Lourdes - między wczoraj a dziś

Wojciech Solosz

publikacja 02.01.2011 07:06

„W naszym świecie, który stara się zataić, a nawet wyeliminować ze świadomości cierpienie, a zarazem wciąż się z nim styka, nie umiemy nadać mu sensu, problem cierpienia pozostaje wciąż bardzo aktualny. Stanowi on istotną część misji Lourdes. Związek pomiędzy problemem cierpienia a Męką Chrystusa pozwala ponadto ukazać główny charakter chrystologii” - Benedykt XVI.

Lourdes - między wczoraj a dziś Mirosław Rzepka/Agencja GN

Rok Jubileuszu

Wszystko, co istnieje w świecie, ma swoje przeznaczenie. Przyroda ożywiona i nieożywiona. Niewielki kamyk i ogromna skała. Mały robak pełzający pod naszymi stopami i potężny zwierz. Wiemy też doskonale, że każdy człowiek, ten w pełni sił i ten przykuty do łoża boleści, ma do spełnienia swoje powołanie. I może się tylko komuś zdawać, że ci, którzy niewiele już mogą zrobić, bo są chorzy i słabi, są mało produktywni i że nie należy im już poświęcać uwagi. Lourdes nieprzerwanie pełni służebną misję, naśladując tym samym Niepokalaną Dziewicę, najdoskonalszy wzór służebności. Lourdes nie przestaje nawoływać ludzi z całego świata, aby przyszli i zobaczyli jak nasz Pan jest dobry.

Wielki Jubileusz trwający od 8 grudnia 2007 roku do 8 grudnia 2008 roku przyciągnął do Lourdes miliony ludzi. Przesłanie tego miejsca przez 150 lat nie straciło swojej aktualności. To co Boże trwa, a to co ludzkie popada w zapomnienie. Tutaj bez przerwy bije czułe serce Matki i niebieska łaska rozlewa się na ludzi. Jednak wiele serc pozostaje ciągle zamkniętych i bez odpowiedzi na wezwanie do nawrócenia, do opowiedzenia się za Chrystusem. Tak trudno nam oddać całkowicie swoje serca Niepokalanej z groty Massabielle. Jej wezwanie do nawrócenia jest niczym innym jak tylko pragnieniem, aby mogła w nasze serca wlewać Boży pokój. Tylko z Jezusem cierpienie fizyczne i smutek duszy mogą się przemienić. Tylko z Nim dusza ludzka będzie kierowana szlachetnymi celami i nie zagubi się, a w największych ciemnościach odnajdzie drogę. Pani z Lourdes wzywa nas do tego, abyśmy się zdecydowali na nowe życie z imieniem Jej Syna na ustach. Przesłanie Dziewicy przekazane przez usta małej Bernadety realizuje się w sercach wielu ludzi dobrej woli, którzy otwarli swoje wnętrze na Chrystusa. W roku upamiętniającym 150 rocznicę objawień w Lourdes stworzono specjalną Drogę Jubileuszową oznaczoną niebieską linią i składającą się z 4 etapów. Papież Benedykt XVI dał przyzwolenie na otrzymanie łaski odpustu zupełnego każdemu, kto w duchu wiary podążał Drogą Wielkiego Jubileuszu. Każdy, kto odbył spowiedź sakramentalną, przyjął Komunię Świętą, odmówił modlitwę w intencjach wyznaczonych przez papieża i zatrzymał się na każdym etapie drogi, odmawiając „Ojcze nasz”, „Wierzę w Boga” i specjalną modlitwę maryjną, zbliżył się do meritum Lourdes, do przemiany serca i obcowania z Bogiem. Z racji Jubileuszu został wydany również specjalny znaczek w formie koła, który wierni mieli za zadanie skompletować przy pomocy samoprzylepnych obrazków otrzymywanych na kolejnych etapach Drogi Jubileuszowej.

Pierwszym jej etapem był kościół parafialny, w którym zachowała się po dzień dzisiejszy chrzcielnica pochodząca z dawnego kościoła św. Piotra, w której Bernadeta Soubirous została ochrzczona. To miejsce przypomina każdemu z nas, że w Bernadecie najpierw należy widzieć chrześcijankę, a dopiero potem osobę mającą objawienia. Została ona świętą, ponieważ wspaniale potrafiła żyć łaską chrztu świętego. Kościół wyniósł ją do godności ołtarza nie dlatego, że przez osiemnaście razy spotykała się z Niepokalaną, lecz dlatego, że bez reszty zaufała Swojej Oblubienicy i wdrożyła Jej słowa w czyn. Bernadeta ukazuje ludziom wszystkich pokoleń, że warto zaufać Maryi i zawierzyć Jej słowom.  Kolejnym miejscem postoju było dawne więzienie Cachot, które od listopada 1856 roku mała wizjonerka zamieszkiwała ze swoją rodziną.

