Jadwiga Zamoyska – czym ta XIX wieczna postać może zafascynować współczesne młode kobiety?

Agata Puścikowska

GN 31/2023 |

publikacja 03.08.2023 00:00

Czy idee hrabiny Jadwigi Zamoyskiej mogą być inspiracją w dzisiejszych czasach?

Jadwiga Zamoyska  z Działyńskich.  Od 2012 r. trwa jej proces beatyfikacyjny. Jadwiga Zamoyska z Działyńskich. Od 2012 r. trwa jej proces beatyfikacyjny.
henryk przondziono /foto gość

Zaangażowana społecznie patriotka, poliglotka, autorka nowoczesnego systemu pedagogicznego, założycielka pierwszej w Polsce zawodowej szkoły gospodarstwa domowego. Arystokratka, matka wielodzietna, sposobem myślenia i działania wyprzedzająca swoją epokę. Kto? Hrabina Jadwiga Zamoyska z Działyńskich. Sejm Rzeczypospolitej ogłosił rok 2023 jej rokiem. A co o niej wiemy? I czy jest to postać, która może fascynować współczesnych, w tym młode kobiety?

Niedaleko pada jabłko...

Jadwiga urodziła się w Warszawie 4 lipca 1831 roku. Pochodziła z majętnej, arystokratycznej rodziny. Ojciec – Tytus Działyński – był mecenasem sztuki, bibliofilem, patriotą. Córce wpoił umiłowanie tradycji, pasję naukową, a także niezależność w myśleniu i działaniu oraz krytyczny dystans wobec rzeczywistości. Uczył historii i tradycji polskich. Matka – Gryzelda Celestyna z Zamoyskich – była mocno zaangażowana społecznie. Zajmowała się biedotą, dbała o edukację i poprawę bytu ubogich rodzin. Była też dla małej Jadwigi przewodniczką duchową. – Taką atmosferą nasiąkała Jadwiga, w takiej atmosferze rosła. Wartości, sposób bycia i działania prospołeczne stały się jej na tyle bliskie i ważne, że w naturalnym stylu w swoim dorosłym życiu wszystko to kontynuowała. Choć na swój sposób – opowiada dyrektor Biblioteki Kórnickiej Polskiej Akademii Nauk, dr hab. Magdalena Biniaś-Szkopek. W kórnickim muzeum można oglądać wystawę pt. „Portret kobiety skutecznej”. Planowana jest też wystawa online. – Postać hrabiny Zamoyskiej towarzyszy mi od lat. Wciąż ją poznaję. Z jednej strony można ją rozpatrywać, biorąc pod uwagę pisma: wydaje się wówczas nieco sztywna, moralizatorska. Ale już we wspomnieniach poznajemy kobietę z krwi i kości, która ma ciekawe podejście do życia, jest twórcza i bardzo aktywna. Współczesne kobiety mogą z niej czerpać – dodaje dyr. Biniaś-Szkopek. – Zamoyska proponuje bardzo konkretne i inspirujące podejście do życia. Wychodzi z założenia, że nie zawsze możemy robić wyłącznie to, co chcemy i lubimy. Bywa, że musimy obrać drogę, która wydaje nam się trudna, której wolelibyśmy uniknąć, której się wręcz boimy. Wówczas nie należy jednak uciekać, buntować się, lecz działać najpełniej i najlepiej, jak się potrafi, uczyć się funkcjonować w trudnych okolicznościach w sposób kreatywny i twórczy.

Mała Jadwiga spędziła dzieciństwo w galicyjskich Oleszycach. W 1848 roku rodzina przeniosła się pod Poznań. Dziewczynka kształciła się w domu pod okiem najlepszych guwernantek. Była zdolna, szybko się uczyła – szczególnie języków obcych. Mimo że rodzina należała do majętnych, wychowywano ją dość skromnie, wręcz ascetycznie. W domu uczono, że ojczyźnie należy służyć, lecz żeby było to możliwe, potrzebna jest autodyscyplina: wypełnianie codziennych obowiązków, gospodarność, nauka, praca, rozwój osobisty, również pogłębianie wiary. We wspomnieniach Jadwiga pisała m.in.: „…warszawska cytadela, knut, kibitki, Syberia – to były przedmioty rozmów na porządku dziennym. Dla kraju pracować, dla kraju umrzeć – o tym się marzyło nieustannie”.

