Ciała zmartwychwstanie

o. Wojciech Surówka

GN 45/2022 |

publikacja 10.11.2022 00:00

Wygląd ciał po zmartwychwstaniu ciekawił już pierwszych chrześcijan.

Ciała zmartwychwstanie

W czasach św. Pawła pytano: „A jak zmartwychwstają umarli? W jakim ukazują się ciele?” (1 Kor 15,35). Apostoł odpowiadał z pewną dozą zniecierpliwienia: „O, niemądry! Przecież to, co siejesz, nie ożyje, jeżeli wprzód nie obumrze. To, co zasiewasz, nie jest od razu ciałem, którym ma się stać potem, lecz zwykłym ziarnem, na przykład pszenicznym lub jakimś innym” (1 Kor 15,36-37). Paweł wskazuje na zasadnicze niepodobieństwo naszego ciała do tego, które otrzymamy po zmartwychwstaniu. Będzie to nasze ciało, jednak w jakiś sposób zupełnie odmienione.

Rzeczywiście trudno dywagować na ten temat. Możemy wyobrażać sobie, że nasze ciała będą piękne, może podobne do tych, jakie mieli Adam i Ewa w raju, nieśmiertelne i niecierpiętliwe. Niektórzy teolodzy średniowiecza twierdzili, że nasze ciała będą w wieku trzydziestu trzech lat. Ta na pozór śmieszna intuicja odnosi się oczywiście do wieku, w którym według Tradycji Jezus umarł na krzyżu i zmartwychwstał. Wszyscy przecież mamy być do Niego jakoś podobni.

Czytając Ewangelie, widzimy, że Jego ciało po zmartwychwstaniu zachowuje się inaczej niż ciało zwykłego człowieka. Jezus pojawia się w pomieszczeniu, które było zamknięte (por. J 20,19), niespodziewanie znika z oczu (por. Łk 24,31), przychodzi w takiej postaci, że nie rozpoznają Go uczniowie (por. J 20,1-18; Łk 24,13-35). Apostoł Paweł wspomina o ukazaniu się Jezusa wobec pięciuset chrześcijan (por. 1 Kor 15,5-6). Na podstawie tekstu greckiego trudno rozstrzygnąć, czy było to spotkanie z większą grupą zgromadzonych w jednym miejscu, czy równoczesne spotkanie z wieloma osobami w różnych lokalizacjach.

Można zatem zapytać, skąd uczniowie wiedzą, że to na pewno On. Właśnie rany potwierdzają tożsamość Jezusa i prawdopodobnie tylko po to je zachował. W Ewangelii św. Łukasza Jezus ukazuje się zebranym uczniom, którym wydaje się, że widzą ducha. Mówi więc do nich: „»Czemu jesteście zmieszani i dlaczego wątpliwości budzą się w waszych sercach? Popatrzcie na moje ręce i nogi: to Ja jestem. Dotknijcie się Mnie i przekonajcie: duch nie ma ciała ani kości, jak widzicie, że Ja mam«. Przy tych słowach pokazał im swoje ręce i nogi” (Łk 24,37-39). W Ewangelii św. Jana Jezus nie tylko pokazuje ręce i nogi, aby przekonać uczniów, że jest człowiekiem, ale wskazuje na rany, czyli potwierdza własną tożsamość jako umęczonego. „Podnieś tutaj swój palec i zobacz moje ręce. Podnieś rękę i włóż [ją] do mego boku, i nie bądź niedowiarkiem, lecz wierzącym!” (J 20,27). Jeśli mamy trudności w zrozumieniu tajemnicy zmartwychwstania ciał, warto zrobić wszystko, by niejako fizycznie dotknąć Boga. Dziś jest to możliwe w sakramencie Eucharystii. Wyznawajmy wtedy za św. Tomaszem: „Pan mój i Bóg mój”.•

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.