Ta piwniczna izba była niegdyś pełna wilgoci, bo przez małe, zakratowane okno trudno wpadały do jej wnętrza promienie słoneczne. To obskurne pomieszczenie na nowo uczy nas wszystkich pokory. Przypomina, że Bóg wybiera sobie to, co słabe i głupie w oczach świata i tak jak kiedyś udał się w poszukiwaniu Maryi do nieznanej wioski Nazaret, tak Maryja udała się w poszukiwaniu swej wysłanniczki do miejsca pełnego biedy. Podążając dalej za oznakowaniem na ziemi, wierni dochodzili do bramy św. Michała i przed ich oczyma stanęła smukła wieża neogotyckiej bazyliki Niepokalanego Poczęcia z ogromnym, owalnym placem, przez który przechodzą wierni podczas procesji wieczornej ze świecami. Stąd już tylko kroków w kierunku arkad, gdzie wierni całują wystawione ikony Maryi Panny, aby oddać cześć tej, której biały, marmurowy posąg stoi w pobliskiej grocie. Z tego niezwykłego miejsca płynie do uszu wszystkich proste, ale jakże głębokie wezwanie: niech łaska Jubileuszowa oświeca twoje życie, niech ożywia w tobie pragnienie bycia światłem, dzięki Chrystusowi, który jest Światłością świata! Odkąd Maryja objawiła się Bernadecie, świece palą się bez przerwy w grocie, a ich światło poucza, że Boża łaska pokonuje wszelki mrok. Z cudownej groty wierni kierowali swoje kroki do oratorium szpitala, gdzie jeszcze przed objawieniami Siostry Miłosierdzia z Nevers prowadziły w Lourdes hospicjum i szkołę dla dziewcząt. Od stycznia 1858 roku Bernadeta uczęszczała do tej szkoły. To tutaj przygotowywała się do przyjęcia I Komunii św., która miała miejsce 3 czerwca tego samego roku. Tutaj również nauczyła się posługiwać najuboższym chorym.

Cała Droga Jubileuszowa posiadała charakter symboliczny, była w pełni ukierunkowana na Chrystusa. Rozpoczynała się od Chrztu, od zanurzenia się w Jezusie, a kończyła się Eucharystią i służbą. Zarówno Eucharystia jak i służba jest kompasem na drogach życia każdego chrześcijanina. Chrystus jest obecny w Sakramencie Ołtarza i w każdym człowieku, tym bardziej więc, kierując się przykładem Niepokalanej Służebnicy, powinniśmy częściej zapominać o swoim „ego”, a otwierać się na potrzeby bliźnich. Z Lourdes na nowo zdaje się słyszeć: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych moich braci najmniejszych, mnieście uczynili”(Mt 25,40).

W służbie drugiemu

Jednym z kluczowych pojęć w Lourdes jest gościnność. Sam tego doświadczyłem. W ubiegłym roku, kiedy nasz autokar krążył po zatłoczonych uliczkach miasta i nie umieliśmy znaleźć drogi do hotelu usytuowanego w dość trudnym do podjazdu miejscu, nagle zauważyłem radiowóz policyjny kilka metrów przed nami. Wybiegłem wtedy z autokaru, aby policja nie znikła mi sprzed oczu, gdyż potrzebowaliśmy pomocy. Kiedy pobiegłem do radiowozu, policjanci, widząc moją zdezorientowaną minę, powiedzieli: „Spokojnie, jesteś w Lourdes”! I wtedy to do mnie dotarło. Pomyślałem, że nie ma potrzeby się denerwować, przecież jestem w Lourdes, a tutaj życie przebiega jakby inaczej. Bez problemu dotarliśmy do naszego hotelu, gdyż przez resztę drogi byliśmy już patrolowani przez policję, która sama czasem nie wiedziała, w którą ulicę powinno się skręcić. Tak więc gościnność w Lourdes jest jakby realizacją orędzia Maryi, która ciągle wzywa do ćwiczenia się w miłości, do otwierania się na nią.

W Piśmie Świętym typowym przykładem gościnności jest postawa zaprezentowana przez Abrahama. Każdy z nas pamięta moment, kiedy spostrzegł w samo południe trzech przechodniów w pobliżu swojego namiotu. Widzimy w tej scenie, jak zwraca się do nich z pośpiechem i niemal zmusza ich do zatrzymania się i odpoczynku. W tych trzech przechodniach zjawił się sam Pan Bóg, żeby odwiedzić pierwszego z patriarchów i obiecać mu potomstwo, którego on sam nie śmiał się już spodziewać.

