Jestem szczęśliwa, chociaż zapewne wielu powie, że głupia

red.

publikacja 19.08.2020 11:40

Służebniczka dębicka s. Katarzyna Sikora 15 sierpnia złożyła śluby wieczyste. Dziś dzieli się świadectwem.

Jestem szczęśliwa, chociaż zapewne wielu powie, że głupia arch. służebniczki dębickie S. Katarzyna życzy młodym odwagi. "Warto!" - dodaje. Więcej przeczytacie w jej świadectwie.

Poczytajcie, o tym jak zrodziło się jej powołanie i jak wyglądała uroczystość, podczas której złożyła śluby wieczyste.

Zrobiłam to! 15 sierpnia 2020 r., w dzień Wniebowzięcia NMP złożyłam śluby wieczyste, by teraz już nie żyć dla siebie, ale dla chwały Boga i zbawienia ludzi. Jestem szczęśliwa, chociaż zapewne wielu powie, że głupia.

Wszystko zaczęło się pewnego lipcowego dnia podczas Wielkiego Odpustu Tuchowskiego. Pośród różnych punktów powołaniowych, które znajdowały się w Redemptorystowskim Muzeum Misyjnym moje kroki skierowały się do punktu prowadzonego przez Siostry Służebniczki. Zwyczajnie przeglądałam album. Podeszła do mnie siostra i zapytała, czy myślę o życiu zakonnym. W dziwnym przypływie szczerości od razu odpowiedziałam, że tak. Tą odpowiedzią zaskoczyłam samą siebie. Kolejne pytanie siostry brzmiało: „Do jakiego zgromadzenia chciałabym iść?” Odpowiedziałam „TUTAJ”, a w głowie miałam myśl: „Co ja mówię! Przecież myślę o innym Zgromadzeniu”. Dziś wiem, że to właśnie „Dzięki Matce Bożej Tuchowskiej jestem Służebniczką”. Tutaj, w teraz już moim Zgromadzeniu, odnalazłam swoje szczęście.

15 sierpnia 2020 roku jest dniem, który już na zawsze będzie zajmował szczególne miejsce w moim sercu. Podczas Mszy Świętej złożyłam śluby wieczyste, aby już na wieki żyć i służyć Temu, który pierwszy mnie wybrał i umiłował. Tak naprawdę, ja tylko odpowiedziałam na Boże wezwanie.

Jestem szczęśliwa, chociaż zapewne wielu powie, że głupia   arch. służebniczek dębickich Uroczystości przewodniczył bp Wiesław Lechowicz.

Tego dnia w kościele klasztornym w Dębicy zgromadziły się moje siostry oraz najbliższa rodzina. A ja stałam na tyłach kościoła czekając aż ks. Biskup Wiesław Lechowicz wraz z asystą liturgiczną podejdzie, aby poprowadzić mnie przed ołtarz. Zanim Ksiądz Biskup podał mi krzyż do ucałowania, z uśmiechem na ustach powiedział: „Siostro Katarzyno, Matka Kościół bardzo się cieszy z Twoich ślubów wieczystych…”.  To była wzruszająca chwila. Co prawda nie zapamiętałam tych słów słowo w słowo ale wiem na pewno, że bardzo mnie one w tej chwili umocniły!

Wiele uczuć i emocji towarzyszyło mi w kolejnej godzinie. Z pewnością długo będę pamiętać wezwanie Matki Generalnej: „Niech przystąpi siostra, która pragnie złożyć profesję wieczystą” i moją odpowiedź: „Oto jestem, Panie, bo mnie wezwałeś”, słowa z okolicznościowej homilii Ks. Biskupa, modlitwę wszystkich zgromadzonych litanią do wszystkich świętych przed samym momentem mojej konsekracji, chwilę wypowiadania formuły ślubów i jej podpisania, modlitwę konsekracji, nałożenia obrączki. Oczywiście niezapomniana będzie dla mnie sama liturgia Eucharystii, w której uczestniczyłam już jako na wieki poślubiona oblubienica Tego, który składał największą ofiarę!

Po tych pięknych chwilach były kolejne! Agapa. Spotkanie z siostrami i Rodziną.

Wszystkim dziękuję za modlitwę za mnie – szczególnie w tym dniu. I nadal o nią proszę. Zapewniam jednocześnie, że dług swój spłacam moim trwaniem przed Bogiem i wypraszaniem potrzebnych łask dla tych, którym jestem winna wdzięczność. A młodym życzę odwagi podejmowania decyzji. Warto!

s. Katarzyna Sikora