Okulary marki "Rita" do nabycia w Cygańskim Lesie

Urszula Rogólska

publikacja 23.10.2021 12:55

- Dzisiaj do naszego kościoła siostry augustianki wniosły relikwie św. Rity. To jest tak, jakbyśmy dostali okulary. Zakładamy okulary marki "Rita" i one mają nam pomóc ustawić właściwą ostrość czy też nadać odpowiednią perspektywę patrzenia - mówił ks. proboszcz Wiesław Ogórek SDS 22 października w Cygańskim Lesie.

Błogosławieństwo relikwiami św. Rity zakończyło nabożeństwo ku jej czci w Cygańskim Lesie. Urszula Rogólska /Foto Gość Błogosławieństwo relikwiami św. Rity zakończyło nabożeństwo ku jej czci w Cygańskim Lesie.

Od trzech lat, dzięki trzem mieszkankom salwatoriańskiej parafii Najświętszej Maryi Panny Królowej Świata - paniom Alfredzie, Lucynie i Marii - każdego 22. dnia miesiąca wierni spotykają się tu na Mszy św. i nabożeństwie ku czci św. Rity z Cascii - patronki spraw bardzo trudnych, po ludzku beznadziejnych - po którym duszpasterze błogosławią róże, symbol związany ze świętą.

Wkrótce po rozpoczęciu nabożeństw w kościele znalazł się także obraz świętej, namalowany przez parafianina, artystę malarza Bogusława Marię Bobę "Colina". Także staraniem parafianek, w trzecią rocznicę inauguracji nabożeństw, 22 października br., z włoskiego sanktuarium do parafii trafiły relikwie św. Rity. To kawałek tkaniny habitu, który nosiła święta.

Relikwie podczas Mszy św. wniosły siostry augustianki z Krakowa, gdzie znajduje się polskie sanktuarium św. Rity: s. Daniela Cybula, s. Dorota Kowalewska i s. Aurelia Wawryniuk.

Po Mszy św. s. Dorota dzieliła się świadectwem orędownictwa św. Rity w krakowskim sanktuarium, a o Bożej interwencji za wstawiennictwem świętej augustianki mówił Ireneusz Sorkowicz - mąż Anastazji i tata trójki dzieci, w tym 10-letniej Michaliny Rity, która jako kilkumiesięczne dziecko została w nadzwyczajny sposób uzdrowiona z ciężkiej padaczki dziecięcej. Michasia wraz z s. Dorotą odczytywały prośby uczestników liturgii do św. Rity podczas nabożeństwa połączonego z błogosławieniem róż.

Uroczystość zakończyło indywidualne błogosławieństwo relikwiami i przeniesienie ich do relikwiarium, powstałego niedawno w bocznej kaplicy kościoła.

S. Daniela Cybula przekazuje relikwie św. Rity ks. proboszczowi Wiesławowi Ogórkowi SDS.   Urszula Rogólska /Foto Gość S. Daniela Cybula przekazuje relikwie św. Rity ks. proboszczowi Wiesławowi Ogórkowi SDS.

Już na początku Mszy św. ks. Wiesław Ogórek zwrócił uwagę, że uroczystość ma miejsce w dniu liturgicznego wspomnienia św. Jana Pawła II, który przez cały swój pontyfikat zapraszał do wpatrywania się w przykład życia i świętości różnych świętych. W kazaniu nawiązał do słów przeczytanej Ewangelii o kobiecie, która po dotknięciu frędzli płaszcza Jezusa została uzdrowiona z krwotoku, i wspomniał o cudach, które przywołuje Nowy Testament.

- Czyż nie są to wymowne świadectwa, które mówią o mocy Boga, które mówią o wierze człowieka? To właśnie z takiej wiary bierze się początek kultu relikwii - mówił duszpasterz, podkreślając: - Dzisiaj do naszego kościoła siostry augustianki wniosły relikwie św. Rity. To jest tak, jakbyśmy dostali okulary. Zakładamy okulary marki "Rita" i one mają nam pomoc ustawić właściwą ostrość czy też nadać odpowiednią perspektywę patrzenia.

Michasia Rita Sorkowicz, uzdrowiona za wstawiennictwem św. Rity z rodzicami i s. Dorotą Kowalewską.   Urszula Rogólska /Foto Gość Michasia Rita Sorkowicz, uzdrowiona za wstawiennictwem św. Rity z rodzicami i s. Dorotą Kowalewską.

