GOSC.PL |
publikacja 29.09.2022 08:30
W samym Lublinie kilkanaście skrzyżowań, w diecezji kilkadziesiąt, w Polsce - tysiące, zgromadziło na modlitwie ludzi, którzy w ten sposób polecali Bożemu Miłosierdziu swoje miejscowości.
Agnieszka Gieroba /Foto Gość
Od kilku lat jednym z miejsc modlitwy jest rondo przy ulicy Zana.
Z roku na rok rośnie liczba "omodlonych" skrzyżowań, rośnie też liczna ludzi, którzy gromadzą się 28 września, czyli w rocznicę beatyfikacji bł. ks. Michała Sopoćki, spowiednika św. Faustyny, by polecać Bożemu Miłosierdziu miejsca swego zamieszkania. Wszystko trwa 10 minut.
– Tyle trzeba, by z wiarą odmówić koronkę do Bożego Miłosierdzia. To przecież tak niewiele, a skutki są niesamowite. Zmiany na lepsze dotyczą nie tylko miejscowości, w których modlą się ludzie, ale wielu konkretnych spraw w życiu osobistym modlących się. Tę modlitwę warto praktykować cały rok, nie tylko jednego wrześniowego dnia, ale codziennie, bo każda Koronka ratują jakąś duszę – mówi Jacek Wolski z diakonii Miłosierdzia Ruchu Światło-Życie archidiecezji lubelskiej.
Wciąż jednak inicjatywa nazywana "iskrą Bożego Miłosierdzia" jest zbyt mało znana, dlatego każdy, kto dołącza do modlitwy jest jednocześnie apostołem Miłosierdzia Bożego.
- W naszej parafii modli się spora grupa ludzi. Tradycyjnie już gromadzimy się przy krzyżu przy ulicy Zana i odmawiamy razem koronkę. Większość osób to ludzie starsi, ale nie tylko. W tym roku dołączyły do nas także młode osoby, co mnie bardzo cieszy. Modlitwa łączy pokolenia - mówi ks. Andrzej Szulej proboszcz parafii św. Józefa w Lublinie.
Nie tylko tutaj młodzi dołączyli się do modlitwy.
- Uczestniczyłam w takim spotkaniu pierwszy raz i było to dla mnie bardzo poruszające doświadczenie. Dowiedziałam się o modlitwie od mojej koleżanki, która z rodzicami w tamtym roku modliła się na skrzyżowaniu z Al. Kraśnicką, zaczęłam szukać informacji o tym, czym jest "iskra Bożego Miłosierdzia" i kiedy dowiedziałam się, jaką moc ma taka modlitwa, jak bardzo może zmienić najbliższą okolicę, całe miejscowości, a przede wszystkim ludzi, którzy się modlą, postanowiłam dołączyć w tym roku. Tyle niepewności i lęku panuje teraz na świecie, jedyną rzeczą jaką mogę zrobić, by się nie bać to zawierzyć Bożemu Miłosierdziu - mów Kasia Nowicka.
Mimo tego, że modlitwa na ulicy odbywa się raz w roku, warto Koronkę do Bożego Miłosierdzia odmawiać codziennie. W każdej miejscowości są miejsca, w które niechętnie zapuszczają się ludzie, miejsca szczególnie niebezpieczne czy takie, gdzie gromadzą się potrzebujący, jak choćby szpitale, domy dziecka, schroniska dla bezdomnych. Objęcie tych miejsc modlitwą zmienia ich oblicze.