W nowych warunkach

GN 43/2022 |

publikacja 27.10.2022 00:00

O sytuacji Kościoła na Krymie, duszpasterstwie w nowych warunkach i nastrojach społecznych mówi bp Jacek Pyl OMI.

Założony w VIII wieku klasztor w Bakczysaraju na Krymie. istockphoto Założony w VIII wieku klasztor w Bakczysaraju na Krymie.

Ks. Rafał Bogacki: 24 lutego 2022 roku był dla Księdza Biskupa zaskoczeniem?

Bp Jacek Pyl: Tak, to było zaskoczenie dla nas wszystkich, nikt się nie spodziewał takiego obrotu sprawy. Jeszcze dzień wcześniej robiliśmy wraz z moim sekretarzem w Odessie testy na COVID-19, aby 24 lutego wrócić na Krym.

Jaki jest aktualny status Kościoła na Krymie w świetle prawa kościelnego?

Od 2014 roku Kościół na terytorium Krymu jest zarejestrowany przez władze rosyjskie jako okręg duszpasterski. Z punktu widzenia prawa kanonicznego wciąż jesteśmy częścią diecezji odesko-symferopolskiej, dlatego że Watykan nie uznaje aneksji Krymu. Nie ustanowiono także administratury apostolskiej.

Ksiądz Biskup jest nadal członkiem Konferencji Episkopatu Ukrainy?

Formalnie tak. I wciąż jestem przewodniczącym komisji liturgicznej Konferencji Episkopatu Ukrainy.

Działa Ksiądz Biskup jako wikariusz biskupi. Czy to oznacza, że wszelkie decyzje muszą być konsultowane z biskupem z Odessy?

Fizyczne kontakty nie zawsze są możliwe, dlatego sprawując urząd, mogę podejmować decyzje, które są zarezerwowane dla ordynariusza. Jesteśmy w nietypowej sytuacji. Wynika ona z tego, że w świetle prawa międzynarodowego status prawny Krymu nie jest uregulowany. Stolica Apostolska traktuje każdy taki przypadek indywidualnie.

Jaka jest aktualna sytuacja Kościoła katolickiego na Krymie?

Na Krymie zarejestrowanych jest dziewięć parafii. Dwie z nich zostały powierzone zakonom. W Jałcie są obecni dominikanie, a w Eupatorii – oblaci Maryi Niepokalanej. W pozostałych parafiach pracują księża diecezjalni. Wśród nich znajduje się jeden Rosjanin i jeden Ukrainiec, reszta pochodzi z Polski. Przez pewien czas na Krymie posługę pełniło dwunastu duchownych, a obecnie jest ich ośmiu. Niektóre parafie pozostały bez księdza. Miały na to wpływ sytuacja z 2014 roku oraz pandemia. Ze względu na obostrzenia sanitarne część księży nie wróciła z Ukrainy. Parafie w Kierczu, Łobanowie, Dżankoj i Sewastopolu pozostały bez kapłana i co jakiś czas dojeżdżają tam duchowni z innych wspólnot. W parafiach toczy się zwyczajne życie duszpasterskie. Według statystyk z uroczystości Chrystusa Króla z zeszłego roku, kiedy odbyło się liczenie wiernych, kontakt z Kościołem ma około 1000 osób. W rzeczywistości katolików jest więcej. Widać to zwłaszcza na pogrzebach osób, które nie chodziły do kościoła. W tygodniu w praktykach religijnych na całym Półwyspie Krymskim uczestniczy ok. 50 osób, a w niedziele prawie połowa wiernych, czyli 500 osób. Nie podnieśliśmy się jeszcze po pandemii. Widać to m.in. na przykładzie katechezy dzieci. Odbywa się ona w sobotę lub niedzielę przed Mszą św. Część dzieci nie wróciła na katechezę.

Czy na Krymie są obecni grekokatolicy?

Istnieje obecnie pięć zarejestrowanych parafii greckokatolickich, w których posługę pełni trzech księży. Ten Kościół jest zarejestrowany jako Kościół Katolicki Obrządku Bizantyjskiego, a nie Ukraiński Kościół Greckokatolicki, i funkcjonuje tu jako administratura apostolska.

Jak wyglądają relacje katolików z tym Kościołem?

Między naszymi Kościołami istnieją dobre relacje, które przekładają się na owocną współpracę. Razem organizujemy rekolekcje i dni studiów. Podobnie jak my, grekokatolicy mają problemy personalne i lokalowe. W dwóch miastach wspólnota sprawuje liturgie w naszych kościołach. Nie pełni jednak posługi wobec wiernych obrządku łacińskiego.

Po przyłączeniu Krymu do Federacji Rosyjskiej i ustanowieniu nowej władzy zmieniła się także sytuacja prawna. Jak Kościół dostosował się do nowych warunków?

Konieczne było zarejestrowanie wszystkich instytucji zgodnie z prawem rosyjskim. Zarejestrowany został katolicki okręg pastoralny obejmujący dziewięć parafii. Nie napotykaliśmy trudności. Podobnie jak wcześniej możemy odprawiać Mszę św. w dowolnym języku. Przez jakiś czas, gdy na półwyspie byli obecni studenci z zagranicy, w Sewastopolu sprawowano Eucharystię po hiszpańsku, w Symferopolu po angielsku, a w Jałcie i Eupatorii po polsku. Na marginesie warto dodać, że oficjalnie wciąż obowiązują na Krymie trzy języki: rosyjski, ukraiński i tatarski, choć wszędzie używa się rosyjskiego.

