Przesłanie od królowej

Szymon Babuchowski

GN 22/2022 |

publikacja 02.06.2022 00:00

„Jadwiga jest w sercu Polski. A Polska na każdym etapie swych dziejów musi stwierdzić, że była i jest sobą w znacznej mierze przez Jadwigę” – napisał kiedyś kard. Karol Wojtyła. Jakie wskazówki możemy znaleźć dla siebie w biografii świętej królowej dzisiaj, ćwierć wieku po jej kanonizacji?

Marcello Bacciarelli, „Królowa Jadwiga”. Marcello Bacciarelli, „Królowa Jadwiga”.
polona.pl

Długo czekałaś, Jadwigo, na ten uroczysty dzień. Prawie 600 lat minęło od twej śmierci w młodym wieku. Umiłowana przez naród cały, ty, która stoisz u początku czasów jagiellońskich, założycielko dynastii, fundatorko Uniwersytetu Jagiellońskiego w prastarym Krakowie, długo czekałaś na dzień twojej kanonizacji – ten dzień, w którym Kościół ogłosi uroczyście, że jesteś świętą patronką Polski w jej dziedzicznym wymiarze – Polski za twoją sprawą zjednoczonej z Litwą i Rusią: Rzeczypospolitej trzech narodów. Dziś nadszedł ten dzień.

Mistrzyni pojednania

Powyższe słowa wypowiedział 8 czerwca 1997 r. na krakowskich Błoniach papież Jan Paweł II, ogłaszając tym samym, że oto królowa Jadwiga Andegaweńska zostaje włączona w poczet świętych. Była to pierwsza w historii kanonizacja dokonana na polskiej ziemi. Mija właśnie ćwierć wieku od tamtego wydarzenia, warto więc zapytać, jakie dziś dla nas, Polaków i Europejczyków XXI wieku, ma znaczenie fakt, że mamy taką świętą. „Jadwiga jest w sercu Polski. A Polska na każdym etapie swych dziejów musi stwierdzić, że była i jest sobą w znacznej mierze przez Jadwigę” – napisał, jeszcze jako kardynał i metropolita krakowski, ten sam Karol Wojtyła. Z pewnością jesteśmy dziś na nieco innym etapie dziejów niż 25 lat temu. Przemiany kulturowe zachodzące nie tylko w naszym kraju, batalie rozgrywające się wokół kształtu zjednoczonej Europy, wreszcie wojna tocząca się tuż za naszą wschodnią granicą – wszystko to każe postawić na nowo pytanie o aktualność przesłania płynącego z biografii świętej królowej. Czy możemy się jeszcze czegoś nauczyć od postaci żyjącej ponad sześć wieków temu?

– Z jej życia można wyczytać wiele wskazówek dla świata polityki, świata władzy – twierdzi prof. Krzysztof Ożóg, mediewista z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Warto przyjrzeć się chociażby sposobom rozwiązywania przez nią konfliktów z państwami ościennymi. Na przykład kiedy książę Władysław Opolczyk zastawił Krzyżakom, bez zgody królowej, ziemię dobrzyńską, Jadwiga podejmowała zabiegi dyplomatyczne, spotykając się osobiście z wielkim mistrzem Konradem von Jungingenem i domagając się zwrotu tej ziemi. W odpowiedzi na odmowę Krzyżaków wypowiedziała prorocze wręcz słowa, że wprawdzie dopóki ona żyje, będzie starała się rozwiązać sprawę pokojowo, ale jeśli zakon nadal będzie tak postępował, dojdzie do wojny, w której Krzyżacy poniosą klęskę.

Władza jako służba

– Do drugiego wielkiego konfliktu doszło za życia Jadwigi z jej własną ojczyzną, Królestwem Węgierskim – opowiada prof. Ożóg. – Tam po śmierci ojca królowej Ludwika Wielkiego władzę objęła jej siostra Maria. Gdy i ona umarła, Jadwiga stała się dziedziczką Królestwa Węgier, ale wiedziała, że dochodzenie praw do tych ziem mogło skutkować długotrwałą wojną, której wynik był niepewny. Dlatego zrzekła się ich, zawierając porozumienie ze szwagrem Zygmuntem Luksemburskim, który z kolei zrzekł się czasowo praw do Rusi Halickiej i Podola. Jadwiga brała też udział w rozwiązaniu niesłychanie trudnego i nieprzewidywalnego w skutkach konfliktu Giedyminowiczów – Skirgiełły i Witolda. Słowem: umiała rozstrzygać kwestie sporne. Zażegnanie tych trzech konfliktów, które dokonało się przez bezpośrednie spotkania z władcami, pokazało jej zdecydowaną wolę zachowania pokoju. To były działania, które miały fundament duchowy – przemyślane i przemodlone.

