Poślubione Jezusowi

Tomasz Gołąb/ GN

publikacja 02.02.2011 10:59

Nie są zakonnicami, chociaż ślubowały, że nie wyjdą za mąż. Ubrane są tak, jak inne kobiety, ale ich życie nie należy już do nich. Wykonują różne zawody, ale pozostają w dyspozycji Kościoła. Czym tłumaczyć olbrzymie zainteresowanie wczesnochrześcijańskimi formami życia konsekrowanego?

Poślubione Jezusowi Tomasz Gołąb/ GN Małgorzata, informatyk, po nazwisku dopisuje literki OV, od łacińskich słów Ordo Virginum, oznaczających „stan dziewic”.

Wybrały drogę trudną, dla świata niezrozumiałą, a czasem nawet wstydliwą. Dla nich jednak życie w bezżeństwie jest jak winda, w miejsce schodów, która pozwala być tak blisko Boga, jak to tylko dla nich możliwe. Mowa o 300 kobietach, które w Polsce żyją w stanie konsekrowanym, choć nie w zakonie. Składają ślub doskonałej czystości i naśladowania Jezusa Chrystusa, pozostając w stanie dziewictwa lub wdowieństwa.

A wy to kto?

Kiedy dziesięć lat temu Barbara Pietrzak przyszła do kard. Józefa Glempa z prośbą, by pobłogosławił ją, jako pierwszą w archidiecezji warszawskiej dziewicę konsekrowaną, mało kto wiedział o co chodzi. Nic dziwnego, skoro dawny zwyczaj został przypomniany dopiero przez Sobór Watykański II. Rytuał konsekracji specjalnie przetłumaczył z łaciny jej kierownik duchowy, ks. Andrzej Santorski. Kandydatka do ceremonii konsekracji rozesłała do przyjaciół zaproszenia: „Pragnę zaprosić na uroczystość moich zaślubin, z Jedynym Synem Boga – Jezusem. Bardzo proszę o modlitwę, bym stała się godna «iść za Barankiem, dokądkolwiek się uda»”.

Poślubione Jezusowi   GN 4/2011 Pierwsza w archidiecezji dziewica konsekrowana, Barbara Pietrzak, przeżywała ten obrzęd dziesięć lat temu, w kościele św. Marcina. Po homilii bp Piotr Jarecki zadał jej trzy pytania: czy chce wytrwać w poświęconym Bogu dziewictwie do końca życia; czy chce dążyć do doskonałej miłości Boga i bliźniego i uroczyście poślubić Jezusa Chrystusa. Gdy uklękła przed biskupem, włożyła – jak w sakramencie kapłaństwa – ręce w jego dłonie, a on nałożył na jej głowę biały welon, poświęcił obrączkę i wręczył brewiarz.

- Wtedy, w 2001 r. było nas w całej Polsce zaledwie kilkanaście – wspomina Barbara Pietrzak. Dziś, tylko na terenie obu warszawskich diecezji jest 14 dziewic konsekrowanych i trzy wdowy.

Wcześniej niż zakony

Noszą obrączki, jako znak zaślubin… z Chrystusem. Barbara Pietrzak przyjęła podczas konsekracji imię Agnes, więc na wewnętrznej stronie złotej obrączki wygrawerowała datę uroczystości, nowe imię i imię Oblubieńca: Agnes Agnus 2001.

- Dziewictwo konsekrowane jest historycznie wcześniejsze niż życie zakonne i bardzo się od niego różni. Najwięcej wspólnego ma z powołaniem pustelniczym. Ma być znakiem miłości Kościoła do Chrystusa i eschatologicznym obrazem niebieskiej Oblubienicy – tłumaczy Małgorzata, która opiekuje się stroną internetową konsekrowane.org. – Nie wiem, czy ten stan trzeba jakoś specjalnie reklamować. Bóg i tak znajdzie drogę do ludzkiego serca, tak jak dotarł do serc ponad 300 kobiet w całej Polsce – dodaje.

Nie mieszkają razem, ale w domach, blokach – pośród małżeństw, singli, bezdzietnych i rodzin z dziećmi. Osoby z krwi i kości – nauczyciele akademiccy na Uniwersytecie Warszawskim, lekarze, katecheci, architekt, urzędnik podatkowy, psychiatra, bibliotekarka, księgowa…

- To znak czasu, że tyle kobiet czuje pragnienie życia w Bogu, nie w zakonnym habicie, ale żyjąc pośród świata – mówi Małgorzata. Przyjaciele i znajomi z pracy (jest informatykiem w Pałacu Kultury i Nauki) przyjęli jej decyzję ze… zrozumieniem. – Interesowali się tylko, czy będę przychodziła do pracy w habicie.
Po co jednak konsekracja, skoro każda z tych kobiet mogła złożyć prywatny ślub czystości?

Wesoła wdówka, albo…

- Co innego być narzeczoną Oblubieńca, a co innego poślubioną – wyjaśnia Barbara. Sama przyznaje, że powołanie do dziewictwa konsekrowanego nie jest łatwe. – Także po ludzku, z powodu wyboru samotnej drogi życia. Ale nigdy nie byłam szczęśliwsza. Konsekracja był momentem, w którym poczułam, że odnalazłam swoje miejsce w świecie – mówi.

