A ja skądś Ciebie znam

Barbara Andrijanić

Nowy numer 32/2021 |

publikacja 12.08.2021 00:00

Jak to się stało, że chorwaccy paulini potrafią powiedzieć po polsku „szczęść Boże”, a najukochańszym przedstawieniem Matki Bożej jest dla nich to z Jasnej Góry?

Kościół klasztorny Sveti Petar u Šumi. Uroczystość dziękczynienia za 25. rocznicę powrotu paulinów na Istrię w Chorwacji. Biuro Prasowe Jasnej Góry Kościół klasztorny Sveti Petar u Šumi. Uroczystość dziękczynienia za 25. rocznicę powrotu paulinów na Istrię w Chorwacji.

Był kiedyś taki żart. Święty Piotr oprowadza po niebie nowego mieszkańca. W pokojach mieszkają ludzie różnych narodowości. Kiedy dochodzą pod drzwi, gdzie jakaś grupa świetnie się bawi, Piotr ścisza głos, mówiąc: „Tu mieszkają Polacy, ale nie przeszkadzajmy im, bo myślą, że są tu sami”. Jeśli podobna refleksja towarzyszy nam na myśl o jasnogórskiej ikonie, jesteśmy w wielkim błędzie. Kult Czarnej Madonny już dawno przekroczył granice RP, a to za sprawą paulinów.

Pierwsi paulini przybyli do nas z Węgier i stanęli na wzgórzu pod Częstochową w 1382 roku. Książę Władysław Opolczyk zadbał, aby szybko powstał tu klasztor, który, jak czytamy w dokumencie fundacyjnym, został poświęcony „Najświętszej Maryi Pannie Bożej Rodzicielce”. Najprawdopodobniej w tym też roku książę przekazał białym zakonnikom obraz cudownej Hodegetrii. Malowidło w tym typie po grecku oznacza Przewodniczkę, Tę, która prowadzi, wskazuje drogę. Ikona została przywieziona do Polski z Rusi. Wiadomo, że wcześniej znajdowała się w kościele w Bełzie.

Dostępne jest 19% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.