W Zambii liczy się lokalny koloryt świąt

KAI |

publikacja 23.12.2010 14:39

Magdalena Rogalewska, misjonarka-wolontariuszka, spędziła jedne święta w wiosce Mpanshya, w Zambii. Jest tam misja prowadzona przez polskiego księdza.

W Zambii liczy się lokalny koloryt świąt USACE Europe District / CC 2.0

– To co charakterystyczne dla Bożego Narodzenia w Zambii, to brak dekoracji, choinek, bombek, światełek, całej tej otoczki świątecznej – wspomina wolontariuszka.

– Nie ma też przedświątecznej gorączki zakupów i porządków w domu. Sztuczne choinki i bombki można kupić w europejskich sklepach w stolicy, ale nie ma na nie popytu. Po pierwsze – są za drogie, po drugie, kulturowo obce.

Najważniejszym elementem tych świąt jest Msza św., która sprawowana jest 24 grudnia wieczorem – o godz. 19, 20 lub 21-wszej. Liturgia jest bardzo uroczysta, trwa 2-3 godziny, pełna jest śpiewów a nawet tańców. Jednak nie słychać kolęd. – To kraj anglojęzyczny, ale podczas świątecznej liturgii nie śpiewa się kolęd, pieśni są w lokalnym języku, takie jak na innych uroczystych mszach – wspomina Magdalena Rogalewska. Przed liturgią młodzież wystawiają jasełka o narodzeniu Jezusa. Po Mszy św. ludzie wracają do domu, ale nie świętują sami – zbierają się w grupach, spędzają czas razem.

Zambijczycy nie mają kolacji wigilijnej. Na ogół jedzą jeden posiłek dziennie, 24 grudnia, jeśli uda im się zaoszczędzić, ten jeden posiłek może być bardziej uroczysty, czyli kurczak i ryż. – Cały grudzień to wakacje dla dzieci – opowiada wolontariuszka. – Kiedy po świętach wróciły do szkoły, poprosiłam je, by opisały jak je spędziły. Pisały o wspólnym świętowaniu, o tym, ze święta to okazja, by się ładnie ubrać, ale nic o prezentach. W Zambii nie ma zwyczaju obdarowywania się na Boże Narodzenie prezentami – zresztą niewielu na to stać. Nie znają też tradycji św. Mikołaja.

O ile na wieczornej Mszy wigilijnej kościół wypełniony jest wiernymi, o tyle 25 grudnia przychodzi mniej Zambijczyków, a 26 grudnia niemal nikomu nie kojarzy się z Bożym Narodzeniem. – Po przeżyciu świąt Bożego Narodzenia w Zambii wiem, że to nieprawda, iż nie ma świąt bez choinki, makowca czy prezentów. Zambijczycy skupiają się na tym co najważniejsze i niepotrzebna im taka otoczka obrzędów i zwyczajów jak w naszej kulturze – mówi Magdalena Rogalska.