Syria: strach to największy wróg, ludzie boją się wrócić do domów

Tomasz Matyka SI

VATICANNEWS.VA |

publikacja 08.03.2023 17:06

„Myślę, że wiadomość o zelżeniu sankcji przeciwko Syrii ma większe znaczenie medialne niż realne” – mówi proboszcz łacińskiej parafii w Aleppo.

Syria HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ Syria
Klasztor św. Tekli

Jak podkreśla o. Bahjat Qaraqosh, lata wojny i izolacji międzynarodowej wprowadziły potężne zniszczenia w tkance społecznej kraju. A miesiąc temu północne rejony dotknęło ponadto tragiczne trzęsienie ziemi. „Strach oraz trudności pozostały, tak samo jak ruiny, towarzysząc ludności” – dodaje franciszkanin.

W rozmowie przytoczonej przez agencję SIR zakonnik zauważa, że obecnie wielu ludzi boi się wracać do wciąż stojących domów, ponieważ wstrząsy są dalej odczuwalne. „Czynnik psychologiczny w tej sytuacji znacząco ciąży na życiu mieszkańców Aleppo i innych dotkniętych klęską terenów” – mówi o. Qaraqosh. „Strach to największy wróg” – dodaje później. Wielu tłumnie przebywa w pospiesznie zorganizowanych centrach przyjęć, które tracą możliwości utrzymania takiej liczby osób. Zaczyna brakować środków higienicznych oraz miejsc na normalne, codzienne aktywności wielu instytucji. We franciszkańskim Terra Santa College przebywa obecnie ok. 3 tys. ludzi.

Równocześnie podejmuje się wysiłki, aby przywrócić normalność w rejonie doświadczonym trzęsieniem ziemi. 11 Kościołów i wspólnot kościelnych w Aleppo zorganizowało ekumeniczną komisję pracującą wspólnie nad udzielaniem pomocy. W ramach tej działalności 15 inżynierów weryfikuje stan poszczególnych mieszkań miejscowych chrześcijan. Dołączyć ma też do nich jeszcze 4 specjalistów z Włoch. Wszelkie wsparcie jednak wymaga czasu, zanim przyniesie konkretne rezultaty – wskazuje o. Qaraqosh.