Pod pretekstem walki z głodem, propagują aborcję

KAI |

publikacja 17.06.2020 18:21

Posiedzenie Komisji ds. Ludności i Rozwoju ONZ dotyczące problemów z odżywianiem i dystrybucją żywności w ubogich krajach, zostało wykorzystane do propagowania aborcji.

Pod pretekstem walki z głodem, propagują aborcję Krzysztof Błażyca /Foto Gość Nairobi

Spotkanie zwołano w trybie pilnym, pod pretekstem walki z konsekwencjami pandemii koronawirusa. Sesja miała być kontynuacją wdrażania postanowień dokumentu końcowego ubiegłorocznej konferencji w Nairobi. Doszło wtedy do próby wprowadzenia do prawa międzynarodowego radykalnych postulatów oraz ideologicznych pojęć.

Posiedzenie nie odbyło się w pierwotnym terminie (przełom marca i kwietnia) ze względu na epidemię koronawirusa. Podczas zorganizowanego w trybie pilnym spotkania, Komisja debatowała nad przyjęciem kontrowersyjnego dokumentu, w którym, obok niebudzących wątpliwości celów związanych z dystrybucją żywności, pojawiły się postulaty finansowania i upowszechniania „praw reprodukcyjnych i seksualnych”. Terminem tym od dawna posługują się radykalne ruchy dla promowania aborcji i wulgarnej edukacji seksualnej.

Głównym celem 53. sesji Komisji miało być pochylenie się nad problemami związanymi z odżywianiem i dystrybucją żywności, szczególnie w państwach rozwijających się. Jak się jednak okazało, poza tymi szczytnymi hasłami, Komisja miała kontynuować wdrażanie postanowień dokumentu końcowego po konferencji w Nairobi w listopadzie ubiegłego roku. Co istotne, tamten szczyt nie miał charakteru oficjalnego wydarzenia ONZ, a liczne państwa wyraziły otwarty sprzeciw wobec jego postanowień i sposobu organizacji. W wyniku konferencji, do oficjalnego dyskursu międzynarodowego miały wejść pojęcia, na które społeczność międzynarodowa nie wyraziła nigdy zgody.

Oficjalnie, nagłe zwołanie sesji Komisji było podyktowane reakcją na szczególną sytuację pandemii koronawirusa. Jej celem miało być ustalenie sposobu, w jaki zostaną użyte fundusze pomocy międzynarodowej w czasie epidemii. Jednym z priorytetów tej pomocy ma być finansowanie powszechnego dostępu do „praw reprodukcyjnych i seksualnych”, w ramach których promuje się aborcję i edukację seksualną.

Obecnie trwa ustalanie ostatecznej wersji dokumentu końcowego posiedzenia. Wystarczy jednak zapoznać się z jego treścią, żeby poznać ukryty cel aktu. W paragrafie 15 napisano: „zobowiązujemy się zapewnić do roku 2030 powszechny dostęp do usług ochrony zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego, w tym planowania rodziny, informacji i edukacji, oraz włączenia zdrowia reprodukcyjnego do krajowych strategii i programów zdrowia, a także do zapewnienia powszechnego dostępu do ochrony zdrowia seksualnego i reprodukcyjnego oraz praw reprodukcyjnych zgodnie z «Programem działania Międzynarodowej konferencji w sprawie ludności i rozwoju», Pekińską Platformą Działania oraz dokumentami końcowymi z kolejnych konferencji".

„Omawiany dokument jest kolejnym przykładem presji, jaka wywierana jest przez radykalnych aktywistów działających w strukturach ONZ i mająca służyć upowszechnianiu aborcji na globalną skalę. Należy przypomnieć, iż ONZ w dokumencie końcowym Międzynarodowej Konferencji w sprawie Ludności i Rozwoju z 1994 r. wyraźnie odrzuciła aborcję jako prawo człowieka, a w punkcie 8.25 Programu Działań z Kairu zostało wskazane, iż aborcja nigdy nie powinna być promowana jako metoda planowania rodziny, a wszystkie kraje i organizacje pozarządowe mają obowiązek zmniejszania liczby przeprowadzanych aborcji” – zaznacza Anna Jackowska, analityk w Centrum Prawa Międzynarodowego Ordo Iuris.