – radosne i bolesne sprawy. Może człowieka pocieszać, podbudowywać, motywować. Może też, niestety, stać się narzędziem dzielenia, siania nienawiści, demagogii, powielania kłamstwa – powiedział.

Poniżej publikujemy pełny tekst wystąpienia ks. Lecha Rynkiewicza:

Media, pokój i rozwój a Radio Watykańskie

Kiedy osiemdziesiąt lat temu powstawała rozgłośnie papieska dzięki genialnej intuicji papieża Piusa XI i przy technicznej pomocy wynalazcy radia, Guglielmo Marconiego, nikt nie przewidywał w najśmielszej wyobraźni, jaki kształt przybierze ona po kilku dziesięcioleciach. Co więcej, zamiarem Piusa XI i Marconiego było stworzenie tylko narzędzia, które stałoby się przedłużeniem mikrofonu papieskiego dalej, poza Plac św. Piotra i dostarczenie nowo powstałemu państwu watykańskiemu telegrafu bez drutu i niezależności treści wobec narastających form totalitaryzmu we Włoszech, Niemczech, Rosji. Nie planowano możliwości powstania rozgłośni radiowej z normalnym, codziennym programem nadawczym. Życie przyniosło jednak inne wyzwania i inne rozwiązania. Telegraf bez drutu - tak wspaniale służący Poczcie Watykańskiej - musiał zrobić miejsce na drodze ewolucji rzeczywistości multimedialnej początków XXI wieku.

Radio Watykańskie jest radiem i to charakteryzuje jego historię i tożsamość, jego mentalność i sposób pracy, ale dzisiaj słowo “radio“ bywa często źródłem nieporozumienia i nie zawsze pomaga zrozumieć, czym jesteśmy. Słowo “radio“ przywodzi na myśl przede wszystkim anteny i fale elektromagnetyczne, technologię, która charakteryzowała minioną epokę. Anteny i fale pozostały do dziś, ale są tylko jedną z dróg dotarcia do naszych odbiorców. Istnieją już i inne drogi. Są satelity z początków lat dziewięćdziesiątych, internet i informatyka z końca XX wieku, a dziś rozkwit nowych mediów i przyszłość w odnajdywaniu się w tej rewolucji technologicznej, transformacji kulturowej, które stwarzają nowy sposób przyswajania i myślenia z niewyobrażalnymi jeszcze do niedawna możliwościami wejścia w relacje międzyosobowe.

Wystarczy zdać sobie sprawę, że w krajach rozwiniętych ludność poniżej 35. roku życia spędza więcej godzin na nawigacji internetowej niż przed telewizorem. A co powiemy o social network będących w stanie wywoływać ruchy społeczne i polityczne, których świadkami jesteśmy w krajach Afryki Północnej. Nadawcy radiowi, w tym także Radio Watykańskie, nie mogą ignorować siły i wszechobecności nowych mediów. Nowe środki przekazu wypada już traktować nie jako konkurencyjne, lecz jako integrujące. Słowo pisane, dźwięk i wizja stają się nierozerwalnym środkiem transmisji zachęcającym, a zarazem zmuszającym do współpracy prasę, radio i telewizję. “Web streaming“ daje szansę do błyskawicznego i szerszego docierania do odbiorców przy równoczesnym obniżeniu kosztów produkcji i transmisji.

Nowy typ radia, który jest w toku tworzenia się, odpowiada lepiej na oczekiwania odbiorców coraz częściej szukających komentarzy codziennych faktów życia, bardziej jeszcze niż samej nawet szybkiej informacji. Radio jest bardziej elastyczne niż inne środki przekazu i łatwiej znajduje platformy dystrybucji, a poza tym nie jest środkiem inwazyjnym. Wideo nie zostawia widzowi jego wolności. Radio jest obecne, ale nie narzuca się. Jest medium idącym do wnętrza człowieka, apelującym do jego odpowiedzialności i intymności. Nie ofiarowuje zewnętrznych pozorów. Nie zamierza być spektaklem.

