Wierny dla siebie

ks. Józef Tischner

znak.com.pl |

publikacja 22.04.2011 06:30

Człowiek interesu to jest taki człowiek, który służy dwóm stronom. Na przykład jedna strona potrzebuje ryby, a druga ma ryby – i wtedy człowiek interesu pośredniczy między pierwszym a drugim.

Wierny dla siebie El Greco

Gdyby tak prześledzić tekst Ewangelii (jeszcze do tego motywu wrócimy jutro), to by się okazało, że tych chorób jest więcej. Ale ja chcę zwrócić dzisiaj uwagę jeszcze na trzeci dramat i na trzecią chorobę – na dramat osobisty. Bo, moi drodzy, wtedy kiedy w jakimś kraju małym dzieją się rzeczy historyczne, to są ludzie, którzy chcą przede wszystkim w tych historycznych rzeczach uratować głowę, uratować trochę chleba, trochę wody, uratować dom. Są także tacy, którzy chcą po prostu zrobić na tym jakiś mały interes, i nie chodzi im ani o Boga, ani o ojczyznę – chodzi im o siebie. Z wierności wobec samego siebie chorują na drugiego człowieka.

Judasz. Kiedyś przed laty oglądałem w Krakowie sztukę Rostworowskiego o Judaszu, w której główną rolę grał niezapomniany Ludwik Solski. Bardzo mało pamiętam z tej sztuki, wiem tylko tyle, że Judasz powtarzał na scenie co jakiś czas słowa: „W Galilei-m sklepik miał”. Jeżeli to jest prawda, to Judasz był człowiekiem interesu. Człowiek interesu to jest taki człowiek, który służy dwóm stronom. Na przykład jedna strona potrzebuje ryby, a druga ma ryby – i wtedy człowiek interesu pośredniczy między pierwszym a drugim. Ktoś potrzebuje chleba, ktoś ma chleb, przychodzi człowiek interesu i mówi: „Tobie potrzeba, ty masz za dużo, ja to załatwię”. I tak Judasz pośredniczył. Pośredniczył w wymianie chleba, w wymianie oliwy, w wymianie wina, w wymianie ryb. I w pewnym momencie Judasz zaczął pośredniczyć także w wymianie informacji.

Wierny dla siebie   Wydawnictwo "Znak" - "Nadzieja czeka na Słowo, Rekolekcje" Tekst pochodzi z książki "Nadzieja czeka na Słowo. Rekolekcje" ks. Józefa Tischnera wydanej nakładem wydawnictwa Znak. Rekolekcje "Odkupiciel Człowieka" wygłoszone zostały w kościele Św. Krzyża w Warszawie w 1979 r.

Informacja to nie jest nic złego. Informacja to jest, że się tak wyrażę, najlżejszy z towarów. Cóż łatwiejszego, jak pośredniczyć w wymianie informacji? Chrystus robi to i to. Arcykapłan chce wiedzieć, co robi Chrystus. Jeśli Chrystus nie boi się robić tego, co robi, nie wstydzi się tego robić, dlaczego ja się mam wstydzić powiedzieć o tym arcykapłanowi? Informacja staje się towarem. Za jedną z informacji Judasz otrzymał trzydzieści srebrników. To było bardzo dużo, można było kupić za to bardzo dużo ziemi. Była to doprawdy bardzo niewielka informacja: trzeba było tylko podejść, przywitać się. „My zrobimy resztę, co cię [to] obchodzi?” I wtedy, kiedy Judasz to robi i kiedy dzieje się to, co się dzieje, nagle Judasz odkrywa: „Wydałem krew sprawiedliwego”. Niesie te pieniądze do tych, którzy mu je dali, i słyszy: „A nam co do tego? To twoja sprawa”. Z wierności wobec swojego zmysłu interesu, z wierności wobec samego siebie Judasz choruje na człowieka. Nie tylko na Chrystusa – choruje na wszystkich ludzi. Staje się bohaterem dramatu osobistego. Bo to w sumie jest jakiś bohater. Nie wie, co ze sobą zrobić. Wybiera śmierć, bo nie chce, żeby inni nim pogardzali, skoro on pogardza innymi. A może i to jest tutaj ważne, że pogardza sobą...

I co ciekawe, moi drodzy – Jerozolima będzie jeszcze istnieć te kilkadziesiąt lat, a Judasz już przestaje istnieć. Staje się pierwszą ofiarą. Judasz staje się pierwszą ofiarą – najbiedniejszy w tej całej historii. Pierwszą ofiarą... Gdyby choć zginął w walce, w powstaniu, po jednej lub po drugiej stronie. Ale nie, ginie pierwszy. Wierny dla siebie, chory na drugiego człowieka.

Czytaj dalej: Jesteście kimś jednym (5)

Poprzednie fragmenty: Choroba na człowieka (1), Dla dobra Boga (2), Dla dobra narodu (3),