Wygnanie chrześcijan to nowa forma męczeństwa

VATICANNEWS.VA |

publikacja 05.06.2022 19:07

W dzisiejszym świecie pojawia się nowa forma męczeństwa, świadectwa o Chrystusie. Jest nią wygnanie z powodu wojny, ucisku lub zagrożenia wolności i życia. W sposób szczególny los ten dotyka chrześcijan wschodnich. Mówił o tym w Rumunii kard. Leonardo Sandri. Prefekt watykańskiej Kongregacji dla Kościołów Wschodnich przybył tam w trzecią rocznicę papieskiej podróży apostolskiej. Spotkał się również z Ukraińcami, których wojenne wygnanie zaprowadziło do Rumunii.

kard. Leonardo Sandri Rei Momo kard. Leonardo Sandri

Kard. Sandrii przyznał, że wiejący od Wschodu wiatr wojny znów zasiewa lęk, ludzie uciekają, widzimy owdowiałe kobiety i osierocone dzieci, pogłębia się niestabilność i kryzys gospodarczy. Podejmując refleksję nad tą sytuacją podczas wykładu na Uniwersytecie Babeșa i Bolyaia w Klużu-Napoce, szef watykańskiej dykasterii mówił o losie chrześcijan, którzy musieli opuścić swą ojczyznę. Porównał to do doświadczeń wygnanych mnichów u początków chrześcijaństwa, którzy w swoim losie dostrzegali nową sposobność do świadczenia o Chrystusie.

„To, co miało swoją wartość, gdy wędrówka ta była wybierana dobrowolnie z miłości do Chrystusa, ma również swoją wartość dzisiaj, gdy wędrówka poniżonych, uciskanych i maltretowanych z dala od ojczyzny jest konsekwencją ponadnarodowych interesów oraz obłąkańczych i bezbożnych projektów hegemonicznych, które poświęcają życie i egzystencję niewinnych ludzi Molochowi władzy. To bycie obcokrajowcem i dziś jest świadectwem, tak jak było nim dla starożytnych mnichów. Z Bożą pomocą zakonnik przezwyciężył świat i w ten sposób dał świadectwo radykalności swojego wyboru, przeciwstawiając się politycznemu zastraszaniu. Dziś nowi cudzoziemcy jako chrześcijanie świadczą o innym obliczu męki Chrystusa. Męczennik swoją krwią przeżywa tajemniczą tożsamość z ukrzyżowanym Chrystusem; chrześcijanie w exodusie świadczą wobec świata o swojej nadziei w Opatrzność Tego, który troszczy się o maluczkich i słabych, tak jak Chrystus oddał się w ręce Ojca, otrzymując od Niego swoje wywyższenie. Idą oni śladami Abrahama, który opierając się jedynie na Bożej obietnicy, opuszcza Ur i zmierza do celu, który stanie się jasny dopiero pod koniec podróży, i który nie ma innego przewodnika ani oparcia niż wierność Tego, który obiecał dać mu ziemię. (…) A dzisiejsza obecność Kościołów Wschodnich na całym świecie (w wyniku wojen, napięć, ubóstwa, które zmusiły ich członków do rozproszenia się po całym świecie) świadczy o tym, że bycie wygnańcem, nie jako osobisty wybór, ale jako wezwanie Chrystusa, podobnie jak męczeństwo, staje się możliwością dawania świadectwa o wierności Chrystusowi i owocnej obecności Jego miłości na nowych terytoriach.“