Współcześnie, podczas gdy zdrowi pielgrzymi sami sobie radzą jak mogą z noclegiem i organizacją pobytu na błogosławionej ziemi Lourdes, trzeba pomyśleć o pomocy chorym, którzy przybywają często z bardzo daleka, a także i o tym, jak ich przyjąć i zakwaterować na miejscu. Wszystkim tym zadaniom postanowiły sprostać „Hospitalités” – stowarzyszenia, które pomagają na miejscu. Istnieją również i takie stowarzyszenia, które zajmują się wysyłaniem swych chorych do Lourdes i które istnieją poza granicami Francji. Łącznie szacuje się, że jest około stu tysięcy osób powyżej osiemnastego roku życia, które na własny koszt oddają się co roku na okres jednego tygodnia na służbę chorym. Wolontariusze z „Hospitalité” to nie jedyni wolontariusze w Lourdes. Nie można zapomnieć również o opiekunach i pilotach poszczególnych pielgrzymek, o kapłanach, którzy przyjeżdżają do pomocy, szczególnie przy sprawowaniu Sakramentu Pojednania, seminarzystach z różnych krajów oddających się do dyspozycji pielgrzymów, o młodzieży pracującej od stołówek począwszy a skończywszy na sprzątaniu pokoi pielgrzymów i o służbie zdrowia: lekarzach i pielęgniarkach, którzy bezpłatnie pomagają chorym. Papież Benedykt XVI mówiąc o działalności charytatywnej, zwraca uwagę na fakt, że program chrześcijański jest programem dobrego Samarytanina, programem samego Jezusa, który bazuje na „sercu, które widzi”. Takie serce widzi, gdzie potrzeba miłości i działa konsekwentnie. Wiara w Bożą miłość i pragnienie życia orędziami Pani z groty Massabielle dają siłę tym, którzy starają się żyć chrześcijańską duchowością wolontariatu, opartej na modlitwie i działaniu. Służba w Lourdes świadczy o tym, że Kościół jest żywy. Służąc Chrystusowi w osobach chorych i cierpiących wielu doznaje błogosławieństwa za spełnianie dzieł miłosierdzia względem ciała i ducha. Słodkim owocem posługi wielu wolontariuszy jest to, że mogą następnie zabrać do siebie wszystkie te doświadczenia życzliwości i miłości do swoich parafii, rodzin i środowisk, w których przebywają.

Świadectwo Marlene Watkins

Marlene, w ciągu ostatnich pięciu lat, zrozumiała, że Matka Boża składała w jej serce najpiękniejsze pragnienie – pragnienie służenia Jej i Jej pielgrzymom w Lourdes. Zresztą łaskę służenia otrzymała jeszcze zanim okazało się, że pewnego dnia wybierze się do groty. Zajmując się chorą babcią, a później ojcem, wdzięczna była Bogu za to, że chętnie się o nich troszczyła, nawet gdy była już matką i żoną. Była dumna, że mogła być im pomocna, choć nie była pielęgniarką. Po ich śmierci Marlene zastanawiała się, w jaki sposób mogłaby znowu zatroszczyć się o innych, nie mając przecież odpowiedniego przygotowania medycznego. Modliła się w tej intencji. Prosiła, by Bóg wskazał jej , czym się ma zająć przez resztę życia.

