Wy okrutni obrońcy życia

Franciszek Kucharczak

GN 6/2021 |

publikacja 11.02.2021 00:00

Racjonalne argumenty za aborcją nie istnieją, ale można o tym rozmawiać. Trzeba tylko poczekać, aż adwersarz się uspokoi.

Wy okrutni  obrońcy życia istockphoto

Joanna Senyszyn w programie „Strefa Starcia” w TVP Info powiedziała: „Również rodzą się dzieci z bezmózgowiem, z bezczaszkowiem, bez powłok brzusznych, z wnętrznościami na wierzchu i naturalnie, że jeżeli takie dzieci będą się teraz rodzić, to wielka szkoda, że nie ma prawa eutanazji, bo dużo lepiej by było decydować, żeby takie dziecko – za pomocą zastrzyku – bezboleśnie pozbawić życia niż pozwolić, żeby w męczarniach konało”. Widać w tej wypowiedzi ewolucję myślenia środowisk proaborcyjnych. Po odmówieniu prawa do życia ludziom w fazie prenatalnej, zaczyna się odmawiać tego prawa również tym, którzy się urodzili. To utylitaryzm w czystej postaci: życie człowieka wtedy uznaje się za wartościowe, gdy „spełnia standardy”. Gdy nie spełnia – należy się go pozbyć.

Aborcja jest początkiem procesu degeneracji, którego kolejną odsłoną jest legalizacja eutanazji. Istotą mentalności, która na to pozwala, jest ubóstwienie chciejstwa. W wielu krajach o życiu dziecka decyduje wyłącznie wola matki. Dziecko ma być chciane. Jeśli jest niechciane – nie powinno żyć. Tak zwana aborcja na życzenie zbiera na świecie największe żniwo śmierci zadawanej przez człowieka. Jej podstawą nie jest nawet obiektywny stan dziecka, lecz subiektywny stan uczuć jego matki. Oznacza to, że każdego roku niszczy się miliony ludzkich istnień na podstawie czyjegoś chwilowego widzimisię. Chwilowego, bo przecież uczucia szybko się zmieniają.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.