Obraz z raną w boku

Barbara Gruszka-Zych

GN 7/2021 |

publikacja 18.02.2021 00:00

– Decyzja życia za klauzurą to gest niewiasty z Ewangelii, która rozbiła flakon wonności i rozlała je na stopy Chrystusa – mówi przeorysza imbramowickich norbertanek, s. Faustyna – Maria Przybysz.

W Sanktuarium Męki Pańskiej w Imbramowicach wznosi się dom pielgrzyma i budynek przyklasztornego teatru. Roman Koszowski /foto gość W Sanktuarium Męki Pańskiej w Imbramowicach wznosi się dom pielgrzyma i budynek przyklasztornego teatru.

Bóg jest wart, żeby „zmarnować” dla Niego nasze dary i talenty – dodaje. Według niej ta scena pozwala zrozumieć sens ich życia w ścisłym zamknięciu, gdzie z ludzkiego punktu widzenia marnują je. – Są u nas siostry z talentami aktorskimi, artystycznymi, językowymi, naukowymi, których nie mają możliwości wykorzystać, spędzając wiele godzin na modlitwie i zwyczajnej domowej pracy. Ale modląc się, wylewamy na stopy Jezusa wonne olejki w przekonaniu, że jedynym celem życia jest uwielbianie Go. Chcemy Mu oddać nie to, co nam zbywa, ale to, co jest dla nas największą wartością, bo zasługuje na więcej niż wszystkie dobra świata.

Siedzimy w rozmównicy klasztoru norbertanek w Imbramowicach. Wymalowane na sklepieniach anioły więcej mówią o mieszkających tam mniszkach niż jakiekolwiek słowa. Lekkość skrzydeł umiejących wznieść się ponad ziemski padół, oczy widzące piękno, a jakby ślepe na doczesne sprawy, trzepot i wrażenie wybawienia z ziemskiego przyciągania.

Dostępne jest 9% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.