Wtedy właśnie po raz kolejny okazało się, że Opatrzność posługuje się czasem naszymi przyjaciółmi, w celu objawienia Swojej woli. Akurat jedna z jej przyjaciółek wygrała na loterii dwa bezpłatne bilety lotnicze na podróż do Europy z okazji Roku Jubileuszowego. Postanowiły wspólnie objechać w stylu amerykańskim miejsca sakralne w Europie. Kiedy znalazły się w Lourdes, Marlene doznała głębokiego uzdrowienia, doświadczając nawrócenia podczas kąpieli w basenach z wodą z cudownego źródła. Nigdy nie przypuszczała, że będzie mogła powrócić do Lourdes, korzystając z darmowego biletu. Kiedyś myślała sobie, że gdyby nadarzyła się w jej życiu okazja jakiejś pielgrzymki, to pragnęłaby powrócić właśnie do Lourdes. Marlrne przekonała się, że pragnienia ludzkiego serca są Bogu dobrze znane. Kiedy pielgrzymka dobiegła do końca i jej mąż, który przyjechał po nią na lotnisko, zaraz jej powiedział po 25 latach od ślubu, że ma wrażenie, jakby witał nową żonę. Ku swojemu największemu zdziwieniu, Marlene powróciła do Lourdes dokładnie rok później, korzystając znowu z ofiarowanej pielgrzymki, tym razem jednak w charakterze osoby towarzyszącej dwóm chorym kobietom potrzebującym pomocy. Przez cztery dni stały od rana w kolejce do basenów, dochodząc za każdym razem blisko wejście, ale nie mogąc dostać się do środka, by zanurzyć się w wodzie ze źródła. A przecież to właśnie zmobilizowało je do przyjazdu do Lourdes. Naprawdę Marlene była niespokojna, że nie mogła się dostać ze swoimi towarzyszkami do kąpieli. Mimo tego, opuściła nawet kolejkę, aby dać komuś innemu możliwość skorzystania z tego samego błogosławieństwa, które otrzymała tu w poprzednim roku. Postanowiła więc w tej sytuacji zapytać pewnego pana, dlaczego nie udaje się jej dostać do środka. Ten z kolei zawołał inną panią, która mówiła po angielsku. Ta powiedziała jej, że brakuje wolontariuszy i poprosiła ją, żeby poszła z nią i pomogła jej przy kąpieli chorych lub prawie umierających. Obiecała jej również, że te dwie panie, z którymi Marlene przyszła, będą mogły też się wykąpać. Wzięła ją wtedy ze sobą do środka, założyła jej fartuch i wysłała do szatni nr 4. Ku jej zdziwieniu żadna z pozostałych wolontariuszek nie mówiła ani po angielsku, ani po francusku, lecz tylko po włosku. Jej formacja dokonała się poprzez przykład i język znaków. To był dla niej dzień nadzwyczajnych łask i świadectw. Wspólna modlitwa z chorymi sprawiła, że Marlene poczuła się w Lourdes blisko „innego świata”. Po tym czasie służby Bóg sprawił, że zapragnęła w sercu obiecać Matce Bożej, że wróci w następnym roku do pomocy z dziesięcioma kobietami, dobrymi katoliczkami.

Dokładnie rok później udało jej się wybrać do Lourdes z tymi kobietami, ale tym razem kupując już bilet na samolot. Służba wraz z innymi w sanktuarium stała się odtąd najważniejszym doświadczeniem jej życia. Wspólne uczestnictwo w służbie zawierało chwile zabawne i smutne, rodziło dobre wspomnienia i otwierało na przyjęcie prezentu w postaci nowych przyjaźni. Lubiła te chwile, kiedy Maryja przedstawiała jej nowych przyjaciół.

***

Modlitwa Jubileuszowa

Boże, nasz Ojcze, spomiędzy wszystkich stworzeń, powołałeś do życia Maryję, stworzenie doskonałe, „Niepokalane Poczęcie”. Tutaj w Lourdes Maryja wypowiedziała to imię i Bernadeta je powtórzyła. Niepokalane Poczęcie jest głosem nadziei: zło, grzech i śmierć nie są zwycięzcami. Maryjo, zwiastunko i jutrzenko zbawienia! Panno najczystsza i ucieczko grzeszników: Ciebie prosimy.

Zdrowaś Maryjo…

Panie Jezu, Ty nam dałeś Maryję za Matkę. Ona uczestniczyła w Twojej Męce i Zmartwychwstaniu. Tutaj w Lourdes objawiła się Bernadecie, zasmucona z powodu naszych grzechów, ale opromieniona Twoim blaskiem. Przez Jej wstawiennictwo zawierzamy Ci radości i smutki, tak nasze, jak i naszych bliskich, chorych i wszystkich ludzi. Maryjo , nasza Siostro i nasza Matko, nasza Powierniczko i nasza Wspomożycielko: Ciebie prosimy.

Zdrowaś Maryjo…

Duchu Święty, Ty jesteś Duchem miłości i jedności. Tutaj w Lourdes, Maryja poprzez Bernadetę prosiła o zbudowanie kaplicy i o przychodzenie tutaj w procesji. Kieruj Kościołem, który Chrystus zbudował na wierze Piotra: zgromadź go w jedno. Prowadź pielgrzymujący Kościół, by był wierny i nieustraszony Maryjo, Ty jesteś napełniona Ducha Świętym, Ty jesteś Jego Oblubienicą i Służebnicą. Ty jesteś wzorem dla chrześcijan i macierzyńskim obrazem Kościoła: Ciebie prosimy.

Zdrowaś Maryjo…