Ks. Ogórek mówił o dwóch wymiarach tego nowego patrzenia przez "okulary Rity". - Chcemy widzieć Boga obecnego w życiu tej osoby, której relikwie zostały nam ofiarowane, ale też przez jej perspektywę chcemy popatrzeć na nasze życie - zauważył.

Rita żyła pełnią Boga i stała się w ten sposób przewodnikiem na drodze do świętości. Ona już znajduje się tam, gdzie my chcemy dojść. - Cieszymy się z otrzymanych relikwii św. Rity, bo w niej wielu z nas znalazło otuchę, wsparcie w sytuacjach, które po ludzku wydają się być beznadziejne, bez wyjścia - zauważył ks. Ogórek. - Mamy ogrom świadectw, które mówią o potędze działania Boga przez jej wstawiennictwo - dodał.

Czy w obecnych czasach kult relikwii ma jeszcze sens? W odpowiedzi ks. Ogórek przywołał słowa św. Jana Pawła II, wypowiedziane w 2000 r. w Rzymie, przy trumnie z ciałem św. Rity:

Ks. Wiesław Ogórek SDS pobłogosławił róże przyniesione przez uczestników nabożeństwa ku czci św. Rity.   Urszula Rogólska /Foto Gość Ks. Wiesław Ogórek SDS pobłogosławił róże przyniesione przez uczestników nabożeństwa ku czci św. Rity.

"Szczątki św. Rity, są znamiennym znakiem, czego może dokonać Pan w ludzkiej historii, kiedy napotka pokorne serca otwarte na Jego miłość. Oto widzimy kruche ciało kobiety niewielkiej wzrostem, lecz wielkiej świętością; kobiety, która żyła w pokorze, lecz której heroiczne życie chrześcijańskie jako żony, matki, wdowy i zakonnicy jest dziś znane na całym świecie. Głęboko zakorzeniona w miłości Chrystusa, Rita znalazła w swej wierze niezachwianą moc, dzięki której w każdej sytuacji była kobietą pokoju. W jej przykładzie całkowitego zawierzenia się Bogu, w jej przejrzystej prostocie i niezłomnej wierności Ewangelii także i my możemy odnaleźć jasne wskazanie, jak być autentycznymi świadkami Chrystusa".

- Jakże to wymowne słowa, które nawołują nas przede wszystkim do wierności Ewangelii, całkowitego zawierzenia Bogu. Chcemy, aby te relikwie wciąż o tym nam przypomniały - zaznaczył ksiądz proboszcz. - Niech będą dla nas znakiem jej nadprzyrodzonej obecności pośród nas, znakiem, który uświadamia nam, jak wiele Bóg może uczynić w życiu człowieka, który żyje wiarą, żyje Bogiem, mimo przeciwności losu - z Bogiem wszystko jest możliwe.

Relikwiarz św. Rity w kościele NMP Królowej Świata w Cygańskim Lesie.   Urszula Rogólska /Foto Gość Relikwiarz św. Rity w kościele NMP Królowej Świata w Cygańskim Lesie.

Pod koniec Mszy św. s. Dorota Kowalewska przybliżyła historię kultu św. Rity, czczonej głównie we wspólnocie augustianek. Powszechniej jej kult rozwinął się po kanonizacji augustianki w 1900 r. w Rzymie. To tam była obecna także Polka, która poruszona osobą świętej złożyła ślub, że wróci do Polski i będzie szerzyć kult św. Rity, wstępując do zgromadzenia augustianek. Kobietą tą była s. Maria Magdalena Zembaczyńska, która przetłumaczyła z włoskiego pierwszą nowennę do św. Rity.

- Kolejną cegiełkę dołożył św. Jan Paweł II, kiedy w 2000 r. pochylał się nad relikwiami św. Rity - mówiła s. Dorota, nawiązując do słów homilii. - Zwrócił na nią uwagę i spowodowało to eksplozję jej kultu w naszej ojczyźnie - opowiadała.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

Od lat 60. siostry z Krakowa prowadzą korespondencję z czcicielami św. Rity; kilka lat temu założyły stronę internetową "Ogród św. Rity", gdzie zamieszczają codzienną modlitwę; prowadzą także swój profil na facebooku.

Siostra wspomniała także o dwóch zwyczajach, jakie związane są z kultem św. Rity - błogosławieniu róż i zanoszeniu kwiatów bądź zasuszonych płatków osobom potrzebującym i o olejku różanym.

