Biały Dom nakłada kolejne sankcje na Iran

PAP |

publikacja 21.09.2020 21:07

Stany Zjednoczone ogłosiły w poniedziałek nowe sankcje na 27 osób i podmiotów, powiązanych z irańskim ministerstwem obrony i zaangażowanych w rozwój programu nuklearnego i zbrojeniowego Teheranu. Sankcje nałożono też na prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro.

Biały Dom nakłada kolejne sankcje na Iran Tom Lohdan / CC 2.0

"Prezydent (Donald) Trump podpisał dekret, który zamraża aktywa i interesy w Stanach Zjednoczonych tych, którzy wspomagają dostawy, sprzedaż lub transfer broni konwencjonalnej do Islamskiej Republiki Iranu" - brzmi oświadczenie Białego Domu.

Zdaniem Trumpa "reżim irański nieustannie kłamał na temat swoich zamiarów nuklearnych" i zablokował międzynarodowym inspektorom dostęp do swoich instalacji nuklearnych". "Mój rząd użyje wszelkich dostępnych mu środków, aby zablokować irańskie ambicje w kwestii broni jądrowej, balistycznej i konwencjonalnej" - oświadczył amerykański prezydent.

"Nasze dzisiejsze działania są ostrzeżeniem, które musi usłyszeć cały świat" - dodał sekretarz stanu USA Mike Pompeo. Szef amerykańskiej dyplomacji wyjaśnił, że sankcjami objęty został też prezydent Wenezueli Nicolas Maduro w związku z jego współpracą z Teheranem. "Przez prawie dwa lata skorumpowani urzędnicy w Teheranie współpracowali z nielegalnym reżimem w Wenezueli, aby obejść embargo ONZ na broń" - uzasadniał Pompeo.

Waszyngton twierdzi, że poniedziałkowe sankcje wprowadzone są w imieniu ONZ, która dwa dni temu oceniła, że nie jest w stanie podjąć żadnych działań w sprawie przywrócenia przez Radę Bezpieczeństwa sankcji wobec Iranu "w związku z niejasnościami prawnymi".

Przed miesiącem Pompeo poinformował, że USA rozpoczynają 30-dniową procedurę wnioskowania o przywrócenie międzynarodowych sankcji wobec Iranu, jakie obowiązywały przed zawarciem 14 lipca 2015 r. umowy nuklearnej z Teheranem. W sobotę upłynęło 30 dni od złożenia amerykańskiej noty w Radzie, w której oskarżono Teheran o złamanie porozumienia.

Waszyngton uważa, że po upływie tego terminu sankcje na Iran powinny być przywrócone i w kontekście tego używają znanego m.in. z baseballu określenia "snapback" (ang. nagłe odbicie lub ożywienie).

Eksperci prawni ONZ oraz 13 członków RB ONZ uważają jednak, że USA nie mogą powoływać się na porozumienie nuklearne, ponieważ wycofały się z niego w 2018 roku. Z kolei Waszyngton podkreśla, że zachował prawo do wnioskowania o przywrócenie sankcji z powodu niewypełnienia postanowień umowy przez Iran, bo we wszystkich dokumentach dotyczących sprawy USA są wymienione z nazwy.

Rada Bezpieczeństwa ONZ 15 sierpnia odrzuciła także projekt rezolucji Stanów Zjednoczonych o przedłużeniu embarga na sprzedaż broni do Iranu, które w 2015 roku zostało przedłużone na pięć lat i wygasa 18 października. Jeszcze trzy lata obowiązywać ma embargo na dostarczanie Iranowi wyrobów, które mogłyby być wykorzystane do programu rakiet balistycznych.

O przedłużenie embarga apelowały Stany Zjednoczone, a także sześć krajów arabskich należących do Rady Współpracy Zatoki Perskiej - Bahrajn, Kuwejt, Oman, Katar, Zjednoczone Emiraty Arabskie i Arabia Saudyjska.

Poniedziałkowe ogłoszenie sankcji w Teheranie przyjęte zostało bez większego odzewu. Irański minister spraw zagranicznych Mohammad Dżawad Zarif oświadczył jedynie, że "nie ma nic nowego", a "Stany Zjednoczone wywarły już wszelką presję na Iran, ale nie powaliły Irańczyków na kolana".

Zarif dodał jednak przy okazji, że Iran gotowy jest na pełną wymianę więźniów z USA.