Księża w oku cyklonu

Beata Zajączkowska

Uderzając w pasterzy próbuje się zdestabilizować Kościół, który jest najbardziej wiarygodną instytucją w Meksyku.

Księża w oku cyklonu

W ciągu ostatniej dekady w tym kraju zamordowano ponad 30 kapłanów. Ostatnim z tej czarnej serii był 33-letni franciszkanin Juan Antonio Orzoco Alvardo, który przypadkowo znalazł się w krzyżowym ogniu zwalczających się gangów narkotykowych. Wcześniej zabito 64-kapłana, który wyrywał młodzież z rąk zorganizowanej przestępczości. Ks. Gumersindo Cortés González był przed śmiercią brutalnie torturowany. Błędem byłoby twierdzenie, że wszyscy meksykańscy kapłani są męczennikami, którzy giną z nienawiści do wiary. Nie można jednak sprowadzić ich śmierci jedynie do czystej fizjologii, mówiąc, że w kraju, w którym każdego dnia zabijanych jest 80 osób, prędzej czy później kolej przyjdzie na jakiegoś księdza.

Płacą wysoką cenę za swe społeczne zaangażowanie, stając się dla wielu młodych, zagubionych ludzi jedynym punktem odniesienia, który sprawia, że nie trafiają w macki karteli narkotykowych. Bieg życia w Meksyku wyznaczają właśnie one. Skorumpowana instytucja państwa, w której policja często współpracuje z handlarzami śmiercią nie ma praktycznie żadnego znaczenia. Realną władzę sprawują wszechobecne kartele. I to właśnie z ich ręki giną meksykańscy kapłani. Uderzając w pasterzy próbuje się zdyskredytować Kościół, który jest w tym latynoskim kraju ostatnią ostoją życia i sprawiedliwości oraz obrońcą praw i godności człowieka.

Opublikowany właśnie raport o sytuacji w Meksyku jednoznacznie mówi, że morderstwa kapłanów, to jedynie wierzchołek góry lodowej. Na porządku dziennym są porwania, groźby i ataki na kościoły. Ich celem jest zastraszenie księży i sprawienie, że nawet jeśli nie pójdą na współpracę z kartelami, to przynajmniej przestaną im przeszkadzać. Przestępcy są świadomi, że uderzając w pasterzy tworzą narkokulturę terroru i zastraszenia, zniewalając tym Meksyk. Stąd tak ważna rola parafii, które są ostatnimi oazami wolności. A także duszpasterzy, którzy jako praktycznie jedyni są w stanie dać odpór zniewalającym dzieci i młodzież kartelom, które z każdym dniem są coraz bardziej sprofesjonalizowane w sianiu przemocy. Kościół zapewnia stabilizację społeczną, a Ewangelia wciąż daje Meksykanom nadzieję. Wszystko za cenę krwi.