Zaczynając od Ludu Bożego

Mamy za sobą kilkadziesiąt lat traumy duszpasterskiej, a trzy zaledwie w miarę normalne dziesięciolecia to za mało, by zbudować coś nowego.

ks. Włodzimierz Lewandowski xwl ks. Włodzimierz Lewandowski

Front burzowy chyba wszystkim daje się dziś we znaki. Nieprzespana, duszna noc, z atakującymi rojami komarów. Jakim cudem przełazi toto przez siatki w oknach, trudno powiedzieć. Teraz chwila oddechu. Ale za oknem widać nadciągając znów chmury. Na szczęście włączony pod biurkiem ultradźwiękowy odstraszacz daje nadzieję, że uda się (jeśli znów nie wyłączą prądu) napisać choć krótki felieton.

Ten burzowy front ma w sobie coś wspólnego z Kościołem. A jeszcze bardziej z komarami. Przychodzi bowiem taki moment, kiedy człowiek obsesyjnie zaczyna reagować na każdy dźwięk i reakcję ciała. Rozgląda się po mieszkaniu, nasłuchuje, oczekując kolejnego ataku. Mały stwór a potrafi nas sparaliżować. Z Kościołem bywa podobnie. W gęstniejącej, burzowej atmosferze, często siedzimy sparaliżowani, czekając na kolejny atak. Kto ukąsi, z której strony, jak bardzo zaboli, co przyłożyć by znieczulić. Wszystko inne przestaje być ważne. Przetrwać…

Na szczęście pojawia się okienko pogodowe. Można odetchnąć i czekać na kolejną burzę. Można też wykorzystać twórczo. Bo przecież za kilka godzin, dni, za jakiś czas, będzie po burzy. Komary i meszki przestaną ciąć. Roztropny powinien wiedzieć co dalej. Jak zagospodarować przestrzeń życia wolną od wyładować atmosferycznych i atakujących zewsząd stworów?

Skoro tak przeglądam wiadomości. Zerkam (do czego prawdopodobnie czytelnik zdążył się już przyzwyczaić) co u naszych braci Włochów. A tam szykuje się kolejny, już siedemdziesiąty, Tydzień Duszpasterski, organizowany przez Centro di Orientamento Pastorale (odpowiednik naszej Komisji ds. Duszpasterstwa KEP). Tematem przewodnim oczywiście zbliżający się Synod, ale i mający odbyć się za pięć lat Synod Kościoła Włoskiego. Prezentując program Tygodnia, odpowiedzialny za Centrum bp Domenico Sigalini powiedział: „Papież (…) zaprosił Kościół włoski do rozpoczęcia drogi, która bezwzględnie musi zaczynać się od ludu, od ludu Bożego. Czyli nie może być działaniem jakiejkolwiek kurii, odpowiedzialnych za regiony, Konferencji Episkopatu: pasterze i Lud Boży tworzą razem Kościół czyli tworzą Synod”. Zbliżający się Tydzień pastoralny w tym kontekście ma pomóc „w stawianiu pierwszych kroków w parafiach, diecezjach, wiernym i duszpasterzom. A u podstaw wszystkiego musi leżeć przekonanie, że synodalność jest normalnym sposobem bycia Kościoła, dlatego musimy umieć rozwijać cnoty, cechy synodalne, w które musimy się wyposażyć, rozeznać niezbędne do zmiany mentalności drogi formacyjne i drogi, prowadzące do celu”.

Brzmi ciekawie? Dodajmy tematy referatów. Jaki Kościół po pandemii?; Synodalność, mały Kościół; Synodalność drogą Kościoła wychodzącego w świetle Evangelii Gaudium.

Zastanawiam się jak z tym zaczynaniem od Ludu Bożego będzie w Polsce. Nie możemy bowiem zapominać, że mamy za sobą kilkadziesiąt lat traumy duszpasterskiej, a trzy zaledwie w miarę normalne dziesięciolecia to za mało, by zbudować coś nowego. Tym bardziej, że nie uniknęliśmy pokusy tworzenia kopii instytucji, które – co prawda – zdały egzamin w dwudziestoleciu międzywojennym, ale już niekoniecznie pasowały do nowej kulturowej rzeczywistości, w jakiej znalazł się Kościół w Polsce po roku 1989. Wspomniana trauma to przede wszystkim likwidacja po wojnie niemalże wszystkich, nie związanych z kultem organizacji, bractw, stowarzyszeń, jakie kształtowały życie naszych parafii. Ostali się ministranci, asysta, Żywy Różaniec, chóry i schole, bo te były związane z liturgią. Cała reszta, zwłaszcza angażująca się w życie społeczne, została zniszczona. Ruch Światło-Życie mógł powstać i przetrwać ten trudny czas tylko dlatego, że jego założyciel był człowiekiem bezkompromisowym, a w czasach walki z „nielegalnymi koloniami” duszpasterze byli wyposażeni w zaświadczenia, że oazy są rekolekcjami. Czyli, patrząc całościowo na ten trudny czas, laikat, z wielu powodów, czuł się zwolniony z odpowiedzialności za Kościół.

Co wcale nie znaczy, że taka sytuacja musi trwać. By ją zmienić potrzebne są inicjatywy podobne choćby do wspomnianego wyżej Tygodnia Pastoralnego. Stawiania pierwszych kroków na drodze synodalnej nie nauczymy się czytając wskazania rad i gremiów. Na początek potrzebne jest miejsce spotkania. Wyposażone w dobre odstraszacze komarów.