Baśń nie kłamie

Szymon Babuchowski

GN 32/2020 |

publikacja 06.08.2020 00:00

Czy czytanie baśni może przygotować na przyjęcie Ewangelii?

Baśń nie kłamie henryk przondziono /foto gość

Opowiadasz bajki – mówimy, gdy ktoś plecie bzdury, a niewiarygodne historie chcemy zwykle „między bajki włożyć”. Baśń stawiamy w hierarchii nieco wyżej od bajki, ale oba słowa wyrosły przecież z tego samego pnia, który kojarzymy z „bajaniem”, czyli gadaniem, ględzeniem, opowiadaniem niestworzonych rzeczy. Nawet Clive Staples Lewis, autor „Opowieści z Narnii”, którego trudno podejrzewać o lekceważący stosunek do tego gatunku, nazwał kiedyś mit i baśń kłamstwem. Rzecz miała miejsce pod koniec lat 20. ubiegłego wieku w oksfordzkim pubie The Eagle and Child, w którym młodzi wykładowcy rozprawiali o swoich literackich fascynacjach. Jednym z dyskutujących był wówczas John Ronald Reuel Tolkien, którego słowa Lewisa bardzo dotknęły. Swoją odpowiedź zawarł wkrótce w poemacie „Mythopoeia”, w którym pisał m.in.: „Serce człowieka nie składa się z kłamstw, ale przepełnia je mądrość Jedynego Mędrca, którego przywołuje w nieskończoność, by ocalił jego duszę skrzywdzoną przez zło…”.

Uświęcone legendy

Autor „Władcy Pierścieni” twierdził, że w mitach i baśniach objawia się najgłębsza prawda o świecie, wpisana w nasze serce przez samego Boga. Jego zdaniem jest to ta sama prawda, która została zawarta w Ewangelii, tyle że opowiedziana nieco inaczej. Twierdził, że baśń powinna mieć przesłanie ewangeliczne, nieść pocieszenie. „Niemal zaryzykowałbym twierdzenie, że każda baśń winna kończyć się szczęśliwie” – pisał.

Kiedy przyjrzymy się uważnie najbardziej znanym baśniom, zauważymy, że – przynajmniej na najbardziej podstawowym poziomie – większość z nich spełnia warunki postawione przez Tolkiena. Pogardzany Kopciuszek odkrywa przecież w sobie księżniczkę, a Brzydkie Kaczątko – pięknego łabędzia. Książę pocałunkiem przywraca Królewnę Śnieżkę do życia, natomiast Czerwony Kapturek wychodzi cało z brzucha wilka dzięki pomocy leśniczego. Z Ewangelią łączy te historie nie tylko szczęśliwe zakończenie, ale i dobra nowina o tym, że jesteśmy cenni w czyichś oczach; że ktoś interweniuje w naszej sprawie, ocala nasze pozornie przegrane życie, wydobywa z grobu.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.