Ofiary nienawiści

Andrzej Grajewski

GN 45/2021 |

publikacja 11.11.2021 00:00

Zamordowanie 12 listopada 1939 roku pięciu kapłanów oraz 25 braci ze Zgromadzenia Misjonarzy Świętej Rodziny w Górce Klasztornej było jedną z największych zbrodni popełnionych na duchowieństwie jesienią 1939 roku.

Ksiądz Piotr Piksa MSF na miejscu kaźni swych współbraci w Paterku. Andrzej Grajewski /foto gość Ksiądz Piotr Piksa MSF na miejscu kaźni swych współbraci w Paterku.

Górka Klasztorna, najstarsze miejsce objawienia maryjnego w Polsce, leży na ziemi krajeńskiej dawnego pogranicza polsko-niemieckiego. W okresie międzywojennym granica przechodziła kilka kilometrów od klasztoru, a w okolicznych miejscowościach od pokoleń żyli obok siebie Polacy, Żydzi i Niemcy. Kres tego świata nastąpił 1 września 1939 r.

23 października na klasztorny dziedziniec wjechały auta ciężarowe pełne uzbrojonych Niemców z siejącej postrach w całej okolicy formacji Selbst­schutz Westpreussen (Samoobrona Prusy Zachodnie). Pochodzili z pobliskiej Łobżenicy oraz okolicznych miejscowości. Otoczony drutem kolczastym i odizolowany od reszty świata klasztor stał się obozem przejściowym. Księża i bracia byli codziennie prowadzeni do pracy w folwarkach należących do Niemców. Członkowie Selbstschutzu po pijanemu bezcześcili wnętrze świątyni, strzelali do obrazów, figur i krzyża. Tamten czas apokalipsy przypomina podziurawiony kulami krucyfiks. Z początkiem listopada 1939 roku do klasztoru przywieziono także proboszczów oraz wikarych z okolicznych parafii, a także dwie siostry ze zgromadzenia Służebniczek Maryi.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.