21 nowych kardynałów. Ich pochodzenie wyraża powszechność Kościoła

Beata Zajączkowska

GN 29/2023 |

publikacja 20.07.2023 00:00

To będzie najmłodsze od 35 lat kolegium kardynalskie, które przez swą największą w historii międzynarodowość dobitniej wyraża powszechność Kościoła.

21 nowych kardynałów. Ich pochodzenie wyraża powszechność Kościoła shutterstock

Tradycją tego pontyfikatu stał się fakt, że papież ogłasza nazwiska nowych kardynałów z okna Pałacu Apostolskiego po niedzielnej modlitwie Anioł Pański. Nie poprzedza tego giełda nazwisk ani fala spekulacji, co potęguje zaskoczenie nominacją także samych zainteresowanych. – Nie byłem przygotowany na taką wiadomość – wyznał francuski biskup z Kostaryki. Nuncjusza apostolskiego w Stanach Zjednoczonych obudził telefon od dziennikarza, który zapytał, jak się czuje w roli kardynała. Także abp Grzegorz Ryś o zmianie w swoim życiu dowiedział się z SMS-ów i telefonów. – Kardynał Krajewski miał łatwiej, bo ktoś mu powiedział, żeby koniecznie tego dnia oglądał modlitwę Anioł Pański. Mnie nikt nie powiedział – mówił, dzieląc się na gorąco wrażeniami po nominacji.

Niespodzianka w środku lata

Konsystorz w tym roku był oczekiwany, ponieważ Franciszek regularnie je zwołuje, jednak niespodzianką było ogłoszenie go w środku lata, gdy trwają papieskie wakacje. 21 nowych kardynałów papież kreuje 30 września, czyli w przededniu pierwszego watykańskiego etapu Synodu o synodalności. – Widać, że zależało mu na tym, by prefekci najważniejszych watykańskich dykasterii – nauki wiary, biskupów i Kościołów Wschodnich – uczestniczyli w synodzie już jako kardynałowie – mówi amerykański watykanista Gerard O’Connell. Decyzję papieża można czytać jeszcze w jednym kluczu. W ubiegłym roku konsystorz poprzedził spotkanie kolegium kardynalskiego w celu omówienia nowej konstytucji reformującej Kurię Rzymską Praedicate Evangelium. Tak szeroka dyskusja wśród kardynałów odbyła się pierwszy raz od siedmiu lat. Papież usłyszał wówczas, że takie spotkania i możliwość swobodnej wymiany myśli to doskonała okazja, by członkowie kolegium kardynalskiego mogli się zwyczajnie poznać. – Co innego oznacza czytać czyjeś publikacje naukowe czy nawet pasjonującą biografię, a czym innym jest możliwość otwartej dyskusji i żywej wymiany myśli oraz nawiązania bezpośrednich kontaktów – mówił przed rokiem birmański kardynał Charles Bo. Zapowiada się więc wyjątkowo ciekawy czas. – Konsystorz, spotkanie z kardynałami, a potem synod – te wydarzenia będą wyznaczać drogę Kościoła na najbliższe dziesięciolecia – mówi włoski watykanista Andrea Galiarducci.

Franciszek podczas 9 konsystorzy (licząc wrześniowy) nominował 140 kardynałów, w tym 113 elektorów. 22 kraje otrzymały kardynałów, których dotąd nie miały. Już ponad 70 proc. kardynałów elektorów uczestniczących w konklawe będzie pochodziło z jego nominacji. Nowy papież zostaje wybrany, gdy odda na niego głos przynajmniej 66 proc. elektorów zebranych w kaplicy Sykstyńskiej. Warto odnotować pewną zmianę myślenia Ojca Świętego, który na początku pontyfikatu nie był do końca przekonany, czy szefowie watykańskich dykasterii powinni zostawać kardynałami. Wiązało się to m.in. z tym, by w czasie konklawe nie mieli zbyt dużego wpływu na jego wynik. Wraz z dojrzewaniem reformy Kurii Rzymskiej odkrył jednak zasadność takich nominacji i obecnie 14 szefów watykańskich dykasterii na 16 istniejących będzie kardynałami. Nie ma ich jedynie Dykasteria ds. Tekstów Prawnych oraz ds. Komunikacji. Ta ostatnia kierowana jest przez Paolo Ruffiniego, świeckiego dziennikarza.

