Synod to kaprys Papieża? Śmieszy mnie taka mentalność

KAI |

publikacja 05.10.2021 13:10

„Propozycja synodalności, jest dla mnie receptą na skuteczniejszą troskę duszpasterską” – powiedział w wywiadzie dla Katolickiej Agencji Informacyjnej sekretarz generalny Synodu Biskupów, kardynał Mario Grech.

Synod to kaprys Papieża? Śmieszy mnie taka mentalność Diocese of Gozo / CC-SA 4.0 kard. Mario Grech

Piotr Dziubak, KAI Rzym: Eminencjo niektórzy mówią, że najbliższy Synod to taki kaprys Papieża. Czy Ksiądz Kardynał z takim poglądem się zgadza?

Kard. Mario Grech: Śmieszy mnie taka mentalność. Kto mówi coś takiego, zapewne nie przeczytał dokumentów Soboru Watykańskiego II, albo jeszcze lepiej: nie zna historii Kościoła. W pierwszym tysiącleciu Kościoła synodalność była zjawiskiem normalnym. Następnie Sobór Watykański II w Konstytucji dogmatycznej Lumen gentium mówiąc o „ludzie Bożym” daje nam podstawy do poruszania się na tej drodze. Co to jest synodalność? To wspólna wędrówka, wysłuchanie całego ludu Bożego, a nie tylko nielicznych. Papież Franciszek, który ma duże doświadczenie czy to z Argentyny, czy też Ogólnej Konferencji Episkopatów Ameryki Łacińskiej i Karaibów (CELAM), z Aparecidy, zna teologię ludu, mówi: jestem dzieckiem Soboru. To chyba oczywiste, że on wskazuje nam taką drogę.

Eminencjo co mogą na tym zyskać Kościoły lokalne? Czy jest to szansa nowych możliwości pracy duszpasterskiej?

Propozycja synodalności, bo Synod jest jednorazowym wydarzeniem, jest dla mnie receptą na skuteczniejszą troskę duszpasterską. Bo co jest motywem przewodnim Kościoła synodalnego? To właśnie co jest tematem synodu: Ku Kościołowi synodalnemu, komunia, uczestnictwo i misja. Podkreślę znaczenie ostatniego słowa: Kościół synodalny dla misji. Jeśli chcemy bardziej skutecznie głosić radość ewangeliczną, nie możemy tego czynić sami, indywidualnie, ale tylko jako wspólnota eklezjalna, czyli synodalna.

Czy doświadczenie Kościoła niemieckiego, które czasami jest chwalone, a niekiedy wywołuje lęki może nam być pomocne?

Szczerze powiedziawszy, nie wiem zbyt dużo na temat tego co robi Kościół niemiecki, ale uważam, że jest to żywy Kościół. Już sam fakt, że jest tak duże zaangażowanie ludu Bożego na drodze synodalnej, jest dla mnie bardzo pozytywne. Również faktem bardzo pozytywnym jest stawianie pytań przez zgromadzenie synodalne. Świadczy o tym, że szukają, że skłaniają cały lud Boży do refleksji, do głębszej modlitwy, żeby uważniej przyjrzeć się problemom. To jest etap konsultacji. Następnie będzie etap rozeznania, który dotyczyć będzie pasterzy, biskupów. Bardzo ufam Kościołowi niemieckiemu.

Czego Ksiądz Kardynał oczekuje od Synodu? Co powinien zainicjować?

Moim marzeniem jest, aby synod obudził synodalność. To czego powinniśmy oczekiwać od Synodu, to nie jakiegoś końcowego dokumentu albo jakiejś adhortacji, ale że w ciągu tych dwóch lat Kościoły partykularne, bogatsze o doświadczenie synodalności w swej wspólnocie lokalnej, będą je później kontynuować. W dokumencie przygotowawczym mówimy, że celem tej konsultacji nie jest tworzenie nowych dokumentów, lecz by zakiełkowały marzenia, rozbudzono proroctwa i wizje, aby rozkwitły nadzieje, opatrzono rany, rozbudowano relacje, aby nadeszła jutrzenkę nadziei.

Jaka ma być w tym procesie rola ludzi świeckich? Papież wzywa do porzucenia klerykalizmu.

Pierwsza faza Synodu, która będzie konsultacją w Kościołach partykularnych, ma znaczenie fundamentalne, co więcej, jest podstawą dla procesu synodalnego. Będzie dla wszystkich ochrzczonych okazją do uczestniczenia. Dotyczy to świeckich, księży, osób zakonnych. Nie chodzi tylko, żeby wyrazili swoje osobiste opinie, ale żeby przekazali to, co słyszą w swoim sumieniu, to do czego przekazania wspólnocie eklezjalnej wzywa ich Duch Święty. To już będzie naprawdę dużym wkładem w tę fazę, w ten Synod. To będą narodziny stylu pracy na drodze synodalności, który stanie się marką Kościoła przyszłości. To będzie swego rodzaju szczepionka na klerykalizm.

TAGI: