Kościół w Rosji opiekuje się chorymi na koronawirusa

Łukasz Sośniak SJ

VATICANNEWS.VA |

publikacja 17.12.2020 18:30

Rosja jest obecnie czwartym krajem na świecie pod względem liczby zakażeń koronawirusem.

Moskwa thisisbossi / CC 2.0 Moskwa

Jak dotąd zachorowało ponad 2,5 mln osób, z których 46 tys. zmarło. Jednym z najbardziej dotkniętych obszarów jest Sankt Petersburg, podczas gdy sytuacja na Syberii i w rejonie Kaukazu stopniowo się poprawia.

Rosja jako pierwsza rozpoczęła dystrybucję szczepionki przeciwko COVID-19. Budzi ona liczne kontrowersje, głównie co do jej skuteczności i bezpieczeństwa. Trwa dyskusja, czy powinna ona być obowiązkowa dla najbardziej zagrożonych grup, takich jak służba zdrowia i wojsko. Póki co, nie ma doniesień o negatywnych skutkach ubocznych jej stosowania.

Według statystyk liczba zgonów w Rosji spowodowanych koronawirusem maleje w porównaniu z tym, co miało miejsce jeszcze kilka dni temu. W miejscach, gdzie sytuacja wciąż jest poważna, takich jak Sankt Petersburg, władze rozważają wprowadzenie lokalnego lockdownu.

W działania związane z walką z pandemią włącza się również niewielka wspólnota katolików, których w rosyjskim społeczeństwie jest zaledwie 0,5 proc. „Staramy się przede wszystkim opiekować chorymi” – mówi Paolo Pezzi, arcybiskup Moskwy.

Choroba nauczyła mnie, że księżom grozi aktywizm

„Jeśli ze względów bezpieczeństwa nie jest możliwe udanie się do szpitala, staramy się pomagać chorym w ich domach. Wierni wzywają nas, ponieważ chcą przyjąć sakramenty, ale także zwyczajnie porozmawiać i się pomodlić. Wznowiliśmy także możliwość uczestniczenia we Mszy przez internet. W sieci organizujemy liczne spotkania modlitewne i formacyjne – powiedział papieskiej rozgłośni abp Paolo Pezzi. – Przeszedłem koronawirusa i nie było to doświadczenie przyjemne, choć przebieg mojej choroby był raczej łagodny. To był czas, który poświęciłem na modlitwę, refleksję i lekturę. Uświadomiłem sobie, że my kapłani często popadamy w aktywizm, który sprawia, że poruszamy się po powierzchni, zwłaszcza w relacjach międzyludzkich. Ten czas wzbudził we mnie pragnienie głębszego zaangażowania się w relacje z ludźmi, a zwłaszcza z najbardziej potrzebującymi.“