Anioły, śniadania i św. Mikołaj. Przyjdź na Roraty

jj

publikacja 29.11.2021 08:09

Czy za kilkanaście lat ktoś jeszcze będzie w Adwencie wcześnie wstawał, by z roratnią świeczką, w ciemności, dotrzeć do kościoła?

Ks. Mirosław Matuszny dla najmłodszych uczestników Rorat w tym roku przygotował anielskie niespodzianki. Justyna Jarosińska /Foto Gość Ks. Mirosław Matuszny dla najmłodszych uczestników Rorat w tym roku przygotował anielskie niespodzianki.

Wszystko prawdopodobnie zależy od tego jak dziś zadbamy o to my, duszpasterze i jak dziś zadbają o to rodzice - mówi ks. Mirosław Matuszny z parafii bł. Karoliny Kózkówny w Snopkowie. - Dzieci trzeba zachęcić do przyjścia do kościoła i to nie tylko w sposób motywujący doraźnie, ale też wzbudzający motywację nadprzyrodzoną. O to przecież chodzi w całej naszej wierze. 

Adwent, jak mówi ks. Matuszny,  to czas Archanioła Gabriela, który  oznajmia Dobrą Nowinę Maryi. - Całe Roraty pomyślane są jako cykl katechez, w czasie których dzieci i rodzice usłyszą, że teraz oni mają być zwiastunami Dobrej Nowiny - mówi ks. Mirek. - W tym roku po raz kolejny wymyśliliśmy, że każde dziecko podczas Mszy św. roratniej otrzyma anioła. Tym razem będzie to brelok z magnesem, który można przyczepić choćby do lodówki. Dzieci przez cały Adwent będą zbierać te anioły, a w Wigilię, także o 6 rano, kiedy odprawimy ostatnie Roraty, te, które będą miały najwięcej aniołków, otrzymają największe szopki. Te, które mniej, mniejsze. Chodziło mi to, by każdego dnia, każde dziecko coś otrzymało i to już na stałe. To mój pomysł, by zachęcić dzieciaki i ich rodziców do wczesnego wstawania w czasie Adwentu, do mobilizacji i samodyscypliny. 

Sposobem na poranną mobilizację i przyciągnięcie dzieci i młodzieży do kościoła w Adwencie jest w wielu parafiach tzw. śniadanie roratnie. - Organizacja takiego przedsięwzięcia dla dużej grupy osób na plebanii nie jest prosta. Jest to jednak trud, który daje owoce - zapewnia ks. Emil Mazur, wikariusz parafii św. Stanisława BM w Lublinie. W tym roku na lubelskim Sławinku Roraty będą odprawiane o godz. 6.15. - Ta Msza naprawdę cieszy się niesamowitą popularnością. Kluczem do sukcesu jest dobra katecheza. Nawet rok temu, kiedy nie mogliśmy organizować śniadań, każdego dnia pojawiało się minimum 50 dzieciaków. Wcześniej przychodziło ok. 100 i i mamy nadzieję, że tak będzie także w tym roku, bo wracamy do śniadań - informuje ks. Emil. 

W parafii Miłosierdzia Bożego w Puławach dzieci zapraszane są na Roraty dwa razy w tygodniu: we wtorki i czwartki na godz. 6 rano. - Oczywiście jeśli tylko chcą i dadzą radę mogą przychodzić z rodzicami każdego dnia - podkreśla proboszcz parafii ks. Krzysztof Krakowiak. - Jednak szczególną katechezę kierujemy do nich właśnie we wtorki i czwartki. Wtedy też zapraszamy wszystkie dzieciaki razem z rodzicami na wspólne śniadania. Na stół w sali teatralnej pod kościołem trafiają świeże drożdżówki, kakao, a dla rodziców kawa. Zdaniem ks. Krakowiaka zarówno wspólne śniadania roratnie jak i przygotowywane dla dzieci niespodzianki to konkretne znaki, powodujące że czas staje się wyjątkowy. 

Na coś szczególnie niestandardowego dzieciaki z puławskiej parafii mogą liczyć w okolicy 6 grudnia. To wtedy w czasie Rorat przychodzi do nich św. Mikołaj. - Kiedyś spotkanie z Mikołajem robiliśmy w niedzielę. Odkąd przenieśliśmy je na 6 rano w środku tygodnia, frekwencja na Roratach jest zaskakująco wysoka - śmieje się ks. Krzysztof.