Po 2014 roku wielu mieszkańców zdecydowało się na emigrację…

Mniej więcej jedna piąta ludzi wyjechała, zwłaszcza do Ukrainy, do Polski i innych krajów na Zachodzie. Emigracja bardzo mocno zmieniła życie parafialne, ponieważ duża część inteligencji wyjechała do Kijowa.

Jak wygląda duszpasterstwo innych niż katolickie wyznań?

Kościoły, które są zarejestrowane, mogą prowadzić działalność duszpasterską. Istnieje międzykonfesyjna rada „Pokój – dar Boży”. Na jej czele stoi abp Łazarz Szweć, prawosławny metropolita symferopolski podlegający Patriarchatowi Moskiewskiemu. Przed 2014 rokiem był też arcybiskup Klemens z Patriarchatu Kijowskiego, ale nie zaakceptował nowych warunków i wyjechał.

Jakie nastroje panują dzisiaj na Krymie wśród wiernych?

Wszędzie obecny jest strach. Kilka tygodni temu rozpoczęła się częściowa mobilizacja, a zatem mężczyźni boją się, że zostaną wezwani do wojska i wysłani na front. Ponadto panuje duża dezinformacja. Księża muszą być ostrożni i dbać o to, by nie angażować się politycznie, nie stawać po którejkolwiek ze stron. W tej sytuacji nie pozostaje nic innego niż głoszenie królestwa Bożego i wzywanie do modlitwy o nawrócenie grzeszników.

W Polsce pojawiły się informacje o prześladowaniach Tatarów krymskich…

Wielu Tatarów wciąż zajmuje stanowiska w administracji publicznej. Są także obecni w różnych radach. Wydawane są pozwolenia na budowę meczetów, a środki na ich budowę najprawdopodobniej docierają z Turcji. Tatarzy stanowią ważną część społeczeństwa, choć część z nich wyjechała po 2014 roku do Ukrainy. Aktualna władza na Krymie, podobnie jak poprzednia, liczy się z nimi. Tatarzy są obecni w różnych gałęziach gospodarki. Do nich należy na przykład wiele stacji benzynowych. Mogę powiedzieć, że w tym wypadku zasada jest prosta – jeśli przestrzegasz prawa, to nikt nie stwarza przeszkód.

Standard życia zwykłych ludzi z pewnością się pogorszył…

Ceny są dwukrotnie wyższe niż w Polsce i wciąż wzrastają z powodu braku wymiany towarów. Od lutego ceny samochodów wzrosły trzykrotnie i aktualnie są chyba najwyższe na całym świecie. Podobnie jest z częściami zamiennymi. Sytuacja jest trudna i istnieje coraz więcej obszarów biedy. Nałożone sankcje uderzają w nas, prostych obywateli. Natomiast jeśli chodzi o infrastrukturę, od 2014 roku zainwestowano na Krymie duże środki, rozbudowano drogi, a wokół miast wciąż powstają duże bloki mieszkaniowe.

Jak wygląda sytuacja z wodą?

Po 2014 roku sporadycznie odnotowywano jej braki. Zdarzało się, że zakręcano wodę na kilka godzin. Aktualnie mamy stały dostęp do wody, zmienił się także cały system melioracyjny. Po przejęciu kontroli nad zaporą w Nowej Kachowce napełnione zostały zbiorniki retencyjne.

Krym zawsze słynął z turystyki, a obecność turystów była dużym wsparciem finansowym dla lokalnej ludności…

Turyści wciąż przyjeżdżają, co stanowi ważne źródło dochodów dla mieszkańców. Branżę turystyczną wspiera system tzw. putiowki, czyli talonów. Ludzie korzystają z nich, choć większość turystów po przyjeździe jest zaskoczona aktualnymi cenami. Sklepy są dobrze zaopatrzone, działają też restauracje. Jednak ceny w nich są wyższe niż w Moskwie.

W jaki sposób Kościół katolicki na Krymie wspomaga swoich wiernych?

Staramy się pomagać na wszelkie sposoby, ale aktualnie obowiązujące przepisy nakładają ograniczenia. Nie możemy rozbudowywać struktur pomocowych. Obowiązujące prawo zabezpiecza w ten sposób przed prozelityzmem. W ramach Kościoła katolickiego była zarejestrowana fundacja im. Biskupa Fryzona, który został rozstrzelany w czasie II wojny światowej. Musieliśmy ją zamknąć z powodu trudności związanych z sankcjami nałożonymi na Rosję. Dzięki dobrodziejom, głównie z Polski i Niemiec, jesteśmy w stanie pomagać ubogim parafianom, prowadzić rekolekcje czy organizować obozy letnie, tzw. wakacje z Bogiem. Jesteśmy ogromnie wdzięczni Kościołowi w Polsce za wszelkie wsparcie, zarówno materialne, jak i modlitewne. •

Biskup Jacek Pyl

należy do Zgromadzenia Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej. Od 2013 roku jest biskupem pomocniczym diecezji odesko-‑symferopolskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.