Zbieżność między radiem a nowymi mediami nie zmienia natury przekazu radiofonicznego, wręcz odwrotnie - wspomaga go. W wypadku Radia Watykańskiego ta zbieżność prowadzi do dwóch procesów uzupełniających. Pierwszy to współpraca z innymi mediami watykańskimi, a szczególnie z Centrum Telewizyjnym i z Papieską Radą ds. Środków Społecznego Przekazu. Drugi to szerokie relacje z katolickimi rozgłośniami na świecie i z niektórymi publicznymi.

Dane, jakie posiadamy, mówią o około 1200 rozgłośni na świecie, które retransmitują nasze programy. Dla mniejszych siostrzanych rozgłośni katolickich radio papieskie może być źródłem inspiracji, a zarazem może dać im większą widzialność w coraz bardziej globalnym świecie. Taka współpraca daje szansę Stolicy Apostolskiej zdobycia stabilnej obecności w świecie nowych mediów.

Przechodząc do konkretów należy podkreślić, że wszystkie transmisje Radia Watykańskiego (analogowe i cyfrowe) idą w świat także przez satelity Intelsat i Eutelsat, przez internet live i on demand i znajdują swą widzialność w 38 stronach internetowych w 11 alfabetach. Radio Watykańskie transmituje swe programy w 45 językach, w tym w 40 codziennie. Zatrudnia 350 osób z 59 krajów. W archiwum tekstów internetowych znajduje się ponad 800 tysięcy stron dokumentów. Nie zamierzając rozgłośnia papieska staje się także agencją informacyjną. W ostatních miesiącach rozwinęliśmy - przy współpracy z Watykańskim Centrum Telewizyjnym - audio-wideo playera (http:// player.rv.va/?language=en&visual=AllContent_WebTv ), dzięki któremu odbiorca może śledzić na żywo i z archiwum wszystkie transmisje radiowe i telewizyjne ceremonii i wystąpień papieskich. Do tych transmisji używamy software Smooth Stream opracowany przez Microsoft.

Technicy Microsoftu na pytanie naszych informatyków, na ilu kanałach możemy dzięki temu programowi prowadzić nasze bezpośrednie transmisje, odpowiedzieli, że na ośmiu. Nasi technicy zaryzykowali i uroczystości beatyfikacyjne Jana Pawła II poszły na dziesięciu kanałach w dziesięciu językach. Radio Watykańskie stało się dla Microsoftu testerem i dziś wiemy, że Smooth Stream może obsłużyć równocześnie 16 kanałów. Nikt poza Radiem Watykańskim nie byłby w stanie zrobić tego odkrycia, bo nikomu nie jest potrzebne do bezpośrednich transmisji tyle kanałów. Jakość transmisji zbliża się do high definition.

Niezwykle użyteczny i oryginalny na naszym playerze jest program „Vatican Tic“. „Tic“ (Tagged Information Code) kojarzy sie także z tykaniem zegara. To po prostu wykorzystujący możliwości technologiczne kalendarz bieżących i przeszłych zajęć papieskich, które zarejestrowała kamera i mikrofon. Klikając na jakąkolwiek datę kalendarza otrzymujemy połączenie z wideo i audio wybranego wydarzenia. Równocześnie otwiera się dostęp do wszystkich tekstów, które je omawiają i we wszystkich językach użytych przez radio.

Multimedialność uzupełniają podcast i wysyłka biuletynów informacyjnych drogą e-mail w różnych językach (francuski, portugalski-brazylijski, szwedzki, chiński, słowacki, tamil, hindi, malajalam, polski). Są biuletyny Biur Promocji dla Afryki i dla Ameryki Łacińskiej). Wszystko dla darmowych abonentów.

Przy współpracy z CTV (Centro Televisivo Vaticano) stworzyliśmy nowy kanał na YouTube, w którym opublikowano w ostatním roku około 500 filmików o działalności papieskiej (w czterech językach). Ciekawostką może być informacja, że nasze strony internetowe w dniach 30 kwietnia–2 maja odwiedziło ponad 420 tysięcy osób.

