Chwała zabitej dziewczyny

Franciszek Kucharczak

Nowy numer 49/2020 |

publikacja 03.12.2020 00:00

Była jedną z wielu tych, którzy wytrwali „w wielkim ucisku”. Jednak z jakichś powodów to jej imię poznał cały świat.

Lucas Cranach starszy, „Męczeństwo św. Barbary”. wikimedia Lucas Cranach starszy, „Męczeństwo św. Barbary”.

To musiała być niezwykła śmierć, nawet jak na tamte czasy, gdy okrucieństwo było rzeczą zwyczajną, a widok męczonych ludzi stanowił ulubioną rozrywkę tłumów.

Jak głosi tradycja, Barbarę, piękną dziewczynę z Nikomedii (albo Heliopolis) w Azji Mniejszej, zabił mieczem własny ojciec, Dioskur. Miał w ten sposób wykonać wyrok wydany przez sędziego, przed którym wcześniej oskarżył córkę o przyjęcie chrześcijaństwa.

Wydarzyło się to około roku 306. Ewangelia w tym czasie dotarła już do wszystkich zakątków Imperium Rzymskiego i widać było, że nic nie powstrzyma jej pochodu. Jeszcze tylko kilka lat pozostało do wydania edyktu, który miał przynieść wyznawcom Chrystusa wolność religijną na terenie całego cesarstwa. A jednak wciąż jeszcze trwały prześladowania chrześcijan. Kolejną ich falę, i to wyjątkowo krwawą, wywołał cesarz Dioklecjan, który próbował wskrzesić dawną pozycję imperium, opierając ją na słabnącym pogaństwie – w tym na kulcie boskiego cesarza.

Dostępne jest 13% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.