Nominacje symboliczne

Ostatnie nominacje Franciszka odzwierciedlają powszechność Kościoła i jego misyjność, która jest wezwaniem do głoszenia Jezusa na peryferiach geograficznych, kulturowych i społecznych. Są też odpowiedzią na konkretną sytuację społeczno-polityczną w wielu regionach świata, gdzie wspólnoty kościelne są mniejszością, podlegają prześladowaniom czy żyją na terenach ogarniętych wojną. W tej perspektywie wartych zauważenia jest przynajmniej kilka nominacji. Abp Pierbattista Pizzaballa jest pierwszym w historii łacińskim patriarchą Jerozolimy, który zostaje kardynałem. Dzieje się to w czasie, kiedy w Ziemi Świętej dochodzi do coraz większej eskalacji przemocy. – Papieska nominacja jest dla mnie znakiem zwrócenia uwagi przez Kościół Rzymu na Kościół w Jerozolimie. Ten szczególny Kościół ma powołanie do powszechności, do dialogu, do spotkania, ale także misję wzywania wszystkich chrześcijan i niechrześcijan przede wszystkim do pojednania. Moja purpura jest zaproszeniem do kontynuowania tej drogi – mówi włoski franciszkanin.

Nominacjami zwracającymi uwagę na wołanie o pokój rozlegające się w świecie przeżywającym trzecią wojnę światową w kawałkach są bez wątpienia wybór arcybiskupa stolicy Sudanu Południowego, pogrążonego w wojnie kraju, który Franciszek odwiedził w lutym, oraz wybór arcybiskupa Kapsztadu w RPA. – Obecnie nasz kontynent stoi przed ogromnymi wyzwaniami, a dla wielu z nas ciągle panuje ciemność i bardzo trudno jest nam dostrzec światło nadziei. Jednym z największych wyzwań, przed jakimi stoimy, jest uzdrowienie, zwłaszcza uzdrowienie relacji, które może nam przynieść tylko Bóg – podkreśla abp Stephen Brislin.

„Czystym miłosierdziem” nazywa swą nominację przewodniczący episkopatu Kolumbii. Kraj ten od 20 lat pogrążony jest w krwawym konflikcie między grupami przestępczymi, gangami narkotykowymi a siłami państwowymi. – Modlę się, aby moja nominacja służyła pokojowi, by wreszcie skończyła się przemoc – mówi abp Luis José Rueda. Natomiast wyrazem troski o Ukrainę jest wybór abp. Claudia Gugerottiego, wieloletniego nuncjusza w Gruzji, Armenii, na Białorusi i Ukrainie, a obecnie prefekta Dykasterii dla Kościołów Wschodnich. – To nie jest purpura chwały, ale krwi i męczeństwa – mówi nominat, wyznając, że jako nuncjusz widział wiele krwi – zarówno tej przelanej za Chrystusa, jak i krwi ofiar różnego rodzaju przemocy.

Jedna z najważniejszych i najdelikatniejszych misji – „bycia mostem między Chinami kontynentalnymi a Stolicą Apostolską” – to zadanie jezuity, biskupa Hongkongu, który został kardynałem. Mimo podpisanego porozumienia dwustronnego wzajemne relacje nie są obecnie najlepsze. Chrześcijanie wciąż są prześladowani, a chińskie władze mianowały biskupa dla diecezji, która dla Watykanu nie istnieje, a także bez uzgodnienia wyznaczyły biskupa Szanghaju. Mając na uwadze większe dobro diecezji i owocne wykonywanie duszpasterskiej posługi przez biskupa oraz kontynuowanie dialogu Franciszek właśnie uznał nominację dla Szanghaju, zażegnując pogłębienie się konfliktu. Pokazuje to, jak trudne zadanie czeka bp. Stephena Chow Sau-Yana, którego nominację media w Chinach przemilczały. Swoistą ciekawostką jest to, że w Hongkongu będzie teraz aż trzech kardynałów, w tym słynny obrońca praw człowieka, dotkliwie szykanowany przez władze chińskie 90-letni kard. Zen Ze-kiun.