Konsekracja dziewic i wdów jest zjawiskiem nowym także dla duszpasterzy. Dopiero od dwóch lat dostępne są wskazania duszpasterskie, a wdowami, dziewicami i pustelnikami, czyli nowymi–starymi formami życia konsekrowanymi zajęła się specjalna podkomisja Konferencji Episkopatu Polski.
Pierwsza wdowa w archidiecezji warszawskiej została konsekrowana w 1997 r. Dziś pracuje w kurii. Trzecia będzie konsekrowana w sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Ożarowie 19 lutego.

- Gdy przychodzi moment rozstania, gdy mąż czy żona staje przed obliczem Pana, można resztę życia spędzić jałowo, skupić się na sobie albo w sobie zamknąć. Ale można też uświęcać siebie, swoje otoczenie, włączyć się w potrzeby Kościoła – mówi Wanda Rułka, która pierwsza w diecezji warszawsko–praskiej, 31 maja 2006 r. przeżywała obrzęd konsekracji.

Myślałam, że jesteś zakonnicą

Lekarka, mama dwóch córek i babcia czworga wnucząt przez lata starała się żyć blisko Kościoła. Od początku lat osiemdziesiątych angażowała się w rozmaite duszpasterstwa, w tym w Ruch Kultury Chrześcijańskiej „Odrodzenie”. Wanda Rułka była doradcą życia rodzinnego, powiernikiem wielu młodzieżowych miłosnych dylematów, prowadziła krąg lectio divina. Codziennie uczestniczyła we Mszy św., odmawiała brewiarz. Gdy w 2004 r. zmarł mąż, szybko podjęła decyzję, że resztę życia chce spędzić w stanie wdowieństwa konsekrowanego. Czuła, że chce tego także Bóg.

- Wnuczka mówiła mi, że właściwie od dawna myślała, że jestem zakonnicą – śmieje się, patrząc na poustawiane na półce mieszkania na Tarchominie rodzinne zdjęcia.

Inna wdowa, Ewa, która swoje świadectwo umieściła w internecie, mówi że Krzyż Chrystusa jest najważniejszą górą sięgającą od nieba do ziemi. Po śmierci męża stara się iść za Jezusem z Maryją i wspina się na tę górę, aby zdobyć szczyt. – Krzyż Jezusa wyrył się w moim sercu, wiedziałam i czułam, że tylko On jest teraz najważniejszy w moim życiu. Pragnęłam Go całym sercem i całą duszą, dla której stał się codziennym Pokarmem. On to cztery lata temu konsekrował moje wdowieństwo– stałam się wybranką Boga – pisze Ewa na stronie www.konsekrowane.org.

Wdowy codziennie modlą się, by Ten, który uświęcił oblubieńczą więź z ich małżonkami, uświęcił teraz także ich wdowieństwo. Odmawiają brewiarz i przyjmują komunię św. Resztę dnia, inaczej niż w zakonie układają według swoich potrzeb. Nie noszą też habitów. A ślub, który składają, jest nieodwołalny, do końca życia.

- W archidiecezji warszawskiej do stanu konsekrowanego przygotowuje się sześć pań – informuje ks. Wiesław Kwiecień, duszpasterz wdów i dziewic konsekrowanych.

Kościół jak wdowa

– W każdym stanie można naśladować Chrystusa, ale bezżenność jest tym, w którym naśladowanie Chrystusa wyraża się najpełniej. Chodzi o to, aby całe życie poświęcić sprawom Bożym, budowaniu Królestwa Bożego. Ci, którzy pozostają w dziewictwie, uczestniczą w dziewictwie Kościoła, Oblubienicy Chrystusa – mówi Małgorzata. – Tajemnicę Kościoła Oblubienicy zapowiada i objawia sam Jezus w Ewangelii Mateusza, kiedy przedstawia uczniów jako tych, którzy już uczestniczą w tajemnicy oblubieńczej Królestwa. Życie w dziewictwie powinno być podjęte dobrowolnie i tylko przez tych, którzy rozumieją jego sens. Sens zaś wyraża się w tym, że jest przede wszystkim dobrowolnym wyborem dla Królestwa Bożego, a nie rezygnacją z małżeństwa – wyjaśnia.
Ojcowie Kościoła w stanie wdowieństwa doszukiwali się nadprzyrodzonego znaku. Św. Augustyn twierdził, że „Kościół jest jak wdowa”, bo oczekuje ponownego przyjścia Pana, jak wdowa pragnąca ponownie ujrzeć swego małżonka. Ale wzmożone zainteresowanie konsekracją w stanie dziewictwa i wdowieństwa ze strony współczesnych kobiet ma z pewnością swoje znaczenie.

- To powołanie do miłości oblubieńczej, ale przeżywanej indywidualnie, choć w świecie. Nie musi polegać na ukrywaniu się. Wręcz przeciwnie – mówi Agnes Barbara Pietrzak.

Pokarm i lekarstwo

Niech płonie miłością ku Tobie i nie kocha niczego poza Tobą. Niech swoim życiem zasługuje na pochwałę, ale jej nie pragnie. Nich wielbi Ciebie przez świętość ciała i czystość duszy. Niech służy Tobie w miłości i bojaźni. Ty bądź jej chwałą, radością i pragnieniem. Bądź dla niej pociechą w smutku, radą w niepewności, obroną przed krzywdą, cierpliwością w ucisku, dostatkiem w ubóstwie, pokarmem w poście, lekarstwem w chorobie. Niech wszystko znajdzie w Tobie, bo ponad wszystko wybrała Ciebie.

Fragment modlitwy z obrzędu konsekracji dziewic