Rozwiązywanie konfliktów to tylko jedna z umiejętności, których dzisiejsi politycy mogliby uczyć się od świętej królowej. – Jadwiga rozumiała władzę jako służbę – twierdzi prof. Krzysztof Ożóg. – Uważała, że skoro władza pochodzi od Boga, to należy ją sprawować zgodnie z Bożym zamysłem. Dlatego była dostępna dla wszystkich stanów, odwiedzała poszczególne prowincje, zakładała szpitale. We wszystkim znajdowała właściwą miarę, która pozwalała jej czynić dobro zarówno wobec bogatych, jak i ubogich. Jej sposób rządzenia wynikał ze zrozumienia sytuacji etnicznej, kulturowej, religijnej. Poszczególne narody pod jej rządami cieszyły się szacunkiem. Rusini sprawowali rozmaite urzędy, pełnili ważne funkcje państwowe. Dla Litwinów starała się założyć kolegium przy uniwersytecie w Pradze. Bardzo mocno podkreślała ogromne znaczenie wiedzy i mądrości, do których zmierzać będą nowo ochrzczeni Litwini. Uważała, że wiara potrzebuje zrozumienia, stąd jej decyzja o odnowieniu uniwersytetu w Krakowie i poszerzeniu go o wydział teologiczny. Warto pamiętać, że były to czasy ogromnego zamętu w Kościele. Trwała wielka schizma zachodnia, toczyły się dyskusje na temat tego, kto jest prawdziwym papieżem. Jadwiga dążyła jednak nie tylko do tego, żeby zniwelować skutki schizmy na Zachodzie, lecz także chciała przywrócić jedność całemu Kościołowi. Dlatego podejmowała działania prowadzące do jednoczenia prawosławia ze światem katolickim.

Jak Marta i Maria

Życie królowej Jadwigi to jednak wzór nie tylko dla ludzi władzy. Wszyscy bowiem możemy uczyć się od niej zharmonizowanej duchowości, która – jak podkreśla prof. Ożóg – była syntezą postawy ewangelicznych sióstr: Marty i Marii. W znakomitej eseistycznej książce „Jadwiga” Marta Kwaśnicka zwraca uwagę na tytuł traktatu o powinnościach monarchy, tzw. zwierciadła władcy, który napisał dla królowej na zamówienie praski dominikanin Henryk Bitterfeld – „De contemplatione et vita activa” (O kontemplacji i życiu czynnym). To zamówienie z pewnością nie było przypadkowe: „Jadwiga żyła tym napięciem, bo była z natury Marią, kiedy musiała być także choć trochę Martą; Marty w niej trochę brakowało. Jak możemy przypuszczać, Królowa chciała iść za Brygidą Szwedzką i modelem równowagi pomiędzy postawami sióstr” – pisze Kwaśnicka, dodając, że tajemniczy znak „MM”, jaki możemy znaleźć na przedmiotach związanych z królową, najczęściej interpretowany jest właśnie jako synteza obu postaw, stanowiąca ideał życia dla Jadwigi, która chciała być „rozmodlona jak Maria, zapracowana jak Marta”.

To także ważna wskazówka dla nas, żyjących w czasach, kiedy te dwie postawy często są sobie przeciwstawiane. Wydaje się, że świętej Jadwidze udało się je połączyć. „M i M jak miłosierna miłość/ M i M Martę z Marią złączyło” – śpiewa Marcin Styczeń na swojej płycie „Święci”, zwracając się w refrenie z modlitwą do Królowej: „Święta Jadwigo, proszę, naucz nas/ Jak troszczyć się o wiele/ I przy Jego boku trwać/ Jak zachować najlepszą cząstkę/ Z ludzkim złączyć to, co Boskie/ Święta Jadwigo, proszę, naucz nas”. – Myślę, że ta synteza była możliwa dzięki temu, że Jadwiga zapierała się siebie i podejmowała codzienny krzyż – twierdzi prof. Krzysztof Ożóg. – Modląc się pod wawelskim krucyfiksem, powierzała Bogu trudne sprawy, także ból oczekiwania na potomstwo. Dla mnie cytatem, który najlepiej określa królową, są słowa z Ewangelii św. Jana: „Nie wyście Mnie wybrali, ale Ja was wybrałem i przeznaczyłem was na to, abyście szli i owoc przynosili, i by owoc wasz trwał”. Jadwiga starała się pełnić wolę Bożą, dlatego jej życie okazało się tak owocne.•

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.