Michasia Rita Sorkowicz, s. Dorota Kowalewska i ks. Wiesław Ogóek podczas odczytywania próśb zanoszonych za wstawiennictwem św. Rity.   Urszula Rogólska /Foto Gość Michasia Rita Sorkowicz, s. Dorota Kowalewska i ks. Wiesław Ogóek podczas odczytywania próśb zanoszonych za wstawiennictwem św. Rity.

- Święta Rita nie wszystkie prośby wypełnia tak, jak my byśmy chcieli - dodała s. Dorota. - Ona przynosi nam to, co jest dla nas najlepsze. Często otrzymujemy świadectwa, że ktoś się modlił o zdrowie dla innej osoby, a ta osoba umarła. Ale dziękuje św. Ricie, że z nim była. Czuł jej obecność. Prowadziła ich za ręce przez ciemności, które przeżywali.

Swoim świadectwem w salwatoriańskim kościele dzielił się także Ireneusz Sorkowicz. U najmłodszej córeczki małżeństwa, Michasi Rity, w piątym miesiącu życia, w grudniu 2011 r., wystąpiły ataki padaczki, którą lekarze określili mianem jednej z najgorszych padaczek dziecięcych, wpływającej m.in. na to, że dotychczasowy rozwój dziecka się zatrzymuje. - Rokowania były bardzo słabe - mówił tata.

Rodzice poprosili wszystkich krewnych, przyjaciół, znajomych o modlitwę. Sieć modlących się rozwijała. 

- Nasz przyjaciel ksiądz, który często jeździł w tym czasie do Włoch, poprosił siostry augustianki z sanktuarium w Cascii o modlitwę w intencji uzdrowienia Michasi. Teraz siostry oczywiście już wiedzą, że Michasia jest zdrowa, ale nadal się za nią modlą - mówił tata. - W 555 rocznicę śmierci św. Rity, 22 maja 2012 r., lekarz podjął decyzję o odstawieniu leku, bo "dzieje się coś dziwnego". Jadąc do gabinetu prosiliśmy św. Ritę o rozeznanie dla niego. Wieczorem pojechaliśmy całą rodziną na odpust św. Rity do Krakowa. Musieliśmy zostać na noc  powodu zepsutego samochodu. I nie byłoby w tym nic trudnego, ale nie mieliśmy porcji leku na następny dzień. Wprawdzie lekarz w tym samym dniu zdecydował o jego odstawianiu, ale cały ten proces został rozpisany na trzy miesiące.

Ciąg dalszy na następnej stronie.

Kiedy w środku nocy wchodzili na oddział neurologii szpitala w Prokocimiu, usilnie prosili św. Ritę o pomoc i... nawet nie musieli za dużo wyjaśniać. Dostali tygodniowy zapas leku bez żadnych dokumentów. 

We wrześniu 2012 r. Michasia przeszła kolejne badanie EEG. Okazało się, że zapis jest prawidłowy. Obecnie dziewczynka ma 10 lat, pięknie się rozwija, nie przyjmuje na stałe żadnych leków. - Chcemy podkreślić, że uzdrowienie naszej Michasi nie odbyło się nagle, ale to był długi proces, podczas którego uczyliśmy się całkowicie zawierzać swe troski Panu Bogu i prosiliśmy o protekcję jej świętych patronów - Michała Archanioła i Ritę - podkreślił tata.

Na zakończenie uroczystości ks. Ogórek dziękował wszystkim zaangażowanym w przygotowanie tego dnia. Zwłaszcza inicjatorkom wydarzenia, paniom: Alfredzie, Lucynie i Marii, a także fundatorom relikwiarza: Jolancie i Krzysztofowi Gańczarkom, pani fundatorce relikwiarium, która chciała pozostać anonimowa oraz wykonawcom prac: Czesławowi Koniorowi i Edwardowi Staszkowi i paniom sprzątającym po wykonaniu prac.

Nie zabrakło podziękowań pod adresem ofiarodawców róż na comiesięczne nabożeństwa: Ireny Strusińskiej i Antoniego Mendzla.  Po modlitwie każdy może je zabrać ze sobą do domu , a także dr. hab. Tomasza Knefla, wicerektora Akademii Techniczno-Humanistycznej, znajdującej się na terenie parafii, który ufundował róże dla podopiecznych bielskiego Hospicjum im św. Jana Pawła II.