Z całego świata i różnych środowisk

– Pochodzenie nowych kardynałów wyraża powszechność Kościoła, który nadal głosi miłosierną miłość Boga do wszystkich ludzi na ziemi – powiedział papież Franciszek tuż przed ogłoszeniem nazwisk hierarchów. Wśród nowych kardynałów jest po trzech Włochów i Argentyńczyków, po dwóch Hiszpanów, i Francuzów. Ponadto kardynałowie pochodzą z USA, RPA, Kolumbii, Polski, Sudanu Południowego, Tanzanii, Malezji, Hongkongu, Portugalii i ze Szwajcarii. Włączenie do tego grona aż trzech nuncjuszy apostolskich podkreśla znaczenie ich roli i pracy tych ambasadorów papieża w różnych częściach świata oraz ich wagę we współpracy z krajowymi episkopatami. Do tej pory Franciszek był dość oszczędny w nominacjach kardynalskich wśród nuncjuszy.

Ciekawostkę może stanowić to, jaką rolę w obecnym kolegium kardynalskim odgrywają przedstawiciele zgromadzeń zakonnych. Na 243 kardynałów, którzy po najbliższym konsystorzu wejdą w jego skład, zakonników jest 56: 33 elektorów i 23 mających ponad 80 lat. Najliczniej reprezentowani są salezjanie (11), a można też powiedzieć, że i najmocniej po tym, jak papież włączył do grona kardynałów przełożonego generalnego tego zgromadzenia. Ks. Ángel Fernández Artime spotkał się ostatnio z Franciszkiem, który zdecydował, że funkcję generała będzie pełnił jeszcze przez rok, by umożliwić zorganizowanie wyborów nowego przełożonego, a potem podejmie posługę, którą mu powierzy. Papież nie powiedział jeszcze, czego będzie dotyczyła. Kolejne zgromadzenia reprezentowane najliczniej w kolegium kardynalskim to franciszkanie (10), jezuici (9), augustianie, dominikanie, spirytyni, klaretyni i lazaryści (po dwóch).

W perspektywie zbliżającego się synodu warto przyjrzeć się nominacji abp. Agostino Marchetto. Jest to znawca Soboru Watykańskiego II, emerytowany wieloletni nuncjusz apostolski oraz były sekretarz Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów. Zaskoczony papieską nominacją podkreślał, że „piękno katolicyzmu stanowi zdolność do łączenia w sobie idei prymatu oraz kolegialności”. Choć nie jest on elektorem, docenienie jego posługi stanowi ważny drogowskaz na synodalnej drodze, pokazując, że papież docenia człowieka Vaticanum II, będącego mocno poza dominującą narracją „szkoły bolońskiej”, a w duchu „hermeneutyki ciągłości”. Ta nominacja komentowana jest w kontekście wyznaczenia do udziału w synodzie z papieskiej nominacji kard. Gerharda Müllera – krytycznego recenzenta obecnego pontyfikatu. – Te dwie nominacje wprowadzają element pewnej równowagi w debacie, która wielu zdaje się zbytnio spolaryzowana i jednowymiarowa – podkreśla watykanista Andrea Galiarducci.

Kardynał na oazie

Trudno nie odnieść się do nominacji dla abp. Grzegorza Rysia, który właśnie przebywa w Rzymie, gdzie dla 150 osób – rodzin i młodzieży – prowadzi rekolekcje oazowe trzeciego stopnia. Jak mówi, ten czas rekolekcji jest potrzebny nie tylko młodym, ale również jemu w tym czasie, w którym Kościół stawia przed nim nowe zadania. Co ciekawe, łódzki Kościół został podwójnie doceniony w czasie pontyfikatu Franciszka, bo z niego wywodzi się również papieski jałmużnik kard. Konrad Krajewski. Metropolita łódzki podkreśla, że rolą kardynałów jest przede wszystkim wspieranie papieża. Przytacza słowa o tym, że Jan Paweł II mówił, co mamy robić w Kościele, Benedykt XVI mówił, dlaczego mamy to robić, a Franciszek mówi: „Wreszcie to zróbcie!”. – Ale to jest ciągle ta sama linia, Duch Święty działa w Kościele przez Piotra – zauważa. Na pytanie, czego mu życzyć, odpowiedział prosto: „Wiary, bo nic więcej nie potrzeba. Wiarę się przeżywa zawsze w określonym miejscu. Wiara, czyli relacja z Jezusem, zaufanie do Niego w konkretnych kontekstach miejsca, czasu, zadań – nic więcej nie potrzeba”.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.