„Dostarczamy jedzenie w miejsca, gdzie nie można go kupić. Wszędzie, gdzie to możliwe, docierają nasze samochody z żywnością, ale też wprowadzamy programy, gdzie ludzie otrzymują pieniądze i sami mogą kupić najpotrzebniejsze im rzeczy. Wszystko to jest kontrolowane w sposób transparentny i działa m.in. w ramach projektu Rodzina rodzinie. Niesienie pomocy zawiera też pytanie o godność człowieka, jeśli możemy uniknąć tego, by ludzie stali w kolejce po pomoc, narażeni na bombardowania i ataki, to staramy się tak działać – mówi papieskiej rozgłośni ks. Gryniewicz. – Na wyzwolonych od Rosjan terenach otworzyliśmy też ostatnio kilka nowych ośrodków, które próbujemy wzmocnić w pomoc humanitarną. Różne części Ukrainy mają różnorakie potrzeby, jednak generalnie sytuacja ekonomiczna jest straszna, wynika to z braku pracy i emigracji ludzi. Główny akcent pomocy idzie na tereny bliżej linii frontu, takie jak Charków, Zaporoże, Dniepr, Mikołajów i Odessa. Nie pozostawiamy jednak bez wsparcia innych, bo wszyscy są dotknięci przez wojnę.“