Bez przedawnienia

Andrzej Grajewski

GN 27/2020 |

publikacja 02.07.2020 00:00

Nowelizacja ustawy o IPN umożliwiająca dalsze ściganie zbrodni komunistycznych jest ważna sama w sobie, ale ważny jest także ponadpartyjny konsensus w tej sprawie. 20 lat temu kwestionowano nawet pojęcie zbrodni komunistycznych.

Proces 22 byłych milicjantów oskarżonych o strzelanie do górników na kopalniach „Wujek” i „Manifest Lipcowy” w grudniu 1981 roku. Roman Koszowski /caf/pap Proces 22 byłych milicjantów oskarżonych o strzelanie do górników na kopalniach „Wujek” i „Manifest Lipcowy” w grudniu 1981 roku.

Zgodnie z art. 4 ust. 1a Ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, bieg terminu przedawnienia zbrodni komunistycznych, niebędących zbrodniami wojennymi lub zbrodniami przeciwko ludzkości – które się nie przedawniają – rozpoczyna się od 1 sierpnia 1990 r. W ustawie zapisano, że gdy dany czyn jest zbrodnią zabójstwa, to jego karalność ustaje po 40 latach (czyli w 2030 r.), natomiast gdy czyn stanowi inną zbrodnię komunistyczną – po 30 latach. Ulegałby więc przedawnieniu od 1 sierpnia br. Przyjęta przez Sejm nowelizacja uchyliła ten przepis. Obecnie zapisano, że „zbrodnie komunistyczne, w rozumieniu art. 2, niebędące zbrodniami wojennymi lub zbrodniami przeciwko ludzkości – nie ulegają przedawnieniu”.

To ważna i potrzebna zmiana. Gdyby to nie nastąpiło, prokuratorzy z pionu śledczego IPN byliby zmuszani do umarzania postępowań karnych bądź nie mogli ich wszczynać w przypadku zbrodni komunistycznych innych, jak zbrodnie wojenne czy zbrodnie przeciwko ludzkości. Ma to wielkie znaczenie zwłaszcza w odniesieniu do zbrodni komunistycznych popełnianych w czasach stanu wojennego. Ich ściganie, poza przypadkami zabójstw w ostatnim czasie, było ograniczone, m.in. z powodu orzeczeń zapadających w sądach, odwołujących się do różnie interpretowanych przepisów o możliwości ich przedawnienia.

Ważna ewolucja

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.