Z okazji beatyfikacji Jana Pawła II otworzyliśmy także stronę na Facebooku z klipami przedstawiającymi jego działalność i życie papieskie. W ciągu dwóch miesięcy (od 13 marca) otworzyło stronę ponad 11 milionów osób, a około 55 tysięcy wpisało się.

Ostatnią granicą do pokonania staje się obecnie tworzenie przez naszych informatyków programów do smartfonów, które otworzą możliwość przeglądania „Vatican Tic“ na urządzeniach przenośnych. Jesienią powinny być gotowe aplikacje do iPhonów i Windows Mobile 7. W późniejszym czasie przyjdzie kolej na Nokię, BlackBerry i Androida.

Nasza redakcja muzyczna otworzyła się na nową rzeczywistość z inicjatywą “Koncerty konserwatoriów“. Oferuje włoskim konserwatoriom bezpośrednie transmisje koncertów z naszych studiów w wykonaniu ich najzdolniejszych studentów. Także te koncerty można usłyszeć i zobaczyć w internecie.

To tak w ogólnych zarysach przedstawia się sytuacja techniczna Radia Watykańskiego, dziś już w pełni multimedialnego z najbardziej zaawansowaną technologią w Watykanie.

Ale czemu to narzędzie służy?

Guglielmo Marconi w obliczu swego wynalazku zwykł powtarzać, że służy on, by ocalić ludzkość, a nie niszczyć jej. I to w sensie znacznie szerszym niż choćby pierwsze udane ratowania rozbitków na morzu. Radio jako narzędzie ma niespożyte możliwości budowania mostów między ludźmi, wytwarzania poczucia wspólnoty i zaangażowania w radosne i bolesne sprawy ludzkie. Może człowieka pocieszać, podbudowywać, motywować. Może też niestety stać się narzędziem dzielenia, siania nienawiści, demagogii, powielania kłamstwa. Od nas zależy, jakiej sprawie służymy.

Papieska rozgłośnia ma specyficzny status. Kierownictwo nad nią Pius XI zwierzył Towarzystwu Jezusowemu. Ale nie jest to radio jezuitów. Co więcej, niepisaną zasadą stało się, by w kierowaniu rozgłośnią nie można było dostrzec, że prowadzą ją właśnie oni. Szeroka publiczność przypisuje Radiu Watykańskiemu dużą wiarygodność. Stwarza to wymóg pełnego współbrzmienia z Magisterium i działalnością Stolicy Apostolskiej. Jest to wymagające wyzwanie, któremu rozgłośnia stara się jak najwierniej sprostać. I to paradoksalnie staje się wielkim atutem radia w służbie pokoju, rozwoju i godności człowieka.

Sami papieże swoją misją przychodzą radiu z pomocą, dając mu klarowną tożsamość. Nie musimy zabiegać o stworzenie własnej linii edytorskiej. Ona jest na wyciągnięcie ręki – służba pomocna w papieskiej misji następcy Piotra. I otóż orędzia radiowe papieży przez kilka dziesięcioleci stają się jednym z najważniejszych wyrazów ich magisterium, szczególnie przestrogi w odniesieniu do sytuacji światowej. Wystarczy wspomnieć orędzia wielkanocne i bożonarodzeniowe Piusa XII w czasie wojny, oczekiwane z napięciem przez niezliczonych słuchaczy, które staną się kamieniami milowymi przesłania mądrości, nadziei i pokoju dla ludzkości, dotkniętej przerażającą tragedią. Albo orędzie Jana XXIII z października 1962 roku, które w znacznym stopniu przyczyniło się do przezwyciężenia słynnego kryzysu między Związkiem Radzieckim a USA w obliczu projektu zainstalowania rakiet balistycznych na Kubie, kiedy cały świat drżał przed możliwością wybuchu konfliktu nuklearnego.

