Czy katolicy są zobowiązani do wiary w uznane przez Kościół katolicki objawienia prywatne?

Andrzej Macura

GN 23/2023 |

publikacja 08.06.2023 00:00

Nie tylko wspomnienie NMP Fatimskiej, lecz także ugruntowana w naszej pobożności uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, popularnie nazywana Bożym Ciałem, mają u swoich źródeł – obok sporów teologicznych dotyczących obecności Jezusa w Najświętszym Sakramencie – objawienia św. Julianny z Cornillon (XIII w.).

Czy katolicy są zobowiązani do wiary w uznane przez Kościół katolicki objawienia prywatne?

Podobnie jest z uroczystością Najświętszego Serca Pana Jezusa, u której podstaw leżą objawienia św. Małgorzaty Alacoque (XVII w.). Niedziela Miłosierdzia Bożego zaś inspirowana jest objawieniami danymi św. s. Faustynie. Nie brak w Kościele świąt czy nurtów pobożności nawiązujących do objawień prywatnych. Czy trzeba w nie wierzyć? Nie. W Katechizmie Kościoła Katolickiego (nr 67) tak o tym czytamy: „W historii zdarzały się tak zwane objawienia prywatne; niektóre z nich zostały uznane przez autorytet Kościoła. Nie należą one jednak do depozytu wiary. Ich rolą nie jest »ulepszanie« czy »uzupełnianie« ostatecznego Objawienia Chrystusa, lecz pomoc w pełniejszym przeżywaniu go w jakiejś epoce historycznej”.

W sformułowaniu tym zwraca uwagę stwierdzenie, że objawienia prywatne „nie należą do depozytu wiary”. Nie mają go ulepszać czy uzupełniać. Ich rola polega na tym, co nazwalibyśmy dziś inkulturacją, są pomocą w pełniejszym przeżywaniu jakiejś prawdy w konkretnej epoce historycznej, czasem w konkretnym miejscu świata. To swoista odpowiedź na pytanie kolejnych pokoleń chrześcijan, jak żyć wiarą w Chrystusa w tych okolicznościach, w których żyć przyszło. W przypadku Fatimy na przykład kontekstami są krwawa I wojna światowa i jeszcze bardziej chyba przerażająca rewolucja w Rosji. Orędzie zawarte w objawieniach z La Salette natomiast ma znacznie mniejszy zasięg – jego kontekstem jest zdeprawowanie okolicznych mieszkańców, lekceważących Boga i Jego prawo.

Jak odróżnić objawienia prawdziwe od urojeń czy wpływów złego ducha? Ważne kryterium znajdujemy w katechizmie: „Wiara chrześcijańska nie może przyjąć »objawień« zmierzających do przekroczenia czy poprawienia Objawienia, którego Chrystus jest wypełnieniem”. Chodzi więc o zgodność z objawieniem przyniesionym przez Jezusa. Ważnym kryterium będą też, zgodnie z sugestią samego Jezusa, owoce, jakie rodzi dane orędzie. Jeśli jakieś objawienie prywatne wywołuje spory, gniew, zazdrość, nieposłuszeństwo Kościołowi, z pewnością nie pochodzi ono od Boga.

Wiara chrześcijan opiera się na objawieniu przyniesionym przez Jezusa Chrystusa. Stanowi ono ostateczny akt tzw. objawienia historycznego; objawiania się Boga w historii Izraela, którego „przemówienie przez Syna” – jak napisał autor Listu do Hebrajczyków – jest niejako kropką nad i. Istnieje też objawienie kosmiczne, czyli możliwość jakiegoś poznania Boga przez poznawanie Jego dzieła (świata przyrody). Pisali o tym autor starotestamentalnej Księgi Mądrości oraz św. Paweł – na początku Listu do Rzymian. A do rangi dogmatu podniósł XIX-wieczny Sobór Watykański I. •

Zobacz więcej: Czytelnicy pytają, „Gość” odpowiada

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.