Andrzej Duda ułaskawił Jana Śpiewaka

PAP |

publikacja 05.06.2020 07:45

Prezydent Andrzej Duda postanowieniem z czwartku ułaskawił aktywistę miejskiego Jana Śpiewaka - powiedział PAP wiceszef Kancelarii Prezydenta RP Paweł Mucha. Jak dodał, prezydent podejmując decyzję miał na uwadze to, że "konsekwencje skazania znacznie przekraczają normalny poziom ich uciążliwości".

Andrzej Duda ułaskawił Jana Śpiewaka Jakub Szymczuk / Foto Gość Jan Śpiewak

"Postanowienie w tej sprawie zostało wydane wczoraj. Natomiast postępowanie ułaskawieniowe toczyło się od grudnia ubiegłego roku. Prezydent podejmując decyzję o skorzystaniu z prawa łaski miał przede wszystkim na uwadze fakt, że konsekwencje skazania znacznie przekraczają normalny poziom ich uciążliwości; wymagają tego zasady humanitaryzmu, ale przede wszystkim sprawiedliwości" - powiedział PAP minister.

Mucha przypomniał, że Śpiewak został skazany z art. 212 Kodeksu karnego, czyli za zniesławienie. Jak zaznaczył, prezydent podjął decyzję "dokonując porównania motywów działania osoby skazanej ze skutkami, jaki wyrok spowodował w sferze życia osobistego i przy uwzględnieniu istotnego zaangażowania ułaskawionego Jana Śpiewaka w działalność społeczną".

"Główny motyw (prezydenta) to zasada sprawiedliwości. Tutaj trzeba podkreślić sprawę warszawskich reprywatyzacji i trzeba wskazać zaangażowanie społeczne w tej sprawie Jana Śpiewaka, stawanie po stronie słabszych, interweniowanie w obronie ludzi skrzywdzonych" - podkreślił prezydencki minister.

Zaznaczył, że "tutaj mieliśmy tego rodzaju sytuację, że wyrok miał być podany do publicznej wiadomości; mamy tu okoliczności szczególne przy przestępstwie zniesławieniu, a trzeba zwrócić uwagę, że pan Śpiewak angażował się po stronie słabszych, tych którzy zostali pokrzywdzeni w toku warszawskich reprywatyzacji".

Jak zauważył Mucha aktywność Śpiewaka to "działalność społeczna na rzecz Miasta Stołecznego Warszawy, na rzecz jej mieszkańców". "Czyn miał charakter incydentalny i konieczne było tutaj, zdaniem pana prezydenta, właśnie z uwagi na zasadę sprawiedliwości, zastosowanie prawa łaski" - powiedział wiceszef Kancelarii Prezydenta.

Zaznaczył, że chodzi o "zastosowanie prawa łaski przez darowanie kary grzywny, nawiązki i środka karnego oraz zarządzenie zatarcia skazania". "To była karta grzywny w wymiarze 100 stawek dziennych po 50 zł, czyli to jest 5 tys. zł, ale także nawiązka w kwocie 10 tys. zł a wyrok miał być podany do publicznej wiadomości" - powiedział prezydencki minister.

Jan Śpiewak został w połowie grudnia prawomocnie uznany przez Sąd Okręgowy w Warszawie za winnego zniesławienia mec. Bogumiły Górnikowskiej. Uzasadnienie wyroku było niejawne. Śpiewak krytykował publicznie Górnikowską w związku z reprywatyzacją jednej z kamienic i jej działalnością z lat 2008-2011, kiedy była kuratorem właściciela budynku, który - jak się okazało - nie żył od 1959 roku.

W sprawie Śpiewaka sąd okręgowy utrzymał w mocy wyrok sądu rejonowego, który w styczniu nakazał działaczowi zapłatę 5 tys. zł grzywny i 10 tys. zł nawiązki na rzecz Górnikowskiej. Śpiewak zapowiedział wówczas, że prawdopodobnie złoży wniosek do prezydenta Andrzeja Dudy o ułaskawienie. Dwa dni po ogłoszeniu wyroku doszło do spotkania prezydenta i działacza.

W październiku 2017 r. Śpiewak napisał na Twitterze: "Boom. Córka ministra Ćwiąkalskiego przejęła w 2010 roku metodą na 118-letniego kuratora kamienicę na Ochocie". Później kilkakrotnie powtórzył ten zarzut wobec prawniczki na konferencjach. Chodziło o kamienicę przy ul. Joteyki 13 na warszawskiej Ochocie. Budynek przekazano w prywatne ręce w 2011 roku. Mec. Górnikowska skierowała przeciwko Śpiewakowi prywatny akt oskarżenia dotyczący zniesławienia (art. 212 kk). Według niej, Śpiewak pomówił ją o nieprawidłowości w wykonywaniu przez nią funkcji kuratora i o udział w aferze reprywatyzacyjnej, a w rezultacie naraził na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania przez nią zawodu. Domagała się dla aktywisty miejskiego 10 tys. zł grzywny i trzech miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na rok.