Jezus upada nad Notecią

Marcin Jakimowicz

GN 12/2021 |

publikacja 25.03.2021 00:00

Po jednej stronie dopływu Warty mijam ogród, w który wsiąkał krwawy pot Jezusa. Pół kilometra od wsi Rybitwy Judasz pocałunkiem zdradził Syna Człowieczego. Od Annasza do Kajfasza wędruję już po drugiej stronie rzeki. Zbudować Jerozolimę na Kujawach? Czemu nie?

Budowa pięknych kalwaryjskich kaplic trwała 60 lat. HENRYK PRZONDZIONO /FOTO GOŚĆ Budowa pięknych kalwaryjskich kaplic trwała 60 lat.

Ruszyliśmy na północ, na „Kujawy białe, gdzie ziemia licha, piachy niebywałe, kozy, dziewanna, sosny i rozstaje”, jak zaśpiewałby Edward Stachura. Nie szukaliśmy jednak chaty Potęgowej, ale uliczek spalonego słońcem Miasta Pokoju. Tak, tak. Nie wyjeżdżając z kraju (zaszczepiony Izrael bierze głęboki oddech po paraliżu lockdownu), mogliśmy pospacerować po Jerozolimie. Niedaleko, w województwie kujawsko-pomorskim.

Przed laty w Kalwarii Zebrzydowskiej usłyszałem dialog: „Przepraszam, jak dojechać na Bugaj?”. „Proszę jechać koło płaczących niewiast i drugiego upadku”. W Kalwarii Pakoskiej również nikogo nie dziwią podobne odpowiedzi. Tyle że tu, maszerując wśród kaplic rozsianych po obu brzegach wartkiej Noteci, dotrzemy do szosy na Inowrocław lub Barcin.

Dostępne jest 8% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.