Mistyka w czasach zarazy

Jakub Jałowiczor

GN 33/2020 |

publikacja 13.08.2020 00:00

Gdy inni panikowali z powodu epidemii, Elmina otworzyła swój dom dla sierot. W codziennej pracy doświadczała tego, co przeżywali wielcy święci.

Właśnie rozpczął się proces beatyfikacyjny Elminy Paz Gallo. www.aica.org Właśnie rozpczął się proces beatyfikacyjny Elminy Paz Gallo.

Czy może pani zrobić coś dla tych dzieci? – spytał o. Angel Marie Boisdron. – Pomogę im nie tylko finansowo, ale i osobiście – odpowiedziała Elmina Paz Gallo. Rozmawiali o losie sierot, bo w argentyńskiej prowincji Tucumán, gdzie oboje mieszkali, szerzyła się epidemia cholery. Część bogatszych mieszkańców uciekła z miasta na wieś. Biedniejsi też migrowali, roznosząc w ten sposób chorobę po okolicy. Władza wprowadziła surowe restrykcje, które dotknęły przede wszystkim uboższą ludność. Tymczasem Elmina działała według zasady, której trzymała się przez całe życie: zapomnieć o sobie, myśleć o duszach, dla nich pracować, modlić się i cierpieć; za dusze umrzeć.

Prosperity i nieszczęścia

Elmina wywodziła się ze społecznej elity, a jej życie, nie licząc okresu zarazy, przypadło na dość spokojne jak na Amerykę Południową czasy. Jej samej nie ominęły jednak bolesne doświadczenia. Urodziła się w 1833 r. w San Miguel de Tucumán. Region należał wówczas do Republiki Federalnej Tucumán. Ostatecznie weszła ona w skład Argentyny, ale zachowała pewną autonomię i poczucie niezależności. Ojciec Elminy, Manuel Paz, był bogatym przedsiębiorcą z branży nieruchomości. Miejscowa elita gospodarcza poprzez małżeństwa tworzyła więzi z tą polityczną. Manuel Paz nie był wyjątkiem. Każde z ośmiorga dzieci wydał za kogoś z przedstawicieli najwyższych warstw społecznych Tucumán. Mając 24 lata, Elmina wyszła więc za mąż za lokalnego polityka Napoleona Gallo. Przez jakiś czas mieszkali w Santiago del Estero. Tam narodziła się ich jedyna córka, María Jesús, która zmarła w wieku 4 lat. Później małżonkowie osiedli na stałe w San Miguel de Tucumán. Rodzina Gallo miała tam zakłady cukrowe, dlatego Napoleon skupił się na działalności przemysłowej.

Koniunktura była dobra. W latach 70. rozbudowano połączenia kolejowe. Tucumán, a zwłaszcza jego stolica, w której mieszkali państwo Gallo, zaczęło się stawać przemysłowym centrum całej północno-wschodniej Argentyny. Prowincję zaczęto wymieniać wśród najbogatszych regionów kraju, obok Buenos Aires czy Santa Fe. Rozwijało się też szkolnictwo, choć tu wiele było jeszcze do zrobienia. Liczba publicznych placówek wzrosła z 28 w 1881 r. do 48 rok później. Rosnące bogactwo sprawiło, że zaczęli tam masowo przybywać imigranci z Europy: Włosi, Francuzi, Hiszpanie, a oprócz nich także Libańczycy i Żydzi. Przybysze wywierali coraz większy wpływ na życie Tucumán, wypierając Indian, Afrykanów i Kreoli, czyli ludzi mających europejskich przodków, ale urodzonych już w Ameryce.

Elminie i jej mężowi nie brakowało pieniędzy. Kobieta nie koncentrowała się jednak na wygodnym życiu. Należała do Towarzystwa Dobroczynnego. Przez pewien czas była jego przewodniczącą. Wstąpiła też do świeckich dominikanek. W 1886 r. Napoleon Gallo zmarł. Mając 53 lata, Elmina została sama.

Dostępne jest 44% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.