Trzeba też podkreślić, że lata powstania Radia Watykańskiego to czas formowania się opresyjnych totalitaryzmów, negujących też wolność religijną. Na Wschodzie dominuje bolszewizm. Faszyzm umacnia się we Włoszech, a w Niemczech nazizm. Radio stało się najlepszym, a czasem jedynym narzędziem zdolnym przekazywać słowa wiary i wolności, przekraczając granice, które zostały zamknięte. Ten wyjątkowy stan w przededniu II wojny światowej doprowadził do wzmożenia pracy rozgłośni. Biuletyny informacyjne nadawane były regularnie w 6 językach: włoskim, francuskim, angielskim, niemieckim, hiszpańskim i polskim.

Między rokiem 1940 a 1946 rozgłośnia papieska pospieszyła na pomoc zaginionym lub internowanym żołnierzom, transmitując 1 240 000 apeli z informacjami o ich rodzinach.

Po zakończeniu wojny nad większością Europy Wschodniej zapanował komunizm. Pius XII postawił przed Radiem wyzwanie, by stać się głosem Kościoła wspierającego zniewolone narody i wiernych. Od roku 1947 do istniejących już redakcji litewskiej, węgierskiej i ukraińskiej dołączają czeska, słowacka, rosyjska, chorwacka, słoweńska, łotewska, białoruska, bułgarska i albańska. Otworzyła się epopea niesienia pomocy „Kościołowi milczenia“. Niezliczone są głosy wdzięczności z tamtego okresu. Zdaliśmy sobie z tego sprawę, gdy upadła żelazna kurtyna. Rekord padł w redakcji ukraińskiej, która w ciągu roku otrzymała 90 tysięcy listów z podziękowaniami, przede wszystkim za transmisje niedzielnej Eucharystii w języku ukraińskim, która była pociechą dla wiernych pozbawionych kapłanów uwięzionych lub zabitych.

W roku 1957 zostało zbudowane centrum nadawcze Santa Maria di Galeria, 25 kilometrów na północ od Rzymu. Radio Watykańskie stało się gotowe do służby w pełni światowej. Egzamin dojrzałości przyszedł z Soborem Watykańskim II. Radio poświęciło temu historycznemu wydarzeniu 3 tys. godzin transmisji w 30 już językach. Zostały nagrane wszystkie wystąpienia ojców soborowych. Zajęło to 300 km taśm magnetofonowych. Z Pawłem VI, który chyba najbardziej rozumiał Radio Watykańskie, nastąpił olbrzymi rozwój sektora redakcyjnego. Rozszerzyły się horyzonty ewangelizacyjne i praca nad przekazem moralnego nauczania papiestwa w dzisiejszym świecie. Historyczne są słowa papieża z r. 1966, że podstawowym dziełem Radia jest sektor programów. „Na nic zdałoby się posiadanie wspaniałego instrumentu, jeśli potem nie potrafilibyśmy używać go w sposób doskonały” – powiedział Paweł VI w czasie swej wizyty w centrum nadawczym Santa Maria di Galeria.

Z pontyfikatem Jana Pawła II Radio Watykańskie weszło w dynamizm przekraczający dotychczasowe granice. Sto cztery podróże zagraniczne i 144 we Włoszech postawiły kolejne wyzwanie, by narzędzie techniczne stało się zdolne odpowiedzieć na niezwykłe wymagania apostolskie. Pierwsza podróż Jana Pawła II do Polski w 1979 r. została uratowana przed rządową cenzurą dzięki Radiu Watykańskiemu. Mediom krajowym nałożono kaganiec cenzury. Polacy mogli dowiedzieć się o tym, co do nich mówił papież Polak, będąc jedynie z nim na placach lub słuchając papieskiej rozgłośni.

