S. Marta: w Syrii zanika jakakolwiek nadzieja

VATICANNEWS.VA |

publikacja 02.10.2020 18:22

„Trwająca od 10 lat wojna w Syrii spowodowała ogromne zniszczenia w całym kraju. Sytuacja jest bardzo niestabilna. Brakuje jakichkolwiek struktur, nie działają instytucje publiczne, brakuje pracy, wielu ludzi opuściło ojczyznę w poszukiwaniu lepszego życia. Wiadomo, że kraj znajduje się w samym centrum złożonej rzeczywistości geopolitycznej, która wykracza poza ramy lokalnego konfliktu. Został on stworzony, a następnie był i jest podtrzymywany z zewnątrz”. - Taką opinię wyraziła s. Marta Fagnani, przełożona klasztoru sióstr cystersek pod wezwaniem Maryi Źródła Pokoju w Azeir.

Syria Freedom House / CC 2.0 Syria
Najmłodsi mieszkańcy widocznego w tle obozu dla uchodźców

Mniszka uważa, że dodatkowym obciążeniem dla Syrii są sankcje międzynarodowe, które nie uderzają w bogatych, ani tych, którzy są przy władzy, ale w zwykłych ludzi. Pociąga to za sobą brak leków, towarów pierwszej potrzeby, uniemożliwia handel i drobną aktywność rzemieślniczą. Wielu ludzi cierpi z głodu. Siostra Marta podzieliła się swoim spojrzeniem na aktualną sytuację w Syrii z rozgłośnią papieską.

„Teraz Syria przeżywa trudniejsze chwile niż w latach rzeczywistego konfliktu i otwartej wojny. Pod wieloma względami łatwiejsze było wtedy mierzenie się z życiem i śmiercią, ponieważ była jakaś nadzieja, że pewnego dnia to wszystko się skończy. Sytuacja w ostatnich dwóch-trzech latach niesie w sobie doprawdy brak nadziei – zauważa s. Marta. – Coraz trudniejsze dla naszych młodych jest podtrzymywanie nadziei, ponieważ to, co najcięższe minęło: ta okrutna przemoc wojny, która oczywiście trwa jeszcze w niektórych miejscach, ale nie widzi się jednak perspektywy pracy, bezpiecznego i godnego życia dla ludzi.“