Odrodzenie dla Świętego Krzyża

Franciszek Kucharczak

GN 36/2021 |

publikacja 09.09.2021 00:00

Sanktuarium stare jak Polska odzyskuje blask.

Ten klasztor to najstarsze  polskie sanktuarium. HENRYK PRZONDZIONO /foto gość Ten klasztor to najstarsze polskie sanktuarium.

Największe polskie centrum pielgrzymkowe, sławne w całej Europie, przez wieki tłumnie odwiedzane przez ludzi wszelkich stanów.

Jasna Góra? Tak, od czasu szwedzkiego potopu. Ale wcześniej takim miejscem był Święty Krzyż. To była pierwsza duchowa stolica Polski.

Dziejowe zawieruchy sprawiły, że na długie lata Święty Krzyż popadł w zapomnienie. Istniał jedynie kult lokalny. Niewielu Polaków z dalszych okolic znało to miejsce i zdawało sobie sprawę z jego największego skarbu, jakim są relikwie Drzewa Krzyża Świętego.

To się jednak zmienia. Jednym z ważniejszych po temu impulsów była wizyta na Świętym Krzyżu prymasa Stefana Wyszyńskiego. Przyjechał tam z okazji odpustu Krwi Przenajdroższej 7 lipca 1957 r., niespełna rok po wyjściu z uwięzienia.

– Chciał w ten sposób spłacić dług wdzięczności za cząsteczkę relikwii Krzyża ze świętokrzyskiego relikwiarza, którą otrzymał za zgodą bp. Lorka z Sandomierza. Prymas nosił ją odtąd w swoim pierścieniu biskupim – mówi o. Marian Puchała, przełożony klasztoru Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, którzy obecnie opiekują się sanktuarium.

Na wieść o przybyciu niezłomnego kardynała górę obległo wiele tysięcy pielgrzymów. On sam wygłosił odpustowe kazanie na świętokrzyskich błoniach. Oblacki kronikarz zanotował prorocze słowa prymasa: „Teraz przychodzi dla Świętego Krzyża okres chwały i odrodzenia”.

Dostępne jest 12% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.