Generałowa

W 1852 roku wyszła za mąż za generała Władysława Zamoyskiego, który był jej... wujem – bratem rodzonym matki. Młoda Jadwiga początkowo wcale się do tego zamążpójścia nie kwapiła. Zamoyski zakochał się w młodszej o 28 lat od siebie siostrzenicy i przekonał do swoich planów nie tylko rodzinę, ale w końcu i Jadwigę oraz... papieża. Musiał bowiem uzyskać papieską dyspensę i wtedy para mogła wziąć ślub.

Mąż był politykiem obozu konserwatywnego, związanego z Hotelem Lambert. Z domu rodzinnego, bezpiecznej przystani, Jadwiga musiała się przeprowadzić do Paryża. Nie była jednak, jak to wówczas najczęściej bywało, bierną obserwatorką poczynań męża, lecz jego partnerką i towarzyszką. W czasie wojny krymskiej jeździła z mężem do Stambułu. Tam na własny koszt zorganizowała szpital dla polskich żołnierzy. Nauczyła się języków tureckiego (tłumaczyła spotkania dyplomatyczne) i szwedzkiego. Biegle władała też francuskim i angielskim. Wyjeżdżała z mężem do Bukaresztu, uczestniczyła w dyplomatycznej podróży do Wielkiej Brytanii. Poza tym aktywnie i merytorycznie go wspierała: poprawiała przemówienia, teksty, zbierała wycinki prasowe dotyczące kwestii polskich, przepisywała i redagowała korespondencję. Robiła coś, co moglibyśmy nazwać obecnie szeroko zakrojonym PR. Jednocześnie wychowywała dzieci – urodziła ich czworo. Przyjeżdżała z nimi z Paryża do kraju. Kórnik był dla Jadwigi symbolem tradycji rodzinnych i oporu wobec germanizacji. Gdy wybuchło powstanie styczniowe, Zamoyska wspomagała działalność powstańczą brata Jana.

Generał Zamoyski umiera w 1868 roku. Młoda wdowa pozostaje wówczas we Francji. Zapoznaje się z duchowością zakonu oratorian. Zakonnicy szerzą idee m.in. zakładania stowarzyszeń religijnych, ale bez obowiązkowych ślubów zakonnych. Do Jadwigi taka forma duchowości i formacji bardzo przemawia. Myśli już wówczas o założeniu „szkoły życia chrześcijańskiego”. W 1882 roku zakłada w Kórniku (majątku Zamoyskich) Szkołę Domowej Pracy Kobiet. Jednak już 1885 roku, objęta tzw. ustawami bismarckowskimi, musi wyjechać z Prus jako „obywatelka Francji”. Przenosi więc szkołę do Lubowli, Kalwarii Zebrzydowskiej, a w końcu znajduje stałe miejsce w Zakopanem – w Kuźnicach. Dobra te należą do jej syna.

Kuźnia w Kuźnicach

Szkoła Domowej Pracy Kobiet była jak na owe czasy nowatorska, wręcz awangardowa. W programie nauczania znalazły się wychowanie religijne, praktyczne umiejętności potrzebne ówczesnym gospodyniom domowym, ale też rysunek, literatura, geografia i historia Polski, muzyka. Wartością nadrzędną Zakładu Kórnickiego – jak również nazywano placówkę – była potrójna praca: duchowa, fizyczna i umysłowa. Hasłem przewodnim Szkoły Domowej Pracy Kobiet stały się słowa: „Służyć Bogu, służąc Ojczyźnie, służyć Ojczyźnie, służąc Bogu”. W godle szkoły były krzyż, kądziel i książka. Zamoyska pisała wiele tekstów religijno-wychowawczych. Najważniejsze z nich to: „O miłości Ojczyzny”, „O pracy”, „O wychowaniu”. W prowadzeniu szkoły pomagała jej córka Maria, a syn Władysław wspierał placówkę finansowo. – Szkoła to niebywałe wyzwanie organizacyjne. Zamoyska działała już jako dojrzała kobieta, miała doświadczenia społeczne, edukacyjne, kierownicze. Szkół wówczas było wiele. Ale ta jedna kształtowała kobiety z różnych stanów. Tworzyły się więc w Kuźnicach podstawy nowoczesnego społeczeństwa. Co ciekawe – Zamoyska nie nazwałaby się nigdy „emancypantką”, lecz dla idei emancypacyjnych, dla rozwoju kobiet zrobiła więcej niż niejedna głośna działaczka – mówi dyrektor Biniaś-Szkopek. – Widziała rolę kobiety jako tej, która kształtuje, formuje, wpływa na męża i dzieci. Wychowuje córki, ale i synów. Co jest bardzo ciekawe – bardzo wielu powstańców wielkopolskich to synowie kobiet, które były kształcone w Kuźnicach.

Szkoła rozwijała się, stała się prestiżowym miejscem. W 1886 roku papież Leon XIII wystosował do Zamoyskiej pismo z błogosławieństwem i gratulacjami. Po latach jego następca, Pius X, pisał do hrabiny tak: „Podoba się nam w istocie, że macie na celu uzupełnienie wychowania dziewcząt, często zaniedbywanego w najniebezpieczniejszej dla nich chwili, gdy opuszczają szkołę; że kształcicie je w pobożności i nauce, i uczycie przykładać ręce do pracy domowej. Stąd wynika, że wasza instytucja jest zarówno praktyczną szkołą życia chrześcijańskiego, jak i szkołą dobrego gospodarstwa domowego. Co jednak jeszcze milsze czyni na Nas wrażenie i bez wątpienia rozszerza zakres waszej działalności, to dążenie wasze, by przyjść z pomocą całemu społeczeństwu, a to za pośrednictwem uczennic przez was wychowywanych”.

Fragment regulaminu szkolnego: „Tryb życia w Zakładzie jest bardzo prosty, uprasza się więc, aby uczennice nie przywoziły ze sobą sukien zbyt strojnych, klejnotów oraz niepotrzebnych drobiazgów. Suknie do pracy mają mieć kieszenie; ze względu na zdrowie i wycieczki poleca się, aby buciki były na niskich obcasach. Uczennice mogą przywieźć rzeczy już używane, byleby były porządne i odpowiednie do zajęć gospodarskich. Czepki do zajęć lepiej nabyć w Zakładzie według przyjętego wzoru. Uczennice mają mieć bieliznę, suknie oraz każdą rzecz naznaczoną swemi literami”. Te czepki zresztą – nazywane przez górali „cepcami” – były na tyle charakterystyczne, że dziewczęta ze szkoły nazywane były Cepculkami.

Pod koniec XIX wieku Zakład Jenerałowej Zamoyskiej (jak też nazywano szkołę) składał się z trzech oddziałów: z domów bogatych, średniozamożnych i biednych (w tym dziewczęta ze wsi!). Różnica między nimi polegała wyłącznie na warunkach bytowych. Praca i obowiązki były takie same dla wszystkich uczennic. „Można by te oddziały porównać do różnoklasowych wagonów, zmierzających tą samą koleją do tego samego celu, jedynie z większem lub mniejszem uwzględnieniem wygody podróżnych” – obrazowo pisała Zamoyska. Przy szkole były prowadzone wzorowo: chlewnia, obora, mleczarnia, piekarnia, szwalnia, pralnia, prasowalnia, introligatornia, lampiarnia, mydlarnia i wydawnictwo. Zorganizowano także tkactwo, pszczelarstwo i szewstwo. Chociaż tryb życia i rytm dnia oparte były na dyscyplinie i pracy, dziewczęta nie narzekały.

Dla narodu

Również pod koniec życia Jadwiga dużo pracowała. Przygotowała m.in. do druku pamiętniki męża, wiele czasu spędzała w Paryżu, ale odwiedzała szkołę w Zakopanem. Za zasługi dla Rzeczypospolitej Polskiej 13 lipca 1921 roku, jako jedna z pierwszych piętnastu osób, została odznaczona Orderem Odrodzenia Polski. Zmarła w Kórniku 4 listopada 1923 roku. Z należących do niej i jej syna dóbr w 1925 roku powstała Fundacja Zakłady Kórnickie, której celem było wszechstronne działanie „Nie dla siebie, lecz dla Narodu”. Szkoła w Kuźnicach funkcjonowała jeszcze po wojnie, chociaż władze komunistyczne po kilku latach wymusiły zamknięcie placówki. Szkoła wykształciła setki świadomych, energicznych, aktywnych kobiet, które niosły idee Zamoyskiej w świat. Kuźnice stały się dla kobiet kuźnią intelektualną i moralną.

W listopadzie 2012 r. Kuria Metropolitalna w Poznaniu wszczęła proces beatyfikacyjny Jadwigi Zamoyskiej. Doczekamy się nowej błogosławionej?•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.