Ezechiel w Iraku

Jacek Dziedzina

GN 51/2020 |

publikacja 17.12.2020 00:00

Już tylko papież może zatrzymać trwający exodus chrześcijan z kraju przeoranego wojną i terrorem. Biskupi iraccy taką nadzieję wiążą z marcową pielgrzymką Franciszka.

Dzieci irackie w obozie dla uchodźców w Habbaniyah. Wielu Irakijczyków jeszcze nie powróciło do swych domów. AHMED JALIL /epa/pap Dzieci irackie w obozie dla uchodźców w Habbaniyah. Wielu Irakijczyków jeszcze nie powróciło do swych domów.

To będzie pierwsza podróż papieża od początku pandemii. Franciszek miał lecieć do Iraku wiosną zeszłego roku, ale z oczywistych powodów nie udało się zrealizować tych planów. Już wtedy kard. Louis Raphaël Sako, chaldejski patriarcha Babilonu, czyli dzisiejszego Bagdadu, ciesząc się ze spodziewanej pielgrzymki, mówił, że papież przyjedzie do Iraku jak „nowy Ezechiel, aby otworzyć drzwi do pokojowej przyszłości”. Ponieważ Ezechiel był prorokiem żyjącym w Babilonie, który przemawiał do Żydów wygnanych ze swej ziemi – kardynał użył tego porównania, by podkreślić, jak ważna może być taka wizyta dla uchodźców, jakimi dzisiaj są iraccy chrześcijanie.

Dwa dni po ogłoszeniu nowego terminu papieskiej podróży (5–8 marca 2021) rozmawiam z irackim duchownym i pracującym na miejscu dyplomatą jednego z krajów zachodnich (obaj nie chcą występować pod nazwiskiem). – Papież powinien wyraźnie powiedzieć chrześcijanom, że nie wolno im opuszczać tych terenów – słyszę zgodną opinię. – Migracja odbywa się ciągle na ogromną skalę i to bardzo daleko – obecnie główne kierunki to Australia, USA i Kanada. Prawie każda rozmowa w konsulatach kończy się na wizach – dodaje dyplomata.

Trudno nie rozumieć powodów, dla których setki irackich chrześcijan wciąż nie widzą dla siebie przyszłości w Iraku. Czy obecność i słowa papieża zdołają przekonać ich do pozostania na miejscu?

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.