Kim są nadzwyczajne szafarki Komunii Świętej?

Agata Puścikowska

GN 24/2023 |

publikacja 15.06.2023 00:00

Ustanowienie szafarek wywołało falę komentarzy, również tych skrajnych o „rychłym upadku Kościoła” czy „wyświęcaniu kobiet na księży”. Jak jest naprawdę?

Kim są nadzwyczajne szafarki Komunii Świętej? henryk przondziono /foto gość

Pod koniec maja abp Grzegorz Ryś ustanowił w swojej archidiecezji 72 nadzwyczajnych szafarzy Komunii św., a wśród nich dziewięć kobiet: sześć sióstr zakonnych i trzy panie świeckie. Na początku czerwca dołączyła do nich kolejna szafarka. Kandydaci przygotowywali się do posługi przez pół roku. Zdobywali wiedzę z Pisma Świętego, liturgii, teologii pastoralnej oraz psychologii. Modlili się, rozeznawali. Każdy z szafarzy będzie mógł wykonywać swoją posługę przez rok, a jeśli zajdzie taka potrzeba, posługa może być przedłużana. Ustanowienie szafarek wywołało falę komentarzy, również tych skrajnych, o „rychłym upadku Kościoła” czy „wyświęcaniu kobiet na księży”. Media pisały też o... rewolucji w Kościele. Jak jest naprawdę? I kim są kobiety, które jako pierwsze w Polsce, w sposób formalny i publiczny, zostały nadzwyczajnymi szafarkami Komunii św.?

Szafarka we wspólnocie

Irena Chmielarska ma 42 lata. Od 2006 roku mieszka i pracuje we wspólnocie Ognisko Miłości pod Łodzią. Wspólnota ma korzenie francuskie, powstała w latach 30. ub. wieku, a jej początki związane są z Martą Robin. – Prowadzimy dom, w którym głosimy rekolekcje i stwarzamy przestrzeń do przyjmowania tych, którzy chcą przeżyć swój czas pustyni z Bogiem. Odbywają się u nas m.in. rekolekcje w milczeniu, dla małżeństw, dla osób uzależnionych. W miarę możliwości przyjmujemy też grupy z własnym programem rekolekcyjnym – mówi.

Gdy w ubiegłym roku usłyszała, że biskup miejsca otwiera drogę do posługi nadzwyczajnego szafarza Komunii Świętej kobietom, nie odebrała tego prywatnie. Raczej jako drogę dla wspólnoty, Ogniska. – Zaczęłam o tym myśleć. Pojawiło się pragnienie, by zostać szafarką, pełnić tę funkcję w mojej wspólnocie, dla tych, których gościmy u siebie. To jest posługa, którą kobiety mogą pełnić na mocy chrztu. Chrzest jest taki sam i dla kobiet, i dla mężczyzn. Dla mnie był to impuls, by spojrzeć na swoją wiarę, drogę powołania, w nowy sposób. A drugi powód, dla którego zdecydowałam się przejść formację, to analiza sposobu realizacji powołania. Tworzenie naszego domu to tworzenie przestrzeni, w której nasi goście mogą spotkać się ze słowem Bożym. A bycie szafarzem to dawanie Jezusa w sposób namacalny, fizyczny. I to wpisuje się w moje powołanie – tłumaczy Irena.

Razem ze wspólnotą odczytała potrzebę nadzwyczajnego szafarza Komunii Świętej dla posługi w Ognisku. – Gdy się przygotowywałam, dwa wydarzenia niejako potwierdziły, że moje pragnienie bycia szafarką nie pochodzi tylko ode mnie. Byłam na urlopie, poszłam na Mszę św. W kościele było wielu wiernych, a tylko jeden ksiądz. Wówczas kapłan zapytał: „Czy jest nadzwyczajny szafarz wśród was? A jeśli nie, to poproszę kobietę lub mężczyznę do pomocy przy udzielaniu Komunii”. Potem w czasie Adwentu wylosowałam sobie patrona – św. Tarsycjusza, akolitę, który został zabity, gdy niósł choremu Komunię Świętą.

Irena 9 czerwca 2023 roku otrzymała misję, by posługiwać jako szafarz w Ognisku Miłości. – Jeśli pojawi się potrzeba chodzenia z Komunią Świętą do chorych, jestem gotowa. Otrzymałam od Kościoła dar, więc z radością będę wypełniać powierzone mi zadanie, by darem, jakim jest Najświętszy Sakrament, dzielić się z potrzebującymi.

Wstałam z kanapy

Siostra Savia Katarzyna Warmińska należy do Zgromadzenia Służebnic Najświętszego Serca Jezusowego. Obecnie pracuje jako pielęgniarka w Szpitalu Bonifratrów w Łodzi. – Pochylam się codziennie nad chorymi, otaczam opieką, zajmuję się ciałem ludzkim. To jednak nie wystarcza, dlatego modlę się za chorych, chcę im zapewnić wszechstronną opiekę: fizyczną i duchową. Wciąż się zastanawiam, jak cierpiącemu pokazać Chrystusa... – mówi sercanka. Kiedy pojawiła się okazja, by pójść na kurs przygotowujący do posługi nadzwyczajnego szafarza, s. Savia nie wahała się: – Na co dzień widzę, jak wielka jest potrzeba, by do drugiego człowieka iść z Chrystusem, również w Najświętszym Sakramencie. W szpitalach są kapelani, ale nie docierają codziennie do wszystkich chorych, tęskniących za Jezusem w swoich domach... – mówi s. Savia. – Jeśli będzie potrzeba, jestem gotowa podjąć taką posługę.