Długi pontyfikat Jana Pawła II, jego wysiłki w głoszeniu przesłania o zbawieniu i pokoju dla Kościoła i świata pozwoliły mu zdobyć uszanowanie i przyciągnąć uwagę mediów dużej części świata. Został uznany za wysokiej próby autorytet moralny i za wiarygodnego człowieka pokoju. To nie było do przewidzenia i nie było łatwe. Przecież olbrzymia część ludzi mediów, a szczególnie ich właściciele, utożsamiali się z kulturą niechętną Kościołowi i moralnej spójności Karola Wojtyły. Z biegiem lat nawet wielu krytyków musiało uznać jego miarodajność w walce o sprawę Pana Boga i człowieka. Media zrozumiały, że mają do czynienia z człowiekiem, który ich się nie bał i nie pozwalał się dominować, ale który zarazem miał dużo ważnych rzeczy do przekazania ich publiczności. W pewnym sensie pomagał odnaleźć poprawny sens pracy mediów, unikając oszukańczej gry o zdobycie poklasku.

Na forum Narodów Zjednoczonych, w licznych podróżach zagranicznych mówił o “rodzinie narodów“. Czynił to tak miarodajnie, że stał się ich uznanym nauczycielem. Mówił o uznaniu praw narodów, o ich tożsamości, kulturze, języku, tradycji, o prawie do samostanowienia. W swych podróżach zwracał się przede wszystkim do narodów, a nie do rządów. To wszystko śledziło i przekazywało Radio Watykańskie, ale tym razem nie było samo. Papieżem, takim papieżem, interesował się już cały świat mediów, często wybiórczo, ale zawsze coś z jego nauczania docierało do szerokiej publiczności.

Pedagogia tego nauczyciela narodów postawiła rozgłośnię papieską przed zadaniem wprowadzania w życie tego przekazu także wewnątrz siebie samej, tak w zawartości treściowej, jak i w mentalności i języku. Radio może łączyć, ale może i dzielić, stać się narzędziem nienawiści. Dlatego Radio Watykańskie postawiło sobie za zadanie stać się laboratorium porozumienia, którego horyzontem jest pokojowe współżycie ludzi. Jesteśmy świadomi trudności, różnorodności. Odbijają się wewnątrz radia konflikty istniejące w świecie między narodami i kulturami, z których się wywodzimy i do których się kierujemy. Mamy w radiu przedstawicieli 59 narodów, czasami dotkniętych bolesnymi napięciami (Czesi i Słowacy, Węgrzy i Rumuni, Litwini, Łotysze i Rosjanie, Polacy i Ukraińcy, Polacy i Litwini, Ukraińcy i Rosjanie, Etiopczycy i Erytrejczycy, Japończycy i Chińczycy). Staramy się ustawić te konflikty na horyzoncie i w perspektywie Ewangelii oraz uniwersalizmu Kościoła, który je przekracza i daje nadzieję nowego pokoju. Staramy się mówić o drugim z szacunkiem i miłością a nie z nienawiścią, potwierdzać prawa własnego narodu bez popadania w duszący nacjonalizm.

W codziennej pracy radia obecna jest stale tematyka ekumeniczna i dialog międzyreligijny. Jeśli chodzi o język rozgłośni, staramy się pokonać liczne trudności przeszkadzające wzajemnemu porozumieniu. Np. nasi afrykańscy koledzy pomogli nam poprawić język, sformułowania, które w formie ukrytej wyrażały wyższość Europejczyków czy ogólnie ludzi Zachodu. Oni byli głównymi konsultorami wielu programów językowych podczas Synodu Biskupów dotyczącego Afryki. Oni przygotowują „editoriale” dla stron internetowych o Afryce, które służą całemu RV.

Znakiem, że Radio Watykańskie spełniało swoją misję, jest fakt, że miało i ma wrogów w państwach autorytatywnych. 5 listopada 1943 roku włoscy faszyści próbowali zbombardować Radio Watykańskie. Rzucili 5 bomb na Watykan. Eksplodowały cztery, ale nie spadły na Radio, tylko na tył bazyliki św. Piotra, wyrządzając trochę szkód materialnych. Wcześniej Goebbels zamierzał uciszyć Radio Watykańskie, ale Niemcy nie mieli odwagi naruszyć neutralności Stolicy Apostolskiej. W czasach reżimów komunistycznych audycje Radia były cały czas zagłuszane w Europie Wschodniej. Jeszcze i dziś w Chinach blokowane są nasze strony internetowe.