Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu

GN 36/2021 |

publikacja 09.09.2021 00:00

O aktualnym wymiarze świętości matki Elżbiety Róży Czackiej mówi s. Radosława Podgórska ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Służebnic Krzyża.

Najważniejsze jest niewidoczne dla oczu Henryk Przondziono /foto gość

Andrzej Grajewski: Co w biografii matki Elżbiety Róży Czackiej jest aktualne i może nas inspirować?

S. Radosława Podgórska: Myślę, że jej stanowczość lub determinacja i wytrwałość. Nie poddawała się żadnym trudnym czy nawet tragicznym sytuacjom. Pytała Pana Boga, czego od niej oczekuje, nawet w czasie najtrudniejszych prób, gdy straciła wzrok. Istotne jest także wsparcie, jakie otrzymywała od innych osób w najważniejszych chwilach swego życia. Płynie stąd przesłanie, że nie jesteśmy nigdy sami, ale zawsze wokół nas są ludzie gotowi nieść nam pomoc, tylko musimy się na nich otworzyć. Wreszcie niezmiennie aktualne jest zaufanie i zawierzenie jej misji Panu Bogu. W pewnym momencie wiedziała, że własnych środków materialnych starczy jej jedynie na rok dalszego prowadzenia tej pracy. Nie załamała się jednak, ale ją kontynuowała w przekonaniu, że jeśli Opatrzność Boża chce, aby to dzieło mogło służyć, to znajdą się także środki na jego realizację.

Czy wspólna beatyfikacja nie spowoduje, że monumentalna postać kard. Stefana Wyszyńskiego, która jest w centrum tych przygotowań, przyćmi blask świętości matki Czackiej?

Słyszałam takie obawy, ale myślę, że wspólna beatyfikacja uwypukli zarówno mniej dostrzegane cechy osobowości i pobożności księdza prymasa, jak i zwróci szerszą uwagę na matkę Czacką. Gdyby nie było wspólnej beatyfikacji, zainteresowanie jej osobą z pewnością byłoby dużo mniejsze. Od chwili ogłoszenia wspólnej beatyfikacji matki Czackiej z kard. Wyszyńskim doświadczamy o wiele bardziej wzmożonego zainteresowania, zarówno samą matką, jak i Laskami.

Laski były i są ważnym miejscem spotkań dla poszukującej wiary polskiej inteligencji. Czy matka Elżbieta może być patronką dialogu z osobami poszukującymi wiary?

Niewątpliwie może być patronką dialogu z osobami poszukującymi prawdy. Sama z takimi się spotykała, potrafiła ich wysłuchać i udzielać rad, które czasami zmieniały ich życie i skutkowały powrotem do Pana Boga. Jeśli ktoś mówił, że nie otrzymał łaski wiary, po spotkaniu z nią wiedział, że u jej boku mógł się czuć bezpieczny i akceptowany. U niej każda osoba miała oraz odczuwała swoją wartość, godność i była jednakowo szanowana.

Dostępne jest 25% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.