Siostra Savia podkreśla, że obecnie miejscem jej posługi jako szafarki jest wspólnota zakonna. – My, sercanki, adorujemy Pana Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Teraz mogę wystawiać Najświętszy Sakrament, ale też udzielać Komunii św. starszym i schorowanym siostrom z naszego domu, które ze względu na stan zdrowia nie zawsze są w stanie przyjąć Eucharystię w czasie Mszy św. – tłumaczy.

Co sądzi o nieprzychylnych reakcjach na posługę szafarek? – To jest bolesne, ale obserwuję, że osoby zaangażowane w życie parafii rozumieją moją decyzję i wspierają – mówi. – A ja zapewniam, że moja posługa to nie jest codzienność, lecz cały czas nadzwyczajność. Służba Bogu i ludziom.

Duchowe pogotowie

Siostra Jacintha Monis należy do Zgromadzenia Sióstr św. Karola Boromeusza. Pochodzi z Indii. Przyjechała do Polski ćwierć wieku temu. Charyzmatem sióstr św. Karola Boromeusza jest niesienie miłości miłosiernej Boga wszystkim ludziom, a szczególnie biednym, cierpiącym, wykluczonym. – Obecnie pracuję w domu opieki dla osób potrzebujących w Pabianicach. Jestem pielęgniarką. Wraz z siostrami opiekujemy się kilkudziesięcioma pacjentami, ludźmi ciężko chorymi, również na choroby psychiczne – opowiada s. Jessy. – Nasi podopieczni wymagają życzliwości, przytulenia, nakarmienia. Ale jeszcze bardziej potrzebują sakramentów świętych. Widzę, że przy ich ułomności fizycznej kluczowa jest siła od Jezusa. Oni nie rozumieją świata, ale ich serca, gdy dotykają świętości Pana Boga, wszystko pojmują i są blisko nieba.

Siostra Jessy jako szafarka może bardziej przybliżać cierpiącym Jezusa. – Księża, którzy posługują w naszym domu, nie zawsze jednak są dostępni, np. gdy chory umiera – opowiada. – Wówczas mogę udzielić Komunii św., która jest Wiatykiem. Jestem w duchowym pogotowiu.

Siostra opowiada o Kościele w Indiach, z którego przecież wyszła: – Tam, w razie potrzeby, wszystkie nasze siostry są szafarkami. To niesamowite uczucie i doświadczenie: mimo że nie jestem godna (nikt nie jest!), biorę w swoje ręce Jezusa Chrystusa i podaję Go ludziom. Prawda jest taka, że nie wszędzie kapłani mogą zawsze dotrzeć do wiernych. Jeśli mogę, wyręczę księdza i dam Jezusa chorym. Pochylę się też, przytulę, potrzymam za rękę. W tym czasie kapłan może spowiadać...

Gdy prosi Jezus

Siostra Teresa Okrój 35 lat temu złożyła pierwsze śluby zakonne. Należy do Zgromadzenia Świętej Rodziny z Bordeaux. – Z początkami naszego zgromadzenia związany jest cud eucharystyczny. Gdy wspólnota przeżywała pierwszy kryzys, przełożona prosiła Jezusa o znak, by wytrwać, by zrozumieć, czy to, co robi, ma sens. Otrzymała znak: cudowne błogosławieństwo. Zgromadzenie rozwijało się, zyskując rys eucharystyczny.

Po ślubach wieczystych s. Teresa wyjeżdżała do Francji. Tam kapłani prosili o pomoc w udzielaniu Komunii św. – Najpierw odmawiałam. Potem doświadczyłam tego, że to ważna posługa i że prosi mnie o pomoc Jezus. Jemu nie można odmawiać – opowiada s. Teresa. Po latach, jako przełożona domu w Aninie, na prośbę proboszcza udzielała Komunii w miejscowej parafii. – Kościół od dawna dopuszcza taką możliwość – tłumaczy. – To, że w szczególnych sytuacjach daję innym Jezusa, jest dla mnie błogosławieństwem. Teraz – jako szafarka nadzwyczajna – nie tylko mogę zanosić Komunię św. chorym, ale i wystawiać Najświętszy Sakrament, byśmy mogły Go adorować. A jeśli pojawi się taka potrzeba, będę również służyć chorym w ich domach – mówi s. Teresa i wspomina wydarzenie z czasów pandemii: – Jedna z naszych starszych sióstr ciężko chorowała i wymagała hospitalizacji. Gdy przyjechała karetka, w jej oczach widziałam strach. Wówczas (nie było przecież kapłana) udzieliłam jej Komunii św. I siostra poszła do szpitala z Jezusem w sercu, umocniona i uspokojona. Przeżyła i wróciła do nas.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.