Kongijczycy czekają na Franciszka: przypomni o naszym cierpieniu

Beata Zajączkowska

VATICANNEWS.VA |

publikacja 05.12.2022 21:04

Pierwotnie Franciszek miał odwiedzić Demokratyczną Republikę Konga w lipcu.

Kongijczycy czekają na Franciszka: przypomni o naszym cierpieniu Irene2005 / CC 2.0 Ulica w Kinszasie, stolicy Demokratycznej Republice Konga

Kongijczycy dziękują Franciszkowi za determinację, z jaką chce odwiedzić ich kraj. „Ojciec Święty przypomni światu o okrucieństwach, które wciąż dokonywane są w naszej ojczyźnie i opowie o cierpieniach naszego narodu. Potrzebujemy jego umocnienia” – mówi Radiu Watykańskiemu bp Charles Ndaka Salabisala odpowiadający z ramienia episkopatu za przygotowania do papieskiej pielgrzymki.

Pierwotnie Franciszek miał odwiedzić Demokratyczną Republikę Konga w lipcu br., jednak z powodów zdrowotnych musiał przełożyć termin wizyty. Przyjazd potwierdzono na przełom stycznia i lutego (31 stycznia - 3 lutego 2023). Z programu wypadł jednak region Północnego Kiwu, ponieważ w ostatnich miesiącach dochodzi tam do eskalacji przemocy ze strony grup rebelianckich. Hasłem podróży obrano słowa: „Wszyscy pojednani w Jezusie Chrystusie”.

„Kongo spragnione jest pokoju i pojednania. Wierzymy, że papieska podróż okaże się dla nas pocieszeniem i umocnieniem” – mówi pomocniczy biskup Kinszasy.

Papież przypomni o naszym cierpieniu

„Z wielką radością przyjęliśmy ogłoszenie nowej daty papieskiej wizyty. Dla nas stanowi to dar niebios. Wymowne jest to, że datę podano we wspomnienie bł. Anuarity Nengapeta, która w czasie wojny domowej oddała życie za wiarę, a sytuacja w naszym kraju wciąż pozostaje niepewna – mówi papieskiej rozgłośni bp Ndaka. – Cieszymy się i doceniamy, że mimo swego wieku Franciszek chce do nas przyjechać i przygotowujemy dla niego gorące powitanie w kongijskim stylu. Przygotowania są na bardzo dobrym etapie, bo ruszyły przed pierwszym planowanym terminem, teraz musimy jedynie całą machinę na nowo puścić w ruch. Największą zmianę stanowi to, że musieliśmy zrezygnować z papieskich odwiedzin w regionie Gomy, co wynika ze względów bezpieczeństwa. Napawa nas to bólem, bo chodziło o wizytę, jaka miała nieść umocnienie mieszkańcom owego regionu. Niestety doszło tam do kolejnej eskalacji przemocy w konflikcie, który nie rozpoczął się teraz, tylko trwa ponad 20 lat, i w wyniku którego ludzie ogromnie cierpią. Nawet gdyby Ojciec Święty wyraził pragnienie odwiedzenia mieszkańców Północnego Kiwu, obecnie pozostaje to niemożliwe, nawet my nie jesteśmy w stanie tam pojechać. Modlimy się więc o pokój i organizujemy przyjazd delegacji cierpiącej ludności z Gomy do stolicy, tak, by w Kinszasie mogli opowiedzieć Papieżowi o